W Davos już bez naszych
Jessica Diggins i Harald Oestberg Amundsen na czele w biegowych zawodach Tour de Ski.
Zpięcioosobowej reprezentacji Polski zgłoszonej do osiemnastej edycji Tour de Ski na starcie w Davos stanął jedynie Maciej Staręga. Reszta wycofała się po zmaganiach w Toblach – Izabela Marcisz i Dominik Bury po trzecim etapie. W eliminacjach sprintu stylem dowolnym nasz jedynak został sklasyfikowany na 33. pozycji ze stratą 43 setnych sekundy do zawodnika, który zajął 30. miejsce, ostatnie premiowane awansem do ćwierćfinału. „Grymas bólu nie tylko na biegu, ale i po dzisiejszym starcie” – tak podpisał Staręga zamieszczone na Facebooku zdjęcia z występu w Szwajcarii. „Niestety, forma fizyczna jest daleka od dobrej. Wiem, że niewiele brakowało, ale wiem też, jak normalnie funkcjonuje moje ciało i na pewno nie w taki sposób jak dzisiaj. Życie sportowca często wiąże się z kryzysami. Miałem ich w swojej karierze wiele i teraz jest czas na to, żeby się wygrzebać i wrócić w pełni sił. Nie wiem jak szybko się to uda, ale wiem, że stać mnie na lepsze bieganie i będę do tego dążył” – napisał 33-latek. Po 200 metrach Polak miał dziewiąty rezultat, a po 800 – 24. (całość liczyła 1500 m). W czwartkowym biegu na 22 km stylem klasycznym już nie wystąpił.
Po pięciu etapach Tour de Ski – mimo upadku w środowym ćwierćfinale sprintu – prowadzi Harald Oestberg Amundsen. 99 sekund straty do lidera mają inni Norwegowie będący w czołowej trójce: Henrik Doennestad i Martin Loewstroem Nyenget. Wyczyn ze sprintu w Toblach powtórzył Lucas Chanavat. Francuz po triumfie w kwalifikacjach w Davos jako pierwszy minął metę w ćwierćfinale, półfinale i finale. Wśród kobiet zwyciężyła – tak jak we Włoszech – Linn Svahn. Szwedka właśnie w Davos odniosła premierowe zwycięstwo w Pucharze Świata (14 grudnia 2019 roku). Dwukrotnie trzecia w tym tygodniu w Szwajcarii była prowadząca w TDS Jessica Diggins. Druga w klasyfikacji łącznej tej imprezy ze stratą 44 sekund do Amerykanki jest Kerttu Niskanen. Finka jako pierwsza finiszowała w zmaganiach na 22 km.
W sobotę zostaną rozegrane biegi ze startu wspólnego na 15 km stylem klasycznym w Val di Fiemme. Natomiast w niedzielę odbędzie się finałowa wspinaczka pod Alpe Cermis (10 km techniką łyżwową). PIOTR ZIEMKA
Dokładnie 9 stycznia 2023 roku Shiffrin wygrała slalom gigant w Kranjskiej Gorze. Był to jej 82. triumf i tym samym wyrównała rekord rodaczki Lindsey Vonn. Od tamtego wydarzenia Amerykanka cały czas zadziwia świat i – jak słychać w jej wypowiedziach – wcale jej się to nie nudzi.
Zdołała złapać oddech
Zdołała przejść do historii narciarstwa alpejskiego – prześcignęła rekord 86 wygranych Ingemara Stenmarka. Do tego zdobyła piątą Kryształową Kulę, siódmą Małą Kryształową
Kulę za slalom i drugą za slalom gigant. Gdyby sukcesów było mało, dołożyła trzy medale podczas mistrzostw świata w Courchevel i Meribel – dwa srebrne w slalomie i supergigancie, a także siódme złoto w karierze (w slalomie gigancie). Stała się najbardziej utytułowaną zawodniczką w MŚ po drugiej wojnie światowej. Więcej, bo 15 krążków ma Christl Cranz, ale ona sukcesy osiągała przed 1939 rokiem. Obecnie licznik triumfów Shiffrin w Pucharze Świata zatrzymał się na 93. Przed tygodniem w Lienz zdominowała zawody zarówno w slalomie gigancie, jak i slalomie. Były to jej wygrane numer cztery i pięć w tym sezonie. Niezwykle udany rok zamknęła więc