WYJDŹMY Z TRANSFEROWEGO PODZIEMIA
Nic tak nie grzeje siatkarskiej braci w Polsce jak transfery. Wyciekające zewsząd nowinki transferowe biją rekordy kliknięć na portalach, a fani dyskutują o ruchach klubów, o których informują media. Oczywiście nieoficjalnie, bo w siatkówce, nie tylko krajowej, od lat trwa zabawa w chowanego. Media wyłuskują ciekawsze informacje i ogłaszają je światu, a zainteresowane kluby i zawodnicy milczą na ten temat jak zaklęci. Dopiero po zakończeniu sezonu kluby ogłaszają transfery, o których wszyscy już dawno przecież wiedzą...
Właśnie do tej sytuacji nawiązał na portalu X Andrzej Wrona. „Myślę, że im szybciej kluby zrozumieją, że nie da się zatrzymać plotek transferowych i same zaczną ogłaszać zawodników w momencie podpisania kontraktu, a nie dopiero po wygaśnięciu aktualnego, tym lepiej” – zaczął kapitan Projektu Warszawa. „Ta zasada, że nie można niczego podpisać i ogłosić przed wygaśnięciem aktualnego kontraktu, jest bez sensu. A tak to mamy sytuację, że trzy mniej lub bardziej anonimowe profile na X są głównym źródłem informacji transferowych. Wolałbym, żeby zawodnik zrobił sobie selfie, jak podpisuje kontrakt, wrzucił na sociale i sam od razu to zakomunikował. To jest element emocji tego środowiska, z którego zrobiło się jakieśpaństwopodziemne” – zakończył, wywołując oczywiście lawinę komentarzy. Zgadzam się z „Wronką”, choć jego postulat nie jest łatwy do spełnienia. W ostatnich latach w polskiej siatkówce wyścig zbrojeń gwałtownie przyspieszył. Czołowe kluby Plusligi właściwie już zbudowały składy na sezon 2024/25, a najlepsi zawodnicy wiedzą, gdzie będą grali. Dziennikarze informują o transferach nieoficjalnie, posiłkując się kilkoma niezależnymi źródłami (przynajmniej ja tak zawsze czynię), bo otwarcie nikt nie chce potwierdzić ruchów transferowych ani się do nich przyznać. Niezadowoleni są zawodnicy, wściekają się prezesi klubów, bo dziennikarze, którzy starają się po prostu dobrze wykonywać swoją pracę, psują im akcje marketingowe związane z ogłoszeniem hitowego transferu. A może by zrobić to, co postuluje Wrona, i od razu ogłaszać z pompą transfery w momencie ich podpisania, nie przejmując się trwającym sezonem? Tak jak dzieje się to czasami w innych dyscyplinach, choćby w piłce ręcznej czy w futbolu. Bo niby dlaczego nie? Ktoś powie, że w trudnej sytuacji postawimy zawodnika, który przechodzi z klubu X do klubu Y i z nowym zespołem przyjdzie mu się właśnie mierzyć. Że niby co, Łukasz Kaczmarek, że posłużę się akurat tym przykładem, w spotkaniu ZAKS-Y z Jastrzębskim Węglem zagra gorzej niż zwykle? Wręcz przeciwnie, będzie wychodził ze skóry, żeby pokazać się z dobrej strony nowemu pracodawcy i udowodnić, że wszelkie podejrzenia go nie dotyczą. Że Bartosz Bednorz, który w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem Asseco Resovii, narazi się kibicom ZAKS-Y i będą w niego rzucali monetami jak kiedyś w Częstochowie w Krzysztofa Ignaczaka, gdy przechodził do odwiecznego rywala PGE Skry Bełchatów? To już nie te czasy i nie ci kibice. Dzisiaj na siatkówkę przychodzą całe rodziny, mamy z dziećmi, seniorzy. Szowinistycznych zachowań jest naprawdę niewiele, fani świetnie się bawią na trybunach i wspaniale dopingują zawodników. Poza tym zmiany barw klubowych są w obecnych czasach na porządku dziennymi, dzisiaj nikt nie wiąże się na całą niemal karierę z jednym klubem, jak kiedyś Mariusz Wlazły ze Skrą Bełchatów. Nie ma nic złego w tym, że siatkarze zmieniają barwy i przechodzą do drużyn, z którymi jeszcze niedawno zaciekle rywalizowali. Skoro działacze klubowi nie mogą się powstrzymać i z tak dużym wyprzedzeniem podpisują kontrakty na kolejny sezon, to po kiego diabła utrzymywać fikcję i udawać, że do transferu nie doszło, skoro wszyscy wiedzą, że doszło? Czy komuś zaszkodziło, gdy szefowie PGE Rysic ogłosili, że trener Stephane Antiga po sezonie odejdzie z rzeszowskiego klubu? Wręcz przeciwnie, ta informacja przecięła plotki i spekulacje. Czy komuś by zaszkodziło puszczenie w świat informacji, że Fabian Drzyzga, Torey Defalco i Jakub Kochanowski odejdą po sezonie z Asseco Resovii? Może czas wyjść z transferowego podziemia i nie robić z kibiców wariatów?