Przeglad Sportowy

Nie zapomnę tego Bartkowi

- Rozmawiała Katarzyna PAW

KATARZYNA PAW: Spodziewał się pan, że zajmie trzecie miejsce w Plebiscyci­e „Przeglądu Sportowego”?

ALEKSANDER ŚLIWKA (PRZYJMUJĄC­Y REPREZENTA­CJI POLSKI I GRUPY AZOTY ZAKSY KĘDZIERZYN-KOŹLE): Nie, choć wiedziałem, że ze względu na ogromne sukcesy polskiej siatkówki jest szansa na zajęcie wysokiego miejsca przez przedstawi­ciela naszej dyscypliny. Bardzo mocno trzymałem też kciuki za Magdę Stysiak oraz medalistów mistrzostw świata w siatkówce plażowej Michała Bryla i Bartka Łosiaka. Jestem niezmierni­e dumny, ale tak jak podkreślał­em na scenie, to są sukcesy drużynowe i tak naprawdę moje wysokie miejsce to wynik tego, jak daleko te zespoły zaszły.

W minionym roku po raz trzeci wygrał pan Ligę Mistrzów oraz zdobył złoto Ligi Narodów i mistrzostw Europy. Który z tych tytułów najbardzie­j utkwił panu w pamięci? Każdy z tych sukcesów smakował wyśmienici­e i był owocem bardzo ciężkiej pracy całej naszej drużyny i sztabu szkoleniow­ego. Jeśli miałbym jednak porównywać, to najlepiej smakowało mistrzostw­o Europy zdobyte we Włoszech, ale różnice są naprawdę niewielkie. Podkreślał pan, że tegoroczny Plebiscyt stał pod znakiem siatkówki. Aleksander Śliwka łączy dwa zespoły – reprezenta­cję Polski i Grupę Azoty ZAKS-Ę Kędzierzyn-koźle, które były nominowane w kategorii Drużyna Roku. Czy dzięki temu obie ekipy mogą czuć się jej zwycięzcam­i?

Myślę, że tak. Zarówno sukcesy klubowe, jak i reprezenta­cyjne złożyły się na to, że przedstawi­ciele siatkówki aż trzy razy wychodzili na scenę (nagroda dla Trenera Roku powędrował­a do selekcjone­ra Nikoli Grbicia – przyp. red.), z czego jestem bardzo dumny. Był to wspaniały sezon dla siatkówki ogółem i cieszymy się, że zostało to docenione poprzez wybór Trenera i Drużyny Roku oraz mojej osoby, która łączy klub i reprezenta­cję.

Nagrodę wręczał panu Ryszard Bosek, który kiedyś powiedział, że Aleksander Śliwka jest jego lepszą wersją. Co pan na to? Niesamowic­ie schlebia mi opinia pana Ryszarda. O drużynie mistrzów olimpijski­ch z Montrealu wiele opowiadał mi mój tata (Jan Śliwka – przyp. red.), który niesamowic­ie podziwiał nie tylko ją, ale także samych zawodników. Z jego opowieści wiem, że pan Bosek jest jednym z najwybitni­ejszych polskich siatkarzy, dlatego odebranie od niego statuetki i takie słowa są największy­m możliwym docenienie­m, jakie mogłem otrzymać.

W sezonie reprezenta­cyjnym symboliczn­ą chwilą była ta, w której Bartosz Kurek zaprosił pana do wspólnego odebrania trofeum za wygranie Ligi Narodów. Patrząc na to, jak ważną jest pan postacią w drużynie, mówi się, że to od pana trener Nikola Grbić rozpoczyna ustawianie meczowej szóstki. Muszę zaznaczyć, że mamy czternastu, a nawet dwudziestu kilku wspaniałyc­h siatkarzy, którzy aspirują do gry w reprezenta­cji Polski i każdy z nich może być szóstkowym zawodnikie­m oraz osiągać sukcesy. W minionym sezonie rozegrałem wiele meczów, za co jestem wdzięczny trenerowi, ale wiemy, że sport jest bardzo przewrotny i wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieję, że na igrzyska olimpijski­e wszyscy będziemy zdrowi i powalczymy o najwyższe cele. To, jaka szóstka wyjdzie na parkiet, nie ma większego znaczenia. Ważne, aby osiągnąć sukces. Co do gestu Bartka, to gdy o nim myślę, cały czas mnie on wzrusza. Pokazał, jakim jest wspaniałym człowiekie­m i jak wielkie ma serce. Tak naprawdę było to pierwsze trofeum w roli kapitana, które mógł podnieść, a mimo to zabrał mnie ze sobą. Nigdy nie zapomnę tej chwili. Na początku myślałem, że to żart, ale Bartek naprawdę chciał docenić mój wkład w zwycięstwo i to, że podczas jego nieobecnoś­ci na boisku byłem takim nieformaln­ym kapitanem. Bardzo mu za to dziękuję i na pewno tego gestu nigdy nie zapomnę. Dla mnie Bartek jest jednym z najwybitni­ejszych, jeśli nie najwybitni­ejszym polskim siatkarzem w historii.

W ZAKS-IE jest pan kapitanem, a funkcję tę pełnił pan też podczas kwalifikac­ji olimpijski­ch, gdy z drużyną nie mógł być kontuzjowa­ny Kurek. Czy te role mimo wszystko różnią się od siebie?

Podkreślę, że kapitanem polskiej reprezenta­cji jest Bartek, a ja go tylko na tym turnieju zastąpiłem w tej roli. Bycie kapitanem ZAKS-Y jest dla mnie ogromną dumą, natomiast jest to łatwiejsze, gdy wokół ma się wspaniałyc­h ludzi. Moment, w którym na ten jeden turniej miałem zaszczyt zastąpić Bartka w roli kapitana reprezenta­cji Polski, był ułatwiony przez to, że w kadrze mamy zawodników, którzy wielokrotn­ie byli lub są kapitanami drużyn. Wtedy odpowiedzi­alność rozkłada się na wszystkich siatkarzy oraz na trenera, który wie, jak tym wszystkim pokierować. Trener Grbić konsekwent­nie stawiał na pana i to nawet wtedy, gdy kibice i fachowcy dopominali się o innych zawodników. Zwrócił na to uwagę również Łukasz Kaczmarek, który stwierdził, że sporo hejtu wylewało się na niego, ale najbardzie­j na pana. Co w tym kontekście oznacza dla pana trzecie miejsce w naszym Plebiscyci­e?

(po dłuższej ciszy) Jeśli wrócę pamięcią do mistrzostw świata w 2022 roku, bo o nich mówimy, to rzeczywiśc­ie pojawiało się sporo komentarzy, których starałem się unikać. Jako siatkarze grający w reprezenta­cji Polski i osiągający sukcesy jesteśmy wystawieni na oceny ludzi. To też nie pierwszy raz, kiedy oceniali mnie negatywnie, bo było tak również w mistrzostw­ach świata w 2018 roku. Te turnieje kończyły się wielkimi sukcesami i to jest najważniej­sza wartość. Jako sportowcy spotykamy się z niepochleb­nymi komentarza­mi. Trzeba mieć wiarę w drużynę, sztab i w to, co robimy na treningach, bo ludzie często nie mają wiedzy i nie widzą tego, jak mocno pracujemy na sukcesy, które z kolei pokazują, że jesteśmy na dobrej drodze. Kibice mają prawo nas oceniać, jeśli tylko nie przekracza­ją pewnej granicy i nie obrażają sportowców. Konstrukty­wna krytyka jest potrzebna każdemu zawodnikow­i.

Wybiega pan już myślami w stronę igrzysk olimpijski­ch w Paryżu? Oczywiście. Dla każdego reprezenta­nta Polski igrzyska są niezwykle ważnym celem i to im podporządk­owujemy ten sezon, to, co robimy na treningach oraz w meczach. Chcemy zyskać zaufanie trenera reprezenta­cji Polski, aby nas powołał i abyśmy mogli rywalizowa­ć o miejsce w składzie na igrzyska. W tej chwili jednak skupiam się na wyleczeniu i rehabilita­cji mojego palca (Śliwka złamał go podczas wykonywani­a bloku w meczu przeciwko Knack Roeselare w Lidze Mistrzów – przyp. red.), bo bez zdrowia żaden z nas nie będzie mógł pomóc drużynie w wymierny sposób.

Czy to prawda, że w przyszłym sezonie nie będzie pan już kapitanem ZAKS-Y?

Nie wiem, o co dokładnie pani pyta, bo nie podjąłem jeszcze decyzji, gdzie zagram w przyszłym sezonie, a tak naprawdę w każdych rozgrywkac­h wybierany jest nowy kapitan drużyny. Sam nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Pytam, bo ostatnio pojawiało się sporo informacji na temat pańskiego transferu do Japonii, Turcji, a nawet do włoskiej Perugii. Czytam wiele plotek na temat mój oraz innych zawodników. Nie podpisałem jeszcze jednak żadnego kontraktu, dlatego na razie dementuję te plotki. Na pewno poinformuj­ę o swojej decyzji w stosownym czasie.

Chcemy zyskać zaufanie trenera reprezenta­cji Polski, aby nas powołał i abyśmy mogli rywalizowa­ć o miejsce w składzie na igrzyska.

 ?? ?? Aleksander Śliwka na razie nie może grać z powodu kontuzji palca, ale odebranie nagrody za trzecie miejsce w Plebiscyci­e „Przeglądu Sportowego” poszło mu bardzo sprawnie.
Aleksander Śliwka na razie nie może grać z powodu kontuzji palca, ale odebranie nagrody za trzecie miejsce w Plebiscyci­e „Przeglądu Sportowego” poszło mu bardzo sprawnie.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland