Chcę zmienić sposób myślenia Legii
Nie uczę zawodników, jak spać, nie czytam bajek na dobranoc, nie ścielę łóżka, choć są to części całego procesu. Skupiam się przede wszystkim na wydajności, która w sporcie jest bardzo istotna - mówi dla „Przeglądu Sportowego” trener Nick Littlehales, który rozpoczął współpracę z Legią.
MACIEJ FRYDRYCH: Pod koniec roku 2023 Legia Warszawa nawiązała z panem współpracę. Jak do tego doszło?
NICK LITTLEHALES (TRENER SNU): Legia zwróciła się do mnie, bo ze sportem na najwyższym poziomie w obszarze snu związany jestem od ponad dwóch dekad. Mam wspomóc wydajność w całym klubie, między innymi w sztabie trenerskim, wśród personelu administracyjnego czy wszystkich zawodników, również w drużynach młodzieżowych. Będę się skupiał na zoptymalizowaniu regeneracji fizycznej oraz psychicznej, za co w dużej mierze odpowiada sen.
Przede wszystkim chodzi o zdefiniowanie, w jaki sposób czyjeś zachowanie może wpłynąć na regenerację podczas snu. Rozmawiałem o tym z zawodnikami, bo od lat w taki sposób pracuję z wieloma klubami na całym świecie, ale również ogólnie z topowymi sportowcami. Sen to teoretycznie coś oczywistego, co dotyczy każdego z nas. Moim zadaniem jest, aby codziennie pracownik klubu i piłkarz był świeży i gotowy do ciężkiej pracy. Tak to robiłem od początku, gdy zaczynałem w Manchesterze United pod koniec lat 90., czy później w wielu klubach Premier League, Championship, Turcji, Niemiec czy USA. Dodatkowo niekiedy piłkarze zwracali się do mnie z indywidualnymi prośbami.
Między innymi z tego powodu zainteresowała się panem Legia?
Wiedziała o moim doświadczeniu. Legia chciała rozpocząć proces, na którym bazuje od 2020 roku i który oczywiście cały czas się rozwija. Chodzi przede wszystkim o dalsze tworzenie wysokiej kultury środowiska wokół klubu.
Wiele osób zwraca uwagę na odżywianie, ćwiczenia, psychikę czy podejście do życia. Ludzie mają w tych tematach pojęcie – co innego, czy się do tego stosują. Obszarem, o którym mówi się za mało, również w szkołach, jest sen. Każdy wie, że jest on ważny, ale możesz przeznaczyć na niego wiele godzin, a organizm nie zdoła w pełni się zregenerować. Bardzo często podejście ludzi do snu jest chaotyczne. Kiedy zrobisz wszystko, co powinieneś danego dnia, idziesz spać, budzisz się, po czym ponownie wracasz do swoich obowiązków. Traktujemy go jako coś dodatkowego, pomimo że każdy jest świadomy, że słaby sen niekorzystnie wpływa na naszą wydajność, zdrowie czy motywację. To jeden z mniej znanych obszarów, a przecież to średnio 30% naszego dnia. Dlatego potrzebna jest optymalizacja tego czasu, nie po to, aby spać krócej, lecz by lepiej funkcjonować po przebudzeniu.
Czy piłkarz potrzebuje większej wiedzy w tym zakresie?
Tak, ponieważ często harmonogram klubu jest coraz bardziej wymagający i niemal nieludzki. Legia gra w Lidze Konferencji Europy, Ekstraklasie i wcześniej w Pucharze Polski. Same podróże i przebywanie w hotelach wpływają na piłkarza, a do tego dochodzi presja ze strony kibiców, bo przecież zainteresowanie piłką nożną jest ogromne.
Z wieloma klubami czy sportowcami pracowałem nad tym, aby nie traktowali snu jako czegoś dodatkowego, to powinien być główny filar naszego zdrowia. Dobrze zregenerowany piłkarz z łatwością będzie się zdrowo odżywiał, pił oraz lepiej ćwiczył. Zawodnik nie powinien traktować go jako straty czasu czy produktu ubocznego.
Niektórzy kibice byli zaskoczeni, że Legia rozpoczyna współpracę z trenerem snu. To w Polsce nietypowe.
Pracuję nad regeneracją fizyczną i psychiczną. W ten sposób trenerzy działają na całym świecie, a szkoleniowców snu w największych klubach nie brakuje. Nie uczę zawodników, jak spać, nie czytam bajek na dobranoc, nie ścielę łóżka, choć są to części całego procesu. Skupiam się przede wszystkim na wydajności, która w sporcie jest bardzo istotna.
Dla wielu ludzi to coś nowego. Niektórzy się dziwią, że co właściwie może robić taki trener. Legia, ale również inne kluby potrzebują wiedzy w tym temacie, bo zawodnicy chcieliby ze snu czerpać większe korzyści. Tak samo jest ze wszelkimi ćwiczeniami, piłkarze chcą jak najszybciej zobaczyć efekty. Niekoniecznie jestem trenerem od snu, lecz optymalizuję wydajność piłkarzy i pracowników klubu zarówno psychicznie, jak i fizycznie, stosując praktyczne, osiągalne oraz zrównoważone techniki.
Czy legioniści otrzymali już od pana pierwsze wskazówki?
Tak, spędziliśmy wspólnie sporo czasu w Legia Training Center. Rozmawiałem z zawodnikami pierwszego zespołu, ale również z młodzieżą z akademii. Ważne, aby trafić do trenera czy całego sztabu, bo to oni mają ogromny wpływ na zawodników, tak samo jak ich partnerki czy żony, które spędzają z nimi dużo czasu. Nie chodzi jedynie o nauczanie zawodnika. Trzeba przedefiniować sposób myślenia całego klubu.
Dziś większość spotkań nie trwa półtorej godziny, ponieważ w piłce nożnej sędziowie doliczają coraz więcej minut. Często ten dodatkowy czas decyduje o końcowym rezultacie spotkania. Dlatego przyjrzałem się wszystkim danym, które są generowane przez klub. Niektórzy legioniści w najlepszej formie są w 97. minucie, więc pod koniec spotkania, a inni na jego początku. To właśnie dobra regeneracja wpływa na czujność, świadomość, podejmowanie decyzji, wytrzymałość, wydolność sercowo-naczyniową czy zarządzanie emocjami. Chciałbym, aby każdy piłkarz w szczytowej formie był w odpowiednim momencie.
Czy to właśnie słaby sen, a co za tym idzie regeneracja powodują, że polskie zespoły, w tym Legia, nie radzą sobie z grą co trzy dni?
Tego wszystkiego dowiemy się z czasem, gdy program na dobre zostanie wdrożony. Dodatkowo w marcu odbędzie się konferencja, podczas której gościć będzie wielu ekspertów z różnych dziedzin. Sam pomysł wdrożenia programu w Legii został zainicjowany przez Bartosza Bibrowicza, dyrektora ds. wyników sportowych. Ja rozpoczynam również współpracę z prezesem Dariuszem Mioduskim oraz innymi osobami w klubie, bo każdy musi zmienić swoje podejście do regeneracji. Jeżeli tak się stanie, Legia powinna osiągać lepsze wyniki. Idealnego rozwiązania nie ma, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc klubowi. Jeżeli każda osoba w klubie zmieni swoje podejście, zmaksymalizujemy wyniki. Dodatkowo zmniejszymy liczbę kontuzji, przyspieszymy okres rekonwalescencji, a zawodnicy więcej będą wynosili z treningów. Do tego wszystkiego będę chciał doprowadzić w ciągu najbliższych kilku miesięcy, a zarazem w dłuższym okresie.
W czwartek piłkarz wygrywa ważny mecz w Europie. Po spotkaniu emocje szybko nie opadają. Następne rozegra już za trzy dni. Co powinien zrobić, aby szybko zasnąć?
Na samym początku trzeba rozłożyć sen na czynniki pierwsze, gdyż ma on swoje fazy: lekkie oraz głębokie, które są regeneracyjne i korzystniejsze, gdyż można powiedzieć, że ciało jest w tym czasie częściowo „sparaliżowane”. Dodatkowo istotny jest rytm dnia, który nazywamy okołodobowym. Skupiamy się na 24 godzinach, które dzielimy na 16 cykli 90-minutowych. Piłkarz musi zrobić wszystko, aby