Odczarowane hale
Blisko trzy lata kibice Indykpolu AZS czekali na zwycięstwo olsztyńskiej drużyny w Uranii. Gospodarze pokonali 3:0 Projekt, zrzucając warszawian z fotela lidera. Czarni Radom wygrali mecz w swojej hali po 752 dniach.
Lepszego początku nowego roku kibice w Olsztynie i Radomiu wyobrazić sobie nie mogli. 2 stycznia w ciągu niespełna trzech godzin odczarowane zostały dwie hale – wyremontowana niedawno olsztyńska Urania, do której siatkarze Indykpolu AZS wrócili po dwóch latach i dziewięciu miesiącach przerwy, oraz domowy obiekt siatkarzy Czarnych, którzy po 752 dniach rozpaczliwej niemocy wreszcie wygrali u siebie. Radomianie, prowadzeni w drugim meczu przez Argentyńczyka Waldo Kantora (w grudniu 2023 roku zastapił zwolnionego Pawła Woickiego) pokonali 3:1 Barkom Każany Lwów i oszaleli ze szczęścia. Zwłaszcza serbski atakujący Nikola Meljanac, który pobiegł na trybuny wyściskać się z najwierniejszymi kibicami. Ledwie zdążył wrócić na parkiet, by odebrać nagrodę dla MVP meczu.
Chcieli święcić halę
– Spadł nam wielki kamień z serca. Kiedy seria porażek się przedłużała, to psychicznie było nam coraz ciężej. Czasami niewiele brakowało do wygranej, ale nie potrafiliśmy odczarować hali. Sporo osób mówiło, że to jest jakieś fatum, że trzeba poświęcić halę, a należało po prostu więcej trenować. Mam nadzieję, że teraz uwierzymy w siebie – mówił w rozmowie z Polsatem Sport środkowy Czarnych Michał Ostrowski, który pamięta poprzednie domowe zwycięstwo radomskiego zespołu. Jeszcze w starej hali przy ulicy Narutowicza 11 grudnia 2021 roku radomianie pokonali 3:1 Stal Nysa, a poza Ostrowskim w zespole był tylko jeden zawodnik z obecnego składu libero Maciej Nowowsiak. Zespół prowadził wtedy Jakub Bednaruk, który we wtorek mógł skomentować w Polsacie Sport historyczne zwycięstwo Czarnych w nowym obiekcie po fatalnej serii 29 kolejnych porażek w obu radomskich halach. Po Bednaruku Czarnych prowadzili Jacek Nawrocki, Woicki, a w debiucie tuż przed świętami Bożego Narodzenia smaku porażki u siebie (1:3 ze Skrą Bełchatów) zaznał Kantor. – Ta wygrana sprawiła, że Czarni wracają do gry o utrzymanie. Jeszcze nie zostali zatopieni – mówi Bednaruk. Radomianie wciąż okupują wprawdzie ostatnie miejsce w tabeli z dwoma zwycięstwami na koncie, ale na wyciągnięcie ręki mają już Cuprum Lubin, z którym zmierzą się w poniedziałek. Jeszcze dłużej, bo aż 1012 dni na zwycięstwo swojego zespołu w Olsztynie musieli czekać kibice Indykpolu AZS. W tym przypadku seria nie była wynikiem