Szokująca skuteczność Chorwatów

Szeroko komentowanym wydarzeniem pierwszych dni mistrzostw Europy była porażka w grupie B Hiszpanów z Chorwatami 29:39. I nie chodzi o sam fakt przegranej wicemistrzów Europy, ale o jej styl i wysokość. Hiszpańscy golkiperzy Gonzalo de Vargas i Sergey Hernandez odbili przez godzinę łącznie… jeden rzut! Skuteczność Chorwatów wyniosła… 93 procent, to kompletna abstrakcja na tym poziomie. Najwięcej razy, po osiem, trafili dla zwycięzców mańkuci Mario Šoštarić i Ivan Martinović (na zdjęciu). W niedzielę Chorwaci tylko zremisowali z Austrią, ale i tak są praktycznie pewni awansu. Niespodzianką jest remis Islandii z Serbią 27:27 w grupie C. Serbowie mogą sobie pluć w brodę, że nie zgarnęli dwóch punktów, bo 130 sekund przed końcem prowadzili 27:24! Gola na wagę remisu strzelił dla Islandii znany z Kielc Sigvaldi Gudjonsson.

Z marzeniami o drugiej rundzie pożegnali się już w grupie F Czesi prowadzeni przez trenera Orlenu Wisły Płock Xaviera Sabate. Ciekawostką był występ w spotkaniu naszych sąsiadów z Portugalią... 44-letniego Martina Galii. Były bramkarz Górnika Zabrze jednak nie pomógł, a Portugalczycy cały mecz wysoko prowadzili, by zwyciężyć 30:27. W niedzielę było o włos od sensacji, bo Szwajcarzy nie wykorzystali akcji na zwycięstwo z Francją. Remis 26:26 nie szkodzi Trójkolorowym. I tak awansują, a czy z punktami, okaże się po wtorkowym starciu z Niemcami. Również we wtorek w grupie C zmierzą się kraje, które w latach 2003–06 tworzyły jedno państwo – Serbia i Czarnogóra. Serbia może jeszcze awansować. Z pewnością na trybunach w Monachium będzie gorąco! OSA