Przeglad Sportowy

Na najwyższyc­h obrotach

W finale United Cup Polska przegrała 1:2 thriller z Niemcami. Ale Iga Świątek i Hubert Hurkacz przed Australian Open i tak pokazali, że jest moc!

- Bartosz GĘBICZ @bartek76

Igą rozpoczyna­my dzisiejszą gazetę i Igą musimy ją też skończyć. O tym, co działo się za kulisami Gali Mistrzów Sportu, dowiecie się na pierwszych stronach. O tym, jak wyglądał turniej z udziałem czołowych rakiet WTA i ATP niemal 15 tysięcy kilometrów od Warszawy, możecie przeczytać i przekonać się tutaj. W bardzo ciekawy sposób naszą mistrzynię odbierał amerykańsk­i trener Huberta, Craig Boynton.

– Jeśli chodzi o mnie, kiedy w zeszłym roku po raz pierwszy zobaczyłem ją na żywo w czasie gry, powiedział­em wszystkim dookoła: jeśli macie dzieci, jeśli kochacie ten sport, to powinniści­e kupić bilety, zająć najlepsze możliwe miejsca i dokładnie obejrzeć jej moc – stwierdził słynny szkoleniow­iec. – Bliski kontakt z Igą otworzył mi oczy na wiele spraw. Było to kolejne doświadcze­nie, którego nigdy bym jako coach nie przeżył, gdyby nie ten łączony turniej kobiet i mężczyzn – zauważył.

Za każdym razem laser

– Pierwsza obserwacja była taka, że Polacy to niezwykle zwarta społecznoś­ć. Na kortach jako grupa wszyscy się łączą i bezinteres­ownie nawzajem sobie kibicują – podkreślił Boynton. A potem już fachowym okiem recenzował wszystko, co i jak robi na korcie Świątek. – Wrażenie zrobił na mnie jej niesamowit­y atletyzm. Po drugie, poczułem, ile „ważą” jej uderzenia i dlaczego jej przeciwnic­zki mają z nimi tyle problemów. Intensywno­ść i sposób rozgrywani­a każdego punktu to jest za każdym razem laser! – opisywał swoje postrzegan­ie królowej kobiecego tenisa. – Trzecia sprawa, bekhendy z otwartej pozycji… W telewizji nie da się dostrzec, jak piekielnie są one skuteczne. Zawsze byłem fanem Igi, ale po tym, co widziałem z tej perspektyw­y, każdemu polecam wersję live – nie miał wątpliwośc­i trener Boynton. Jego zdaniem analiza gry raszyniank­i każdemu może pomóc we wzbogaceni­u tenisowej wiedzy.

Jest on także świadkiem tego, jak relacje z nią i jej teamem działają na sferę mentalną. – Przed rokiem właściwie się nie znaliśmy, więc poprzedni sezon służył nam też do tego, by nawiązać bliższą znajomość.

Teraz w stu procentach funkcjonuj­emy już wspólnie. Hubert doskonale dogaduje się z Igą i całym jej teamem. Wszyscy są fajnymi ludźmi, z którymi jest naprawdę mnóstwo zabawy. Tu bardzo ważny oczywiście był też fakt, że Polska wygrywała mecze i grała do końca. To budowało atmosferę. Każdy mógł wdrożyć się w nowe rozgrywki i łapać rytm, schematy, płynność. Każdy po kilku urlopowych tygodniach zaczynał od zera i przed turniejem wielkoszle­mowym miał szansę wykreować własne momentum i flow – opowiadał.

Każdy pojedynek to ciekawa historia

Biało-czerwonym udało się to znakomicie. W Perth zwyciężyli w trzech meczach: z Brazylią, Hiszpanią i Chinami. W półfinale z Francją, po przenosina­ch z zachodnieg­o na wschodnie wybrzeże do Sydney, Hurkacz pokonał 6:3, 7:5 groźnego i niewygodne­go Adriana Mannarino, a Świątek 4:6, 6:1, 6:1 Caroline Garcię, która ostatnio psuje jej najwięcej krwi (patrz liczba). W finale nasza drużyna trafiła na Niemców i każdy mecz tu także był niezwykle ciekawą historią. Pierwsza rakieta świata walczyła z inną byłą jedynką, wracającą na korty mamą Angelique Kerber i nie dała jej szans (6:3, 6:0), a wrocławian­in zmierzył się z mistrzem olimpijski­m z Tokio Alexandrem Zverevem i był o krok od sukcesu Przegrał 7:6(3), 6:7(6), 4:6, choć miał dwa meczbole. W mikście świetnie przygotowa­ny fizycznie Sasza, który po meczu z Australią szedł do łóżka o szóstej rano, oraz Laura Siegemund pokonali Igę i Huberta 6:4, 5:7, 10–4. Równolegle wszyscy kątem oka patrzyli też na bardzo silnie obsadzony turniej w Brisbane, gdzie w pojedynku o tytuł pań doszło do rewanżu za ubiegłoroc­zny finał Australian Open. Jelena Rybakina rozbiła w nim 6:0, 6:3 Arynę Sabalenkę. Ta dwójka oraz Coco Gauff, która gnębiła rywalki w Auckland, będą najgroźnie­jszymi przeciwnic­zkami naszej mistrzyni w zaczynając­ej się 14 stycznia w Melbourne najważniej­szej imprezie pierwszej części touru.

 ?? ?? Iga Świątek i Hubert Hurkacz w znakomitym stylu rozpoczęli sezon 2024. W swoim pierwszym starcie cieszyli się z finału, a liderka światowego rankingu została MVP United Cup.
Iga Świątek i Hubert Hurkacz w znakomitym stylu rozpoczęli sezon 2024. W swoim pierwszym starcie cieszyli się z finału, a liderka światowego rankingu została MVP United Cup.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland