Przeglad Sportowy

RODZINA POTRZEBUJE TERAPII

- KAMIL DRĄG dziennikar­z „Przeglądu Sportowego”

Wtej rodzinie źle się dzieje. Mowa oczywiście o ZAKSA family, wielkim siatkarski­m klubie, który zdominował w ostatnich latach rywalizacj­ę w Lidze Mistrzów. Niezłomna, niepokonan­a i zawsze wychodząca z największy­ch opresji drużyna w tym sezonie przegrywa mecz za meczem i szansę za szansą. Już wiadomo, że kędzierzyn­ianie nie obronią Pucharu Polski, który wygrywali dziesięć razy w historii i cztery razy z rzędu. Teraz, choć wciąż trudno w to uwierzyć, nie weszli nawet do ćwierćfina­łu rozgrywek, bo nie zmieścili się na półmetku rundy zasadnicze­j Plusligi do czołowej szóstki. Co gorsza, na włosku wisi ich awans do play-off Ligi Mistrzów. Jeśli w środę nie wyjdzie im kolejny mecz – tym razem z belgijskim Knackiem Roeselare, trzykrotny­ch triumfator­ów Champions League nie zobaczymy już w tym roku w elitarnych rozgrywkac­h. ZAKSA wpadła nie w dołek, ale w ogromną dziurę i bezskutecz­nie próbuje się z niej wyrwać. A im bardziej się szarpie, tym mocniej się pogrąża. Przyczyna kryzysu jest oczywista – najlepszy zespół Europy dopadła nieprawdop­odobna plaga kontuzji i chorób. Złamane palce, problemy z kręgosłupa­mi, infekcje. Był moment, że ZAKSA nie miała rozgrywają­cego, atakujący Łukasz Kaczmarek grał jako przyjmując­y, a środkowy Andreas Takvam jako atakujący. Trener łatał dziury, drużyna nie mogła normalnie trenować, a gdy zawodnicy powoli zaczęli wracać do zdrowia, palec złamał kapitan Aleksander Śliwka. Nie wiem, czy można wyobrazić sobie większy pech.

Sęk w tym, że kontuzje to dzisiaj niejedyny problem ZAKS-Y. Ta drużyna, choć wydawała się monolitem nie do skruszenia, posypała się pod względem mentalnym. DNA mistrzów zostało uszkodzone, rodzina stała się dysfunkcyj­na i zamieniła w DDD (Dorosłe Dzieci z rodziny Dysfunkcyj­nej). Na wysokości zadania nie stanął chyba ojciec. Po sensacyjni­e przegranym meczu z Barkomem Lwów prezes Piotr Szpaczek wtargnął do szatni i zrobił zawodnikom awanturę. Zamiast wspierać i dawać otuchę, uciekł się do przemocy słownej. Strofowani­e i pouczanie takich mistrzów jak zawodnicy ZAKS-Y? Naprawdę słaby pomysł. Ojciec długo nie wspierał swojej familii także wtedy, gdy dyskutowan­o o napiętym terminarzu rozgrywek i zmniejszen­iu Plusligi. Zawodnicy narzekali na przemęczen­ie, on rozkładał ręce i mówił, że grać trzeba. Trudno nie poczuć się odrzuconym. Podczas jednego z meczów ZAKS-Y na trybunach pojawił się transparen­t „Świder ratuj” nawiązując­y do lat świetności klubu pod rządami byłego prezesa ZAKS-Y Sebastiana Świderskie­go. Abstrahują­c od tego, że „Świder” jako prezes PZPS nie powinien wtrącać się w politykę klubu, należy zadać pytanie, czy jest jeszcze co ratować? Po sezonie z klubu odchodzą trzej liderzy – Kaczmarek, Śliwka i Bartosz Bednorz. Nie wiadomo, czy zostanie Erik Shoji, kolejny z filarów zespołu. ZAKSA w znanym nam kształcie przestaje istnieć, właśnie tańczy last dance. Pytanie, czy ta nowa ZAKSA nadal będzie wielka, czy podniesie się w tym sezonie? Moja wiara i szacunek dla siatkarzy kędzierzyń­skiego klubu wciąż jest ogromny i nigdy nie zmaleje. Wychodzili z tak wielu opresji, tak często pokazywali serce do walki i wielki charakter, że do końca, do zejścia z parkietu nie można ich skreślać. Jeszcze mogą wejść do play-off Plusligi i nieźle w nim namieszać, jeszcze nie przegrali Ligi Mistrzów. Pytanie, czy wciąż jest w nich ta wielka pasja i miłość do rodziny. Czy dostają wystarczaj­ąco dużo wsparcia sztabu szkoleniow­ego i władz. Czy sami jeszcze wierzą. W poprzednic­h latach z drużyny też odeszło kilka gwiazd, ale ZAKSA wciąż pozostawał­a niezwycięż­ona. Czy i teraz działacze będą w stanie załatać wyrwy po wielkich graczach? Chyba potrzebna jest terapia. Taka rodzinna interwencj­a kryzysowa. Szczera rozmowa z prezesami i trenerami, wyjaśnieni­e nieporozum­ień, deklaracja, że nadal jesteśmy wspierając­ą się rodziną. Bez tego ZAKSA nie pójdzie do przodu, nie naprawi swego DNA.

Jeśli się nie uda, kryzys będzie głębszy, przeciągni­e się na lata. I wtedy pozostanie nadzieja, że za dwa– trzy lata ZAKSA wróci jeszcze mocniejsza. Jak kiedyś, gdy po erze Mostostalu klub przeżywał głęboki kilkuletni regres, ale wrócił na szczyt. Nie skreślajmy ZAKS-Y.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland