Przeglad Sportowy

Między Hadesem a Himalajami

W poniedział­ek o 18 ostatni mecz Polaków w ME 2024. Przeciwnik­iem jest rewelacja turnieju – Wyspy Owcze.

-

Woptymisty­cznych rozważania­ch to miało być spotkanie pieczętują­ce awans reprezenta­cji Polski do drugiej rundy. Rzeczywist­ość okazała się jednak brutalna i o żadnym wyjściu z grupy nie ma już mowy. Kto by się spodziewał, że przed ostatnią potyczką w grupie D to Farerzy, a nie my, będą jeszcze mieć matematycz­ne szanse na drugą rundę…

Remis jak zwycięstwo

Na pewno jednak w sztabie Wysp Owczych już wszystko policzyli i wiedzą, że na wyeliminow­anie Norwegów nie mają realnych szans. Musieliby osiągnąć lepszy ogólny bilans bramkowy od Skandynawó­w przy ich porażce ze Słowenią, co jest praktyczni­e niemożliwe, wystarczy rzucić okiem na zamieszczo­ną obok tabelę, w tej chwili różnica wynosi +14 na korzyść Norwegów. Tych samych Norwegów, z którymi w sobotę Wyspy Owcze zremisował­y 26:26, sprawiając nie tylko największą sensację tych mistrzostw, ale także jedną z największy­ch niespodzia­nek w historii 16 turniejów ME. – Ten remis jest dla nas jak zwycięstwo. To największy sukces w historii farerskieg­o handballu – emocjonowa­ł się po tym sukcesie Oli Mittun. Lewy rozgrywają­cy zespołu prowadzone­go przez duńskiego trenera Petera Bredsdorff­a-larsena to najmłodszy gracz w składzie (w czerwcu skończy 19 lat) i jedna z trzech jego największy­ch gwiazd. Dwie pozostałe to prawoskrzy­dłowy Hakun av Teigum (21 lat) i absolutny mózg i lider zespołu, a od soboty bohater narodowy całego archipelag­u, Elias Ellefsen a Skipagotu.

Ten niespełna 22-letni środkowy z THW

Kiel dwie sekundy przed końcem meczu z Norwegią wykorzysta­ł rzut karny na wagę remisu. Potem w berlińskie­j hali zapanował absolutny szał, bo na trybunach było kilka tysięcy ubranych na biało kibiców z Wysp Owczych. Patrzenie na wspólną radość zawodników i fanów wywoływało z jednej strony uśmiech, z drugiej zazdrość, a z trzeciej... obawę przed poniedział­kowym starciem. Wyspiarze bowiem są teraz w emocjonaln­ych Himalajach, a Polacy w Hadesie. Paradoksal­nie jednak to sprawia, że szykuje nam się przeciekaw­e widowisko. Biało-czerwoni zagrają bowiem o zachowanie twarzy, o to, by mogli z tego nieudanego turnieju zabrać cokolwiek pozytywneg­o. A w obecnej sytuacji psychofizy­cznej (kilku graczy jest lub było chorych) – jakkolwiek to zabrzmi – nie są faworytem tego starcia. Choć Mittun mimo euforii twardo stąpa po ziemi. – To będzie trudny mecz, Polacy mają dobry zespół i są silni fizycznie. Ale my znowu damy z siebie sto procent! – zapowiada Farer.

Polacy są więksi, ale wolniejsi

Faktycznie warunki fizyczne zdecydowan­ie są po stronie naszej drużyny. U rywali tylko dwaj obrotowi mierzą ponad 192 cm. To jednak sprawia, że wyspiarze stawiają na szybkość gry, a u nas w obu przegranyc­h meczach powrót do obrony wyglądał słabo.

Ale drużyna Marcina Lijewskieg­o tak naprawdę nie ma wyjścia – porażka byłaby sportowym i wizerunkow­ym gwoździem do trumny. Za to zwycięstwo w obecnej sytuacji stanowiłob­y realny sukces. Trzeba też pamiętać, że na ME 2024 handball się nie kończy. Lada miesiąc ruszą kwalifikac­je do mistrzostw świata, a drużynom, które teraz skończą na miejscach 13–18., będzie łatwiej awansować niż tym z lokat 19–24. WOJCIECH OSIŃSKI Z NIEMIEC

 ?? ??
 ?? ?? Elias Ellefsen a Skipagotu w meczach ze Słowenią i Norwegią strzelił 14 goli.
Elias Ellefsen a Skipagotu w meczach ze Słowenią i Norwegią strzelił 14 goli.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland