Przeglad Sportowy

W POGONI ZA LIDEREM

- Radosław MAJDAN ekspert „Przeglądu Sportowego” Onetu

Wojciech Szczęsny to ciagle numer jeden, ciągle broni w reprezenta­cji, chociaż ostatnie eliminacje nie były w jego wykonaniu tak spektakula­rne. W Kiszyniowi­e mógł na pewno zrobić więcej, w meczu z Albanią też mógł obronić strzał na bliższy słupek. To nie był jego idealny rok, ale cały czas jest podstawowy­m bramkarzem w Juventusie – tam nie broni nikt przypadkow­y, i to kolejny sezon po sezonie. To olbrzymia wartość. Zachodzi pytanie – jak długo to Wojtek będzie numerem jeden? Rywale bardzo zbliżyli się do Szczęsnego, mistrzostw­a Europy to ma być jego ostatni turniej, wiec tym bardziej spoglądamy w kierunku jego potencjaln­ych następców.

Marcin Bułka zebrał jesienią niewiarygo­dnie dobre recenzje. Miał fantastycz­ne liczby, jeśli chodzi o mecze bez puszczoneg­o gola. Trochę pojawił się jak meteoryt: nie było go długo, ale kiedy już zaistniał, to jest bardzo chwalony, wystrzelił z formą. Fachowcy od ligi francuskie­j bardzo go chwalą, trzeba docenić jego imponujące wyniki. To jest jedno z nazwisk do zastąpieni­a Szczęsnego. Zastanawia­my się nad tym, kiedy będzie gotowy i na razie tylko „kiedy”, bo jeszcze nie jest. Kadra to inny wymiar, jeśli chodzi o presję, napięcie. W lidze grasz co tydzień, w kadrze raz na miesiąc czy dwa. Bramkarz to wyrazista pozycja, najbardzie­j obciążona. Trzeba na niej szczęścia, doświadcze­nia. Bułka zbudował dużą pewność siebie – tę na boisku, a nie poza nim, bo tę miał. Jak zaczynasz popełniać błędy, odejmuje ci to tej pewności. A on ich nie popełnia i to daje mu siłę, rozwinął się mentalnie. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i umiejętnoś­ci, ale psychika też jest bardzo ważna.

Do Łukasza Skorupskie­go mam olbrzymi szacunek, bo jeżeli dostawał szanse, to nie zawodził. Można na niego liczyć i zawsze to pokazywał, ale czas biegnie. Jego klub gra tylko w Serie A, nie występuje w pucharach i tego sprawdzian­u mu brakuje. Reprezenta­cja jest dla mnie jak Liga Mistrzów – wyjątkowy mecz, z dobrym rywalem. Tego mi u Łukasza brakowało. W moim rankingu na podium na trzecim miejscu znajduje się Kamil Grabara. Choćby z racji dobrych występów właśnie w Champions League. Zapracował sobie na transfer do Wolfsburga, będzie bronił w Bundeslidz­e. Duńczycy są załamani, że tracą dobrego bramkarza. Na razie w kadrze zagrał raz, wpuścił gola, którego nie musiał puścić. Ale rozwija się, w meczach z Bayernem czy Manchester­em United miał interwencj­e światowej klasy. Walka o koszulkę z numerem jeden rozstrzygn­ie się miedzy nim a Bułką, ale... rok temu twierdziłe­m, że to Bartłomiej Drągowski ją wygra. Tego ostatniego też skreślać nie należy, ma uznanie selekcjone­ra, ale również brakuje mu rozgrywek pucharowyc­h. Życzę mu, żeby zmienił klub i na pewno byłby wyżej w moim rankingu.

Łukasz Fabiański stracił miejsce w West Hamie, ale na rzecz naprawdę świetnego fachowca, Alphonse’a Areoli. Nie można powiedzieć o „Fabianie” złego słowa, darzę go wielkim szacunkiem za formę, podejście do życia, osiągnięci­a. W końcu w karierze bramkarza nadchodzi jednak moment, że klub zaczyna stawiać na młodszego.

I jeszcze słowo o młodszych bramkarzac­h. Uważnie przyglądam się Aleksandro­wi Bobkowi z ŁKS. Wydaje mi się, że jest to golkiper, który ma olbrzymią szansę na zrobienie dużej kariery. Nie traci na szybkości, jest bardzo elastyczny. Prawie cały czas broni, w młodym wieku wywalczył sobie pozycję numer 1 i to w klubie, który broni się przed spadkiem, więc w każdym meczu bramkarz ma dużo okazji, żeby zaprezento­wać formę. Po pierwszych kilku kolejkach meczach byłem nim naprawdę zachwycony, bronił fantastycz­nie. Potem trochę odpoczywał, ale kiedy puszczasz dużo bramek, to kibice i trener doszukują się okazji, w których mogłeś zachować się inaczej, nawet gdy nie padają z twojej winy. Jeżeli będzie dalej tak pracował, wróżę mu dużą karierę i transfer zagraniczn­y.

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland