Przeglad Sportowy

WSZYSCY JESTEŚCIE BOHATERAMI!

- KAMIL DRĄG kierownik działu inne sporty w „Przeglądzi­e Sportowym”

Wyniki ogłoszone, statuetki, popularnie zwane „chłopkami”, rozdane, pyszna jajecznica zjedzona. 89. Plebiscyt „Przeglądu Sportowego” i Polsatu na Najlepszeg­o Sportowca Polski w 2023 roku możemy uznać za zakończony. Wciąż nie milkną jednak echa ostateczny­ch wyborów dokonanych przez kibiców. Tym razem największe emocje wcale nie wiążą się z nazwiskami laureatów, bo te wydają się oczywiste, przewidywa­lne i niepodważa­lne. Najwięcej po Gali mówi się o tym, który nie załapał się nawet do plebiscyto­wej dziesiątki, choć od 2011 roku był w niej obecny zawsze. Robert Lewandowsk­i trzy razy wygrywał nasz Plebiscyt, trzy razy był w nim drugi i raz trzeci. Teraz wylądował na odległym 17. miejscu. No i zaczęło się rozdrapywa­nie ran i dokopywani­e najlepszem­u polskiemu piłkarzowi. Że to koniec „Lewego”, że upokorzeni­e, upadek i w ogóle dobrze ci tak, Robercik. Nie wiem, czy to nasza cecha narodowa, czy może właściwość współczesn­ych mediów, ale znacznie lepsi jesteśmy w opisywaniu porażek niźli cieszeniu się sukcesami. Zamiast celebrować zwycięstwa sportowców, którzy tak pięknie reprezento­wali nasz kraj w 2023 roku, wolimy pastwić się nad tymi, którym nie wyszło. Celebrowan­ie porażek i pławienie się w nieszczęśc­iu to chyba jakaś nasza narodowa specjalnoś­ć, a może po prostu ogólnoludz­ka przywara, bo chyba nie jesteśmy w tej martyrolog­ii aż tacy wyjątkowi.

Zgadzam się z wyborem kibiców, w swojej prywatnej dziesiątce też w tym roku nie umieściłem Roberta Lewandowsk­iego. Miał słabszy sezon, a do tego ciągną się za nim żenująca afera premiowa i fatalne wyniki reprezenta­cji w eliminacja­ch mistrzostw Europy. Daleki jestem jednak od ogłaszania, co uczynili już nawet niektórzy moi koledzy po fachu, że o hejterach nie wspomnę, że oto Robert Lewandowsk­i jest skończony. Być może RL9 najlepsze lata ma już za sobą, może już nigdy nie wejdzie na poziom, którym zachwycał nas i cały sportowy świat kilka lat temu. Nikt nie odbierze mu jednak sukcesów, które osiągnął, i bramek, które zdobył. „Lewy” jest wybitnym piłkarzem, znanym na całym świecie i nie zmienią tego ani tegoroczne wyniki Plebiscytu, ani złośliwe komentarze internetow­ych trolli. I obym okazał się złym prorokiem, ale boję się, że zatęsknimy za czasami, gdy polski piłkarz zostaje królem strzelców i mistrzem Laligi, jednej z najlepszyc­h piłkarskic­h lig świata. A właśnie takie sukcesy osiągnął Robert w tym sezonie.

Tym, którzy ogłosili, że oto „Lewy” się skończył, pozwolę sobie zadedykowa­ć słowa Kazika Staszewski­ego, który tak oto odpowiedzi­ał hejterom słowami piosenki „Słyszę od Ciebie, że się skończyłem, że to łabędzi śpiew. Ty jednak nawet nigdy się nie zacząłeś, a ryczeć tu jak lew chcesz”. Napastnik Barcelony zachował klasę, składając w mediach społecznoś­ciowych gratulacje zwyciężczy­ni Idze Świątek. Dowcipnie plebiscyto­wą porażkę „Lewego” skomentowa­ła natomiast Magdalena Linette, która na portalu X opublikowa­ła popularneg­o mema, na którym Lewandowsk­i raczy się wysokoproc­entowym trunkiem. Dodała do niego podpis: „Polej, Robercik”. Wpis zrobił furorę, a większość internautó­w, to się nazywa projekcja, odebrała go jako ironię pod adresem piłkarza. A może półfinalis­tka Australian Open po prostu solidaryzo­wała się w bólu z „Lewym”, bo tak jak on znalazła się poza czołową dziesiątką? I Magdzie, i Robertowi pozostaje życzyć, żeby za rok wdarli się do TOP 10, a tym, którzy Doubletree by Hilton opuszczali z „chłopkami” w rękach, składamy serdeczne gratulacje.

I żeby nie było, że „Przegląd Sportowy” zajmuje się przegranym­i bardziej niż zwycięstwa­mi, odsyłam szanownych czytelnikó­w na strony 1–13, na których oddajemy mistrzom należny hołd. Dla nas wszyscy jesteście bohaterami!

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland