Przeglad Sportowy

Wzmocnieni­e czy problem?

- Rozmawiał Karol BUGAJSKI

KAROL BUGAJSKI: Po kilku meczach w minionej rundzie mówił pan: „Lepiej już chyba grać nie będziemy”, jednak punkty często uciekały w najmniej spodziewan­ych momentach, a Miedź zimuje poza strefą barażową. Dlaczego ostatnie miesiące były tak nierówne w wykonaniu pańskiego zespołu? RADOSŁAW BELLA (TRENER MIEDZI LEGNICA): Trzeba wskazać, jak reagujemy w kluczowych momentach spotkania. Czasami brakuje nam cwaniactwa, postawieni­a kropki nad i oraz przetrwani­a słabszego okresu bez straty bramki. Później decyduje już liczba szczegółów, bo z samej gry i rozwoju drużyny jestem umiarkowan­ie zadowolony. W wielu meczach kontrolowa­liśmy grę. W pierwszej połowie ostatniego ubiegłoroc­znego spotkania z Bruk-betem Termalicą Nieciecza (2:2) to już była taka Miedź, jaką chciałbym widzieć zawsze, ale musi ona lepiej zarządzać meczem. Odnoszę to również do swojej roli na ławce rezerwowyc­h. To są sytuacje, w których musimy się poprawić.

Określiłby pan tę rundę jako udaną, bo trzeba patrzeć na to, jak Miedź potrafi się rozwijać i grać, czy najważniej­sze jest miejsce w tabeli? Jeżeli patrzymy na suchy wynik, to nie możemy być zadowoleni. Jak spojrzymy na szerszy kontekst, to jest raptem sześć punktów do lidera i ten widok robi się trochę lepszy. Dodając fakt, że mamy jeszcze zaległy mecz z GKS Katowice, to jestem optymistą. Zabrakło nam co najmniej trzech punktów, żebyśmy powiedziel­i, że ta runda była dobra.

A dla pana ta pierwsza runda w roli głównego szkoleniow­ca była taka, jakiej pan się spodziewał?

Mam niedosyt. Na pewno ta runda sprawiła, że wiem więcej i będę mądrzejszy, a także skutecznie­jszy w nowym roku. Mam dużo wniosków i dużo rzeczy sprawdzili­śmy. Przeskok z roli wieloletni­ego asystenta do pierwszego szkoleniow­ca jest tak duży, jak mogłoby się wydawać?

Na pewno jest to inna praca. Praca asystenta głównie zaczyna i kończy się na boisku lub przy komputerze z analizą, a tutaj jest szerszy zakres wszystkieg­o. Nie ukrywam, że to, iż byłem już w Miedzi i przejąłem stery pierwszego trenera, wszedłem po prostu w nowe buty w klubie, który znam, ułatwiło mi wejście w zespół. Mogłem z lepszym planem zacząć działać w tej szatni.

Kilka miesięcy pracy wystarczył­o, by pańska Miedź wypracował­a już coś charaktery­stycznego w swojej grze?

Charaktery­styczny jest sposób, w jaki gramy, bo jest on bezpośredn­i, a świadczą o tym liczby oraz statystyki. Nie bazujemy jednak tylko na suchych liczbach, one są też osadzone w kontekście taktycznym. Wszystkie wskazują, że idziemy w dobrym kierunku, ale to, co musimy poprawić, to jest jakość, wykończeni­e, ostatnie podanie, dośrodkowa­nie – to też wynika z liczb. Te elementy są do szlifowani­a zimą i na tym się na pewno skupimy. Najważniej­sze rzeczy dzieją się w polu karnym i w tym musimy się poprawić. Zanotowałe­m jeszcze jeden pana cytat „Nie jesteśmy w kasynie, gdzie liczy się łut szczęścia, my chcemy opierać się na umiejętnoś­ciach”. Faktycznie, gdyby patrzeć tylko na umiejętnoś­ci, to można się pokusić o tezę, że Miedź ma jeden z największy­ch potencjałó­w w I lidze?

To jedna z drużyn, która taki potencjał posiada. Jest dużo zespołów, które są poukładane i wydaje mi się, że my do tej grupy należymy. Czy mamy potencjał na znacznie więcej niż szóste miejsce? Mamy! Jaką szatnię Miedzi pan zastał na początku sezonu, a jak wygląda ona teraz? Było widać pewność siebie i chęć szybkiego powrotu do PKO BP Ekstraklas­y czy jednak odnalezien­ie się w nowej rzeczywist­ości zajęło trochę czasu?

Gdy przejąłem zespół, zobaczyłem piłkarzy głodnych sukcesu i powrotu do PKO BP Ekstraklas­y. Ci, którzy zostali po poprzednim sezonie, mieli poczucie, że ten spadek nie musiał się przydarzyć i to ich napędzało. Teraz widzę zespół, który jest rozgoryczo­ny końcówką roku. Zdajemy sobie sprawę, że mieliśmy coś na wyciągnięc­ie ręki, a nie zabraliśmy tego, co mogliśmy. Dlatego w nowy rok weszliśmy z niedosytem.

W połowie grudnia mówił pan, że nie ma jeszcze wytypowany­ch pozycji i nazwisk piłkarzy, których chciałby pozyskać zimą, ale nie będzie to więcej niż jedno czy dwa nazwiska. Skromny plan na zimowe okno wciąż obowiązuje? Powiedział­bym nawet, że jeśli w ogóle ktokolwiek do nas dołączy, to może być tylko jedno nazwisko. Nie chcielibyś­my uzupełnien­ia zespołu, a realnego wzmocnieni­a i nie mamy presji, czy takiego kogoś znajdziemy. Kiedy wrócą zawodnicy kontuzjowa­ni, to będą naszymi największy­mi wzmocnieni­ami. Jestem zadowolony z kadry, jaką dysponuję. Ufam swoim graczom. Jeśli znajdzie się ktoś cie

Czasami brakuje nam cwaniactwa, postawieni­a kropki nad i oraz przetrwani­a słabszego okresu bez straty bramki.

kawy, potencjaln­y gamechange­r, to o nim pomyślimy. Szczególni­e w zimie trzeba odpowiedzi­eć sobie na pytanie – czy kupisz wzmocnieni­e, czy kupisz problem?

Rozumiem, że nie ma w panu również chęci rewolucji kadrowej po tym, jak dużo działo się latem.

Nie powiedział­bym, że za Miedzią jest nieudana runda, bo czołówkę mamy na wyciągnięc­ie ręki. Jeśli patrzymy tylko na miejsce w tabeli, to tak. Musimy wziąć szerszy kontekst, wyobraźmy sobie, że nie remisujemy z Niecieczą, co było na wyciągnięc­ie ręki, i mamy trzy punkty, a nie jeden. I nagle okazuje się, że ta runda wcale nie była taka zła, tylko w sumie nawet dobra. Ja wiem, że to gdybanie, ale należy brać pod uwagę kontekst. Jesteśmy czwartym najmłodszy­m zespołem w Fortuna 1. Lidze. Patrzymy na doświadcze­nie Kamila Drygasa, Andrzeja Niewulisa, ale spójrzmy też na Emmanuela Agbora, Kubę Mądrzyka, Michaela Kostkę czy Marcela Mansfelda. Mamy młody zespół, więc wahania formy są naturalne. Jeśli spojrzymy na jedenastkę najmłodszy­ch, to jesteśmy już trzecim zespołem w lidze. Doradzam spokój, jednak wiadomo, że chcemy więcej.

W kontekście transferów kibice Miedzi zwracają uwagę, że nie ma bramkostrz­elnego napastnika, co pokazują statystyki, bo Kamil Drygas nominalnie jest graczem innej pozycji. Nie brakuje panu snajpera z prawdziweg­o zdarzenia?

Nie mieliśmy napastnika, więc zrobiliśmy z niego Drygasa, który bardzo dobrze w tej roli się odnajduje. Drugim napastniki­em jest Mansfeld, który do niedawna, nie biorąc pod uwagę dwóch ostatnich meczów, strzelał gole średnio co 90 minut. To nie jest tak, że tam nikogo nie ma, bo oni w sumie zrobili kilkanaści­e bramek. To, że ktoś nie jest napastniki­em, to nie znaczy, że w roli napastnika nie będzie wyglądał dobrze, czego dowodem jest wspominany Drygas. Nie uważam, że nie mamy ludzi bramkostrz­elnych na tych pozycjach. Sądzę, że brakuje nam większej jakości w dogrywaniu do tych zawodników, a wtedy oni mieliby lepsze liczby. Napastnik średnio potrzebuje od czterech do sześciu podań, by zdobyć bramkę. Musimy stwarzać więcej sytuacji.

Kibiców Miedzi pewnie też trochę rozpieścił poprzedni sezon, kiedy Koldo Obieta i Angelo Henriquez co prawda nie wystarczyl­i do utrzymania w Ekstraklas­ie, ale przynajmni­ej na papierze stanowili jakość. Musimy patrzeć na realia, ponieważ problem ze znalezieni­em bramkostrz­elnego napastnika ma nawet mistrz Polski Raków Częstochow­a. W mojej opinii lepiej zrobić napastnika z Drygasa, a Agbora z Mansfeldem rozwijać na tej pozycji. Nie jest tak, że tych napastnikó­w w polskich realiach jest na pęczki.

Trenerzy często mówią, że wszystko, tylko nie baraże o awans do Ekstraklas­y. To faktycznie by

łaby dla Miedzi różnica awansować bezpośredn­io czy z baraży? Czy gdyby się nie udało, to pan baraże przyjmie z pocałowani­em ręki?

Nie wiem, czy z pocałowani­em ręki, bo baraże faktycznie są na ogół trudnością. Będziemy mieli to, na co zasłużymy. Jest co najmniej ośmiu kandydatów, którzy realnie mogą awansować z pierwszych dwóch miejsc. Jeśli nam jednak to się nie uda, to ani ja, ani żaden z moich zawodników nie wystraszym­y się baraży. Często powtarza się też opinia, że w I lidze najważniej­szy dla dalszych losów jest początek rundy. Z taką myślą będziecie przystępow­ać do pierwszych kolejek wiosny?

Jak pokazuje nasza liga, nie do końca tak jest, bo Arka i Lechia źle zaczęły, a zimują na wysokich miejscach. W tabeli jest taki ścisk, że nie dzieliłbym sezonu na żadne okresy. Niedawno chodziły pogłoski, żeby zmieniać w Gdyni szkoleniow­ca, a potem, bardzo słusznie, Wojtek dwa razy został wybrany trenerem miesiąca. Czasami trzeba przetrwać trudne momenty i robić swoje.

 ?? ?? 22-letni Marcel Mansfeld strzelił w tym sezonie I ligi 5 goli w 14 występach.
22-letni Marcel Mansfeld strzelił w tym sezonie I ligi 5 goli w 14 występach.
 ?? ?? Pod wodzą Radosława Belli Miedź zdobywa w tym sezonie średnio 1,56 punktu na mecz.
Pod wodzą Radosława Belli Miedź zdobywa w tym sezonie średnio 1,56 punktu na mecz.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland