Dla każdego coś przydatnego
Pierwszy test jest tylko po to, by zrobić kolejne. Skorzysta każdy: dziecko, rodzice i trenerzy – mówi Patryk Kniat, dyrektor Narodowego Instytutu Szkolenia Piłkarza w Opalenicy.
Obiekt NISP mieści się w Opalenicy przy ulicy 5 Stycznia. Właściciele mówią, że to unikatowe miejsce w naszym kraju. Na powierzchni prawie dwóch tysięcy metrów kwadratowych – pod dachem – znajduje się kompleks do badań i oceny sportowców pod względem motorycznym i piłkarskim.
Oprócz kilkunastu pokoi badawczych, w których przeprowadzane są testy, na górze jest część biurowa oraz schludnie wyposażony hostel – idealne miejsce dla grup planujących letni bądź zimowy obóz w tym miejscu. Od września w Opalenicy rusza szkoła mistrzostwa sportowego – klasy 1–4. Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Bartosz Remplewicz, właściciel opalenickiego hotelu Remes, w którym w 2012 roku podczas EURO stacjonowała reprezentacja Portugalii, a po dziewięciu latach do ME 2020 (turniej rozgrywany był o rok później) szykowała się kadra Paulo Sousy. Dyrektor Kniat, który kiedyś prowadził rezerwy Lecha, a także był asystentem pierwszego szkoleniowca w Wiśle Płock i Arce Gdynia, opowiada nam o:
...pomyśle
Narodowy Instytut Szkolenia Piłkarza brzmi godnie i dumnie. Kryje się za tym miejsce, w którym chcemy testować zawodników. Kiedy powstawał, mieliśmy trzy myśli przewodnie. Po pierwsze – testy muszą odbywać się w niezmienionych warunkach, czyli w murowanym budynku. Chodzi o to, by czynniki atmosferyczne nie wpływały na wyniki, dlatego testy przez cały rok są przeprowadzane w identycznych warunkach. Raz przykręcona do ściany fotokomórka zawsze będzie na tej samej wysokości. Druga kwestia – testy są oceniane przez komputer i odpowiednią aplikację. Nie ma trenera, który stoi i mówi: „dobrze” albo „źle”. Ocena jest obiektywna – jak zawodnik wykona ćwiczenie, tak zostanie to opisane.
Trzecia sprawa – na koniec sportowiec otrzymuje nie tylko wynik, ale również „receptę”, czyli film z kilkoma ćwiczeniami, które można wykonywać samemu i które pomogą poprawić cechę motoryczną czy zdolność, umiejętność piłkarską wymagającą postępu. Filmy są nagrane i poukładane według trzech kategorii wiekowych: do 12. roku życia, między 12. i 16. rokiem życia oraz 16 plus.
Poprzez kompleksowe testy chcemy budować świadomość dziecka, rodzica i trenera. Są one na tyle dokładne, że szybko widać, gdzie jest dobrze, a które elementy wymagają poprawy. Pierwszy test zawsze nazywamy zerowym. Dziecko nie do końca wie, co je tutaj czeka. Ale trochę o to chodzi, ponieważ następnym razem – po kilku miesiącach – okaże się, czy i w których elementach zrobiło postęp. Pomysł zrodził się w głowie właściciela Bartka Remplewicza. Chciał znaleźć coś innowacyjnego, ale związanego z futbolem. Drugiego takiego miejsca jak NISP w Polsce nie ma. Symulator piłkarski, ale innej firmy, jest jeszcze we Wronkach. Jednak tam działa na innych zasadach niż u nas – wykorzystuje się go bardziej do treningu niż do testów.
...tym, dla kogo jest NISP
Dla wszystkich zainteresowanych od siódmego roku życia. Instytut, mimo nazwy, nie ogranicza się tylko do piłkarzy. Na testy motoryczne, szybkości, wytrzymałości, mocy kończyn dolnych, zwrotności przyjeżdżają przedstawiciele innych dyscyplin – biegacze amatorzy, żużlowcy, ostatnio ekstraklasowej Unii Leszno, którzy wyznaczali sobie progi na ergospirometrze, tenisiści czy kajakarze. Test obejmuje dziesięć sprawdzianów i indywidualny trwa około godziny. Staramy się dotrzeć do jak największej liczby trenerów i u nich budować świadomość, że warto tu przyjechać. Przykładowo test 20-osobowej grupy trwa około 2 godzin. Zawodnicy zostają podzieleni na cztery grupy, każdą zajmuje się inny trener i przeprowadza testy.
Niedawno, przygotowując się do wykładu na kursokonferencji, znalazłem wyniki testów, które sam przeprowadzałem w 2007 roku. Ale nie na maszynach, tylko na bazie tego, czego nauczyłem się na AWF. W porównaniu z tym, co oferujemy w NISP, wydają się zabawne i trochę siermiężne, ponieważ wtedy był to test Coopera, step test z tempomatem, żonglerka itd. Wtedy wśród testowanych znalazł się m.in. Karol Linetty. We wszystkich testach motorycznych uplasował się w czołowej trójce 24-osobowej grupy. Ale w żonglerce był dopiero 16. To pokazywało, nad czym ma pracować i jestem przekonany, że wówczas te wyniki zmotywowały go, aby w domu w Damasławku poprawiać właśnie ten element. To samo robimy teraz w NISP, tylko ocena jest bardziej obiektywna, ponieważ dokonuje jej komputer.
W wielu akademiach mniejszych czy większych klubów co pół roku odbywają się indywidualne rozmowy szkoleniowców z rodzicami na temat dzieci. Pada pytanie: co jest do poprawy? Trenerzy, którzy nie robią testów, działają trochę intuicyjnie. O lewonożnym dziecku mówią, że musi poprawić grę prawą nogą, a o prawonożnym – że do poprawy jest noga lewa. Do tego żonglerka, dynamika czy szybkość. Najczęściej nie ma to żadnego odniesienia do rzeczywistości. Testy w NISP gwarantują twarde dane dotyczące techniki oraz motoryki. Nie tylko diagnozujemy problem, lecz także dajemy narzędzia, co i w jaki sposób poprawić samodzielnie, bo też nie chcemy wchodzić w kompetencje i szkolenie klubów czy akademii. Testy są kolorowe i przyjemne, ale na końcu mają być podstawą do planowania pracy przez trenerów i jeszcze lepszego ocenienia potencjału dziecka. Dwa miesiące temu przyjechały do nas dziesięciolatki. Jeden z chłopców miał wybitne wyniki testów motorycznych, a trenerzy byli zdziwieni, ponieważ piłkarsko sobie nie radził. Ale mając te dane, zobaczyli, że posiada fantastyczną bazę do rozwoju. Testy rozjaśniają obraz zawodnika i warto je powtarzać.
...patronacie PZPN
Podczas uroczystego otwarcia NISP odwiedził selekcjoner Michał Probierz oraz dyrektor sportowy federacji Marcin Dorna. Chcieliśmy w taki sposób zaznaczyć, że to wszystko ma solidne podstawy. Symulator piłkarski – Soccer Bot 360 – jest wyjątkowy, pierwszy w Polsce. Najbliższy taki znajduje się w akademii RB Leipzig.
...celowości testów
Otwierają oczy – dziecku, rodzicom oraz trenerom. Dla klubów, które testują graczy na co dzień, nie muszą być atrakcją, ale... i tak mogą. W wielu miejscach ocena wciąż polega na intuicji szkoleniowca. U nas są twarde dane. Kto przyjedzie do Opalenicy i zobaczy NISP, przeżyje efekt wow. Czasem było mi trudno przekonać kolegów, którzy są trenerami, do przyjazdu tutaj. Ociągali się z wycieczką do Opalenicy, ale niemal każdy, kto przyjechał, wracał pod ogromnym wrażeniem. Rozmowa telefoniczna czy wysłanie oferty mailem nie działa tak skutecznie jak zobaczenie tego wszystkiego na własne oczy. Zachęcamy do przyjazdu do Opalenicy prezesa klubu czy koordynatora grup młodzieżowych. I im zostawiamy decyzję, czy takie testy do czegokolwiek się przydadzą. Chcę doprowadzić do sytuacji, że grupy będą do nas przyjeżdżać nie dlatego, że prezes kazał albo rodzice chcieli, bo są ciekawi, tylko tak postanowi trener, ponieważ wyniki przydadzą mu się w pracy i pozwolą efektywniej planować proces szkolenia.
...rozwoju
Żadnego z naszych testów – szybkość liniowa, wytrzymałość na beep teście, moc kończyn dolnych, czyli skok na platformach Hawkins Dynamics, skład masy ciała z tkanką tłuszczową i nawodnieniem, zwrotność, prowadzenie piłki, przyjęcie kierunkowe, celność podania i uderzenia, Soccer Bot 360, czyli symulator – na pewno nie skasujemy. Niedługo dołożymy test, który zbada poziom koncentracji – na urządzeniu EEG, czyli badając fale mózgowe. Docelowo chcemy, by testy były nagrywane oraz pragniemy dołożyć możliwość opieki naszego trenera on-line. Jestem przekonany, że będziemy się rozwijać. Zapraszam na nisp.pl, a potem do Opalenicy.
ROBERT BŁOŃSKI, OPALENICA