Za rok też chce tu świętować
Ze swoimi polskimi drużynami odnosił sukcesy, na które czeka się bardzo długo. Pora na medal igrzysk olimpijskich.
Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy Nikola Grbić miał dużą konkurencję, ale pokonał wszystkich konkurentów i został laureatem kategorii Trener Roku. Ten fakt nie może dziwić, bo w minionym sezonie Serb poprowadził Biało-czerwonych do triumfu w Lidze Narodów – pierwszego od 2012 roku (była to wówczas Liga Światowa). A po jeszcze dłuższej przerwie, bo 14-letniej, Polacy zostali mistrzami Starego Kontynentu. Wisienką na torcie był zaś awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu, który męska kadra wywalczyła w turnieju kwalifikacyjnym w chińskim Xi’an. Tymi sukcesami Serb zaprzeczył „obowiązującej” dotąd teorii, że każdy kolejny rok pracy selekcjonera naszych siatkarzy jest gorszy od pierwszego. Podczas Gali Mistrzów Sportu trener zaskoczył też wszystkich, płynnie wygłaszając przemówienie w języku polskim.
– Mój polski jest trochę lepszy – powiedział skromnie Grbić i dodał: – Tę nagrodę otrzymałem dzięki naszym siatkarzom, którzy wygrali 3 duże turnieje i 24 mecze z rzędu. Dziękuję bardzo im, a także sztabowi kadry – nie ukrywał były wybitny rozgrywający. Teraz przed Serbem najważniejsza misja do realizacji. A jest nią medal olimpijski, na który polscy siatkarze czekają od 1976 roku, gdy złoto wywalczyła reprezentacja prowadzona przez Huberta Jerzego Wagnera. Grbić już jednak udowodnił, że potrafi przełamywać długie lata medalowej posuchy. Potwierdził to nie tylko w minionym sezonie kadry, ale także w 2021 roku. Wówczas poprowadził Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-koźle do pierwszego od 43 lat polskiego triumfu w Lidze Mistrzów, bo w 1978 roku z miana zdobywcy Pucharu Europy Mistrzów Klubowych (ówczesna nazwa Champions League) cieszył się Płomień Milowice.
– Kiedy objąłem reprezentację, powiedziałem zawodnikom, że jeśli chcą być mistrzami olimpijskimi, muszą zacząć się zachowywać jak mistrzowie olimpijscy już teraz, a nie czekać na lato 2024. Trzeba się na to przygotować i staram się to czynić na każdy możliwy sposób. Wierzę, że na kolejnej Gali będziemy świętować udany 2024 rok – zakończył Grbić. KATARZYNA PAW