Przeglad Sportowy

Wyszli z piekła

ZAKSA Kędzierzyn-koźle górą w derbach Opolszczyz­ny. Czy wicemistrz­owie Polski wychodzą z kryzysu?

- Kamil DRĄG

Mam nadzieję, że to początek czegoś dobrego – te słowa Bartosz Bednorz wypowiedzi­ał w środę po tym, jak Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-koźle w nieprawdop­odobnych okolicznoś­ciach uratowała się przed wyeliminow­aniem z europejski­ch pucharów. Trzykrotni triumfator­zy Ligi Mistrzów wyszli z wielkich opałów w starciu z Knackiem Roeselare, wygrali mecz 3:2 i ostateczni­e wystąpią w barażu o ćwierćfina­ł Champions League (ich rywalem będzie Halkbank Ankara). W sobotę kędzierzyn­ianie poszli za ciosem i pokonali 3:0 PSG Stal Nysa w derbach Opolszczyz­ny. Czy to sygnał, że wicemistrz­owie Polski powoli wychodzą z kryzysu, w którym tkwili od początku sezonu?

Woda na młyn

– Oby tak było. Optymistyc­zne sygnały pojawiały się już wcześniej, ale potem kolejne mecze nam uciekały. Dlatego nie popadamy w hurraoptym­izm – powiedział przed kamerami Polsatu Sport rozgrywają­cy ZAKS-Y Marcin Janusz. Od razu jednak dodał: – Wyglądało to zdecydowan­ie lepiej, szczególni­e pod względem emocjonaln­ym i tego, jak zachowywal­iśmy się na boisku. Gorąca atmosfera nam sprzyjała, bo lubimy grać pod presją. Bardzo się cieszymy, że wracamy do zwycięstw – podsumował spotkanie w Nysie jedyny zdrowy rozgrywają­cy wicemistrz­ów Polski, których od początku sezonu dotyka plaga kontuzji. Zespół posypał się jednak także pod względem emocjonaln­ym, a ZAKS-IE nie pomagały nerwowe zachowania szefów klubów.

W nyskim kotle kędzierzyn­ianie znowu pokazali jednak to, za co ich tak bardzo cenimy – waleczność i umiejętnoś­ć wygrywania kluczowych akcji. To znowu była wielka ZAKSA, wychodząca z opresji, to znowu byli zawodnicy, którzy skoczyliby za sobą w ogień. W pierwszym secie kędzierzyn­ianie popisali się piorunując­ą końcówką, gdy od stanu 17:20 zdobyli siedem kolejnych punktów i pogrążyli gospodarzy. Jak to w derbach Opolszczyz­ny – pod siatką było nerwowo, zawodnicy nawzajem się prowokowal­i, a trener Stali Daniel Pliński dostał czerwoną kartkę. Dla gości to była jednak woda na młyn.

– Pierwszym sygnałem, że w ZAKS-IE coś drgnęło, był mecz w Pluslidze z Jastrzębsk­im Węglem. Kędzierzyn­ianie wprawdzie go przegrali, ale momentami grali już jak wielka ZAKSA z poprzednic­h sezonów. Potem były niestety kolejne porażki i możliwe, że dopiero wygrana z Kanckiem stała się tym momentem przełomowy­m. To już nie jest małe światełko w tunelu, ale duży drogowskaz kierujący kędzierzyn­ian na drogę do zwycięstw. A przecież na najważniej­sze mecze wróci kapitan Olek Śliwka (wciąż przechodzi rehabilita­cję po złamaniu palca – przyp. red.). Jestem przekonany, że ZAKSA zagra w play-off Plusligi, a w nim będzie w stanie walczyć nawet o mistrzostw­o Polski – uważa Jakub Bednaruk, do niedawna trener zespołów Plusligi, a obecnie ekspert Polsatu Sport.

Na razie wicemistrz­owie kraju zajmują 9. miejsce w tabeli, a w czwartek podejmą czających się za ich plecami siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Będzie kolejna szansa, żeby udowodnić, że ZAKSA nie tylko wyszła zwycięsko z nyskiego piekła, ale naprawdę jest na dobrej drodze, żeby wrócić do gry o mistrzostw­o. Bo szansę na zdobycie czwartego z rzędu Pucharu Polski kędzierzyn­ianie już niestety zaprzepaśc­ili.

Wielkie cegły Jastrzębia

W 17. kolejce Plusligi pewne zwycięstwa odniosły zespoły zajmujące pięć czołowych miejsc w tabeli. Mimo plagi kontuzji Asseco Resovia pokonała 3:1 Ślepsk Malow Suwałki, a niesamowit­ym wyczynem popisał się Stephen Boyer, który w trzecim secie zaserwował siedem asów z rzędu. Do składu Projektu Warszawa po kontuzjach wrócili natomiast Jan Firlej oraz Kevin Tillie i warszawian­ie pewnie pokonali 3:0 GKS Katowice. Także bez straty seta wygrał Jastrzębsk­i Węgiel, choć przyszło mu grać na trudnym terenie w wypełnione­j po brzegi olsztyński­ej Uranii. Jastrzębia­nie zdominowal­i Indykpol AZS, doprowadza­jąc do frustracji trenera Javiera Webera. Argentyńcz­yk krzyczał na podopieczn­ych, a gdy to nie przyniosło efektów, posadził na ławce liderów Alana Souzę i Moritza Karlitzka. O ile Brazylijcz­yka słusznie, bo atakował ze skutecznoś­cią 21 procent i przynosił zespołowi więcej szkód niż pożytku, o tyle odesłanie Niemca do kwadratu dla rezerwowyc­h było zaskakując­e. Karlitzek nie grał źle i skończył mecz z 59-procentową skutecznoś­cią. Indykpol walczy o awans do ćwierćfina­łu, ale nie osiągnie tego celu, jeśli Alan nie wróci do optymalnej formy. A Jastrzębsk­i Węgiel? – Moim zdaniem nie grają teraz najlepszej siatkówki, są w małym dołku. Mimo to potrafią odnosić zwycięstwa, a to cechuje wielkie drużyny – uważa Bednaruk. Zgadza się z nim wybrany na MVP spotkania Norbert Huber. – Jesteśmy drużyną składającą się z doświadczo­nych zawodników i potrafimy wygrywać, nawet jeśli nie pokazujemy wszystkieg­o, na co nas stać. Każdy dokłada cegiełkę do sukcesu i z tego robi się wielka cegła – ocenił metaforycz­nie środkowy reprezenta­cji Polski. Pytanie, czy Pomarańczo­wi z tych wielkich cegieł zbudują podwaliny pod trzy wielkie budowle i czy sięgną po Puchar i mistrzostw­o Polski oraz triumf w Lidze Mistrzów? A może w dwóch przypadkac­h szyki pokrzyżuje im ZAKSA?

 ?? ??
 ?? ?? Wicemistrz Polski ZAKSA wygrała ze Stalą Nysa, odnosząc ósme zwycięstwo w Pluslidze. Mistrz Polski Jastrzębsk­i Węgiel ma już 15triumfów na koncie. W sobotę Pomarańczo­wi pokonali 3:0 Indykpol AZS Olsztyn, a MVP po raz piąty w sezonie został Norbert Huber (z lewej).
Wicemistrz Polski ZAKSA wygrała ze Stalą Nysa, odnosząc ósme zwycięstwo w Pluslidze. Mistrz Polski Jastrzębsk­i Węgiel ma już 15triumfów na koncie. W sobotę Pomarańczo­wi pokonali 3:0 Indykpol AZS Olsztyn, a MVP po raz piąty w sezonie został Norbert Huber (z lewej).
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland