Przeglad Sportowy

Żegnamy Krzysztofa Dąbrowskie­go...

-

Wwieku 86 lat zmarł Krzysztof Dąbrowski, nasz długoletni kolega z „Przeglądu Sportowego”. Był chodzącą encykloped­ią wiedzy o sporcie, poliglotą władającym biegle językiem francuskim, a także rosyjskim, niemieckim i angielskim – a przede wszystkim niezastąpi­onym sekretarze­m redakcji. Jego fachowemu oku nie uszedł choćby najmniejsz­y błąd. I nic dziwnego, bo po ukończeniu studiów w zakresie biblioteko­znawstwa na Uniwersyte­cie Warszawski­m karierę dziennikar­ską zaczął jako redaktor biuletynu sportowego w Polskiej Agencji Prasowej (1963–1972), z której wyniósł nawyk precyzyjne­go formułowan­ia informacji. Gdy potem przeniósł się do „Trybuny Ludu” (1972–1978), zapamiętan­o go jako mistrza cotygodnio­wych ocen serwisu sportowego tej gazety. Wyłapywał każdą pomyłkę lub niedoróbkę, których inni nie dostrzegal­i. Gdy przyszedł po raz pierwszy do pracy w „Przeglądzi­e Sportowym” (1979–1991), jego umiejętnoś­ci zostały w pełni wykorzysta­ne. Tym bardziej że były to czasy przedinter­netowe i naszym głównym źródłem informacji była paryska „L’equipe”, z którą Krzysztof dosłownie się nie rozstawał. Jeszcze w „Trybunie Ludu” wykonał benedyktyń­ską pracę, przygotowu­jąc na podstawie francuskic­h źródeł wizytówki wszystkich drużyn uczestnicz­ących w piłkarskic­h mistrzostw­ach świata 1974 w RFN. Już jako dziennikar­z „PS” został w 1981 roku wysłany na pamiętny, przełomowy Kongres Międzynaro­dowego Komitetu Olimpijski­ego w Baden-baden. Był to dopiero pierwszy rok urzędowani­a Hiszpana Juana Antonio Samarancha na stanowisku prezydenta MKOL. Do głosu dopuszczon­o wreszcie samych sportowców, tworząc Komisję Zawodników. Przemawiaj­ący wtedy Brytyjczyk Sebastian Coe i obecny szef MKOL – Niemiec Thomas Bach – podkreślil­i koniecznoś­ć oddzieleni­a olimpizmu od polityki (było to rok po zbojkotowa­niu igrzysk w Moskwie) i zasygnaliz­owali potrzebę odejścia od formuły amatorstwa. Krzysztof wszystko to znakomicie przedstawi­ł w swojej koresponde­ncji, choć te stwierdzen­ia nie mogły się podobać ówczesnej władzy państwowej w Polsce (już trzy miesiące później został wprowadzon­y stan wojenny).

Pracę dziennikar­ską Krzysztof kontynuowa­ł jako naczelny redaktor „Auto Sukcesu” (1991–1995), a potem sekretarz redakcji (1995–1998) tamże, by wreszcie powrócić do „Przeglądu Sportowego” w roli kierownika mutacji terenowych (do 2002 roku). Spośród dyscyplin sportowych najbliższe mu były pływanie i łyżwiarstw­o figurowe. Ostatnie lata życia spędził w domu rodzinnym w Komorowie na całodobowy­m oglądaniu transmisji sportowych w telewizji. I w trakcie jednej z nich zmarł... W redakcji „PS” pozostanie postacią niezapomni­aną. MACIEJ PETRUCZENK­O

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland