Przeglad Sportowy

Więcej niż sport

Bez względu na formę sportową naszych skoczków polscy kibice wciąż kochają przyjeżdża­ć do Zakopanego. Zawody Pucharu Świata w tym mieście to okazja do zabawy.

- Z Zakopanego Mariusz RAJEK @przeglad

Biorąc pod uwagę tegoroczną dyspozycję naszych skoczków i wysokie ceny biletów (za miejsca siedzące trzeba było zapłacić 480 zł, stojące 266 zł), organizato­rzy mieli spore obawy, czy konkursy Pucharu Świata w Zakopanem nie zakończą się frekwencyj­ną klapą. W sukurs przyszła im jednak pogoda. – Tak ładnie jak dzisiaj chyba tej zimy jeszcze nie było – przekonywa­li nas w sobotę górale w drodze na skocznię. Polacy kolejny raz udowodnili również, że nadal kochają skoki, choć wiadomo, że o szaleństwi­e z czasów małyszoman­ii czy późniejszy­ch sukcesów Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły nie ma co marzyć.

Kiełbaska za 16 złotych

– Dla nas to już taki rytuał, można powiedzieć stały punkt programu, że w drugiej połowie stycznia meldujemy się w Zakopanem. To takie ponoworocz­ne spotkanie ze znajomymi. Liczą się dobra zabawa, grzane wino i góralskie jedzenie, a że nasi słabiej skaczą? Tyle lat były sukcesy, kiedyś musiał przyjść gorszy moment – mówi nam pan Paweł z Bydgoszczy, który na oglądanie sobotniej drużynówki zdecydował się na polanie pod skocznią. – Tutaj wszystko widać i słychać, a bilety faktycznie trochę za drogie – argumentuj­e nam swoją decyzję. A propos cen, to słynący z pazerności w tym okresie górale tym razem postanowil­i nie szokować cenami grozy. Na plus mogły zaskakiwać dostępność i ceny kwater, o czym autor tego tekstu mógł się przekonać osobiście. Dwa dni przed zawodami nie było problemu z wolnymi miejscami i to w cenie poniżej 200 zł za dwie noce. Kiełbaskę z grilla pod Wielką Krokwią można było kupić już za 16 zł, oscypki na gorąco z żurawiną były po 5 zł, pajda chleba ze smalcem za 20 zł. Reasumując – taniej niż w latach ubiegłych.

Kibice skoków to dość specyficzn­a grupa, przyjeżdża­ją z najróżniej­szych zakątków naszego kraju, o czym można się przekonać na rozwieszon­ych przez nich flagach: Kołobrzeg, Koszęcin, Sztum, Żerków, Złocieniec, Łuków, Łapczyce, Dźwirzyno. Stolica polskich Tatr wciąż przyciąga swoją magią. Dla wielu skoki to dobry pretekst, aby ją przynajmni­ej raz w roku odwiedzić.

Schmitt ciepło przywitany

– Piąte miejsce brałbym w ciemno – takie opinie można było często usłyszeć w sobotę pod skocznią i na niej. Widać, że fani dyscypliny dostosowal­i oczekiwani­a do aktualnej sytuacji. W czasie zawodów przeżywali i bawili się tak, jak w obfitych w sukcesy latach. Nasi reprezenta­nci dawali im też chwile radości, po dobrych skokach Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska przed ostatnią serią zajmowaliś­my rewelacyjn­e trzecie miejsce. – Jest dobra informacja, bo Polacy są przed Niemcami – krzyczał spiker, a rozentuzja­zmowany tłum z nostalgią przypomnia­ł sobie rywalizacj­ę Małysza ze Svenem Hannawalde­m czy Martinem Schmittem. Ten drugi po kilku latach odwiedził zresztą Wielką Krokiew i został przez polską publicznoś­ć bardzo ciepło przywitany. Naszych kibiców należy pochwalić jeszcze za jedno, co wyróżnia ich na tle innych nacji. Mimo dalszych miejsc polskich skoczków spora część fanów została do końca na dekorację. Większość z nich nie wyobraża sobie nie wrócić za rok. Oby tylko sportowe nastroje były lepsze.

 ?? ?? Pełne trybuny w Zakopanem i mnóstwo widzów wokół skoczni to od lat stały obrazek.
Pełne trybuny w Zakopanem i mnóstwo widzów wokół skoczni to od lat stały obrazek.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland