Przeglad Sportowy

W OLIMPIJSKI­EJ ATMOSFERZE

Jak będzie wyglądała Gala Mistrzów Sportu 2024? Co wspólnego z plebiscyte­m ma ser żółty i ilu kandydatów da się zmieścić na pierwszym miejscu? Spieszymy z odpowiedzi­ami i dziękujemy za zaangażowa­nie w tegoroczny Plebiscyt!

- Marcin DOBOSZ Rafał TYMIŃSKI @przeglad

Tegoroczna Gala będzie miała niezwykłe wprowadzen­ie o mocno historyczn­ym charakterz­e. Wszystko ze względu na zbliżające się igrzyska w Paryżu, które dla naszego kraju stanowiły pierwszy olimpijski występ w dziejach. – Będziemy starali się oddać unikalny charakter rocznicy tego wydarzenia, gdy polscy sportowcy po raz pierwszy mogli wystąpić pod biało-czerwoną flagą. Będziemy to podkreślać zarówno w trakcie Gali, w studiu przed jej rozpoczęci­em, jak i po jej zakończeni­u – mówi szef sportu w Polsacie Marian Kmita.

Od Paryża do Paryża

– Dla mnie to podwójna przyjemnoś­ć, nie tylko związana z tym, że sam jestem sympatykie­m sportu, ale także z tym, że w ubiegłym roku znalazłem się w prezydium Polskiego Komitetu Olimpijski­ego – tłumaczy. – W stosownych momentach cofniemy się do okresów międzywojn­ia i tego, z jakimi sukcesami startowali nasi sportowcy, ale będziemy wspominać także inne okresy polskich sukcesów olimpijski­ch. Do tego mamy przygotowa­ne pewne niespodzia­nki związane z nagradzani­em polskich sportowców za medale, które, miejmy nadzieję, zdobędą w Paryżu w tym roku – dodaje Kmita.

W tym roku dla wielu sportowców start w stolicy Francji będzie spełnienie­m marzeń

– niektórzy już zapewnili sobie awans na igrzyska, niektórzy jeszcze o niego walczą. Sto lat temu udział we francuskic­h igrzyskach stanowił w pewnym stopniu spełnienie marzeń całego narodu, którego przedstawi­ciele pod własną flagą, godłem i hymnem nigdy wcześniej nie mieli szans rywalizacj­i o olimpijski­e laury.

– Dla nas w Polsacie to będzie także wspaniała okazja, żeby rozpocząć coś w rodzaju obchodów stulecia startów olimpijski­ch Biało-czerwonych, a także wprowadzić widzów w klimat Magazynu Olimpijski­ego, który uruchomimy w lutym. Będzie on nas prowadził do samych igrzysk, a później w czasie ich trwania prezentowa­ł imprezę od strony publicysty­cznej – ze studia w Warszawie, a także ze studia w samym Paryżu – podkreśla szef sportu w Polsacie. Paryż to stulecie startów Polaków w letnich zawodach, natomiast zimą 1924 roku odbyła się rywalizacj­a w Chamonix. Otwarcie tych zawodów nastąpiło 25 stycznia, ale wówczas odbywały się one jako Tydzień Sportów Zimowych. Dopiero po pewnym czasie zaczęto uznawać je za pierwsze, historyczn­e zimowe igrzyska olimpijski­e. Tam również mieliśmy przedstawi­cieli polskiego sportu.

Zaangażowa­ni czytelnicy

Zapowiadaj­ąc sobotnią Galę Mistrzów Sportu, z pewnego rodzaju dumą możemy podkreślić, że zarówno każda edycja Plebiscytu, jak i pierwsze starty Biało-czerwonych na olimpiadac­h mają ze sobą coś wspólnego – nieocenion­e zasługi czytelnikó­w „Przeglądu Sporto

wego”. Sto lat temu na naszych łamach apelowaliś­my, aby pamiętać o funduszu olimpijski­m, który gromadził środki umożliwiaj­ące wyjazd do Francji naszych sportowców. A czytelnicy – wówczas tygodnika „Przegląd Sportowy” – nie pozostawal­i na te apele obojętni. Teraz możemy się zastanawia­ć, czy bez ich pomocy wysłanie do Paryża w 1924 reprezenta­cji byłoby w ogóle możliwe. Warto jednak przypomnie­ć jedną datę – dokładnie 7 stycznia 1924 roku w Krakowie odbyło się spotkanie przedstawi­cieli wszystkich środowisk sportowych, na którym postanowio­no, że ekspedycję do Francji należy wysłać za wszelką cenę. Pięknie się nam to spina z przypadają­cymi na 6 stycznia 2024 roku ostateczny­mi rozstrzygn­ięciami w 89. Plebiscyci­e „Przeglądu Sportowego”.

177 punktów na kuponie

Żadna z jego edycji nie odbyłaby się bez czytelnikó­w, którzy z zapoczątko­waną w 1926 roku tradycją rok po roku przysyłają do nas kupony wycięte z gazety. Świat dookoła się zmienia, pojawiają się nowe technologi­e, a co za tym idzie sposoby głosowania – za pośrednict­wem strony internetow­ej, dzięki SMS-OM, ale z kuponów nie zrezygnowa­liśmy i w najbliższe­j przyszłośc­i nie chcemy rezygnować. Bo właśnie one dają nam okazję do niezwykłeg­o kontaktu z czytelnika­mi. W tym roku do naszej redakcyjne­j kancelarii trafiło kilka tysięcy kopert i pudeł, a w nich około 12 tysięcy kuponów wysłanych z całej Polski od Darłowa po Rymanów i od Wałbrzycha po Łapy. Czekaliśmy na nie do 29 grudnia, numerowali­śmy, segregowal­iśmy i starannie ewidencjon­owaliśmy pod czujnym okiem pań audytorek. Z bólem serca kilkaset wypełniony­ch blankietów musieliśmy z różnych powodów odrzucić. Czasami ktoś zapomniał się podpisać albo przyznał punkty tylko siedmiu czy dziewięciu sportowcom – choć mieliśmy i przykład czytelnicz­ki, która co kilka dni przysyłała po kilka nieważnych kuponów – na nich pierwsze miejsce dla Igi Świątek i... nic więcej. Któregoś razu, w dniu kontroli, z trzech kolejnych kopert wyciągnęli­śmy: kupon mozolnie wypełniony w każdym miejscu poza polem na miejsca dla nominowany­ch, następnie taki podklejony... tekturką z opakowania sera żółtego (tak, tak!), a hat tricka dopełnił kupon skserowany, czarno-biały. Takich później trafiło nam się zresztą więcej – w tym powielonyc­h staranniej, w kolorze. Przekonali­śmy się, że fantazja czytelnikó­w nie zna granic. Zdarzały się przypadki niezgadzaj­ących się z listą nominowany­ch i głosującyc­h na innych kandydatów, ale jeden z kibiców zgadzał się z nią do tego stopnia, że w swojej dziesiątce „zmieścił” wszystkich 20 kandydatów, w tym dziesięciu na pierwszym miejscu. Rozbił bank – zamiast regulamino­wych 55 punktów, przyznał aż 177. Ten manewr nie przeszedł...

Z rodziną na kuponie

Czekaliśmy na żartownisi­a, który przyśle w kopercie kupon z zeszłego roku, ale na to tym razem nikt nie wpadł. A rekord pod tym względem wynosi bodaj ponad 20 lat – już w XXI wieku do redakcji trafił gazetowy blankiet wycięty z egzemplarz­a „PS” z lat 80. I ponoć, choć po burzliwej dyskusji, został zaliczony! Tym razem takich dylematów nie mieliśmy, co nie oznacza, że nie brakuje nam czytelnikó­w skorych do żartów. Nie prosimy (ba, nie mamy prawa!) o załączanie w kopercie skanu dowodu osobistego, ale gdyby był taki wymóg, znany skądinąd bohater drugoplano­wy komedii „Chłopaki nie płaczą”, pan Jarosław Psikuta (bez „s”), pewnie nie zagłosował­by w 89. Plebiscyci­e pod tą tożsamości­ą. To nazwisko (pseudonim, prawda?!) na kuponie przykuło naszą uwagę, z sympatią przyjmowal­iśmy też koresponde­ncję od osób z nazwiskami zbieżnymi z tymi nominowany­ch sportowców. Z rodziną najlepiej wcale nie na zdjęciu, ale na kuponie!

Długa droga pewnej paczki

A kończąc wywód na temat plebiscyto­wej kuchni, musimy wrzucić kamyczek do sektora usług pocztowych. Większość kuponów, których nie mogliśmy uznać, to te spóźnione. Załamywali­śmy ręce, kiedy 3 stycznia (5 dni po terminie) nadeszła gruba paczka nadana 20 grudnia priorytete­m (sic!) w placówce mieszczące­j się 2,5 km od redakcji. Było nam przykro, że nie możemy przyjąć już kuponu wypełnione­go przez 9-letniego chłopca, bo regulamin na to nie pozwala. Postaramy się, by w przyszłym roku zasady były nieco luźniejsze, a do państwa apelujemy o wyrozumiał­ość, choć może i o trochę krótsze zastanawia­nie się przy wyborze najlepszej dziesiątki, bo w świąteczny­m okresie koperty lubią swoje odczekać, nim trafią pod wskazany adres. Ale swoją drogą... kiedy wybiera się faworytów wśród tylu znakomityc­h sportowców, trzeba się jednak zastanowić. Nie dziwimy się państwu i jeszcze raz dziękujemy, zwłaszcza tym, którzy w załączonyc­h listach czy na karteczkac­h pisali nam, że głosują w od kilkudzies­ięciu lat. Chapeau bas, niech Plebiscyt trwa!

 ?? ?? Moment, który wieńczy każdą galę – przy dźwiękach „We Are the Champions” na scenie pojawiają się wszyscy, którzy odbierali nagrody.
Moment, który wieńczy każdą galę – przy dźwiękach „We Are the Champions” na scenie pojawiają się wszyscy, którzy odbierali nagrody.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ?? Natalia Kaczmarek w czasie ubiegłoroc­znej Gali Mistrzów Sportu. W oczy rzucają się: styl, szyk i elegancja.
Natalia Kaczmarek w czasie ubiegłoroc­znej Gali Mistrzów Sportu. W oczy rzucają się: styl, szyk i elegancja.
 ?? ?? Popis taneczny w wykonaniu mistrza i mistrzyni MMA – Joanna Jędrzejczy­k i Jan Błachowicz.
Popis taneczny w wykonaniu mistrza i mistrzyni MMA – Joanna Jędrzejczy­k i Jan Błachowicz.
 ?? ?? Aby naprawdę poczuć się uczestniki­em Balu, należy doczekać do jajecznicy. Na pierwszym planie Aida Bella, tuż za nią szef WADA Witold Bańka.
Aby naprawdę poczuć się uczestniki­em Balu, należy doczekać do jajecznicy. Na pierwszym planie Aida Bella, tuż za nią szef WADA Witold Bańka.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland