Dziki ponownie lepsze od Legii
Koszykarze Dzików po raz drugi w tym sezonie pokonali Legię w derbach Warszawy. Beniaminek ekstraklasy, występując na własnym boisku, był lepszy aż o 10 punktów (96:86) i powtórzył osiągnięcie z pierwszej rundy rozgrywek Orlen Basket Ligi, gdy wygrał na wyjeździe 62:61.
– Warszawa jest nasza! – cieszył się po meczu kapitan Dzików Grzegorz Grochowski. – Dla mnie jako warszawiaka te mecze mają specjalne znaczenie – mówił z kolei Alan Czujkowski. Sprawa grania u siebie i na wyjeździe w derbach stolicy ma ciekawy wymiar (dosłownie), bo wyrażona w kilometrach odległość pomiędzy obiektami obu drużyn wynosi zaledwie 2,8. To najkrótszy wyjazd w całej Orlen Basket Lidze – w Trójmieście obiekty Trefla i Arki dzieli ponad 14 km! – Szacunek dla rywali, ale to, co robiliśmy w obronie na początku spotkania, było strasznie słabe. Jeżeli zostawia się tyle miejsca koszykarzom grającym we własnej hali, to oni będą trafiać, bo po prostu dobrze znają obręcze – zauważył legionista Christian Vital, który po meczu złożył coś w rodzaju „samokrytyki”. Legia w drugiej połowie goniła rywali. Jej trener Wojciech Kamiński musiał jednak opuścić stanowisko za dwa przewinienia techniczne, a później wystawiał głowę z szatni, żeby zobaczyć, co dzieje się na boisku.
– W ostatniej kwarcie rywale prawie nas dogonili, bo nam trochę zabrakło koncentracji. Wygraliśmy dwa razy, wygraliśmy walkę o Warszawę – mówił Grochowski. Wypada zauważyć, że w czasie pogoni Legii ważniejsza niż koncentracja był fakt, że gracze Dzików nie radzili sobie z podwojeniami w wykonaniu przeciwników. Dziki w bezpośrednich starciach są lepsze. Natomiast w tabeli obie drużyny mają obecnie taki sam bilans. Co także jest niespodzianką przemawiającą za nimi. RT