Sensacja rezygnacja
Adrian Meronk wycofał się z turnieju w PGA Tour z powodu choroby i... pojawiła się sensacyjna plotka.
Adrian Meronk zrezygnował tuż przed startem swojego pierwszego tegorocznego turnieju w PGA Tour. W mediach pojawiły się plotki, że Polak miałby się niespodziewanie przenieść do konkurencyjnego cyklu wspieranego przez Saudyjczyków. Meronk w ubiegłym sezonie zajął czwarte miejsce w cyklu DP World Tour i jest pierwszym Polakiem, który zyskał prawo gry w PGA Tour jako stały zawodnik. Rok zaczął jednak dwoma turniejami DP World Tour w Dubaju, gdzie zresztą ostatnio mieszkał. W Hero Dubai Desert Classic spisał się świetnie i zajął drugie miejsce.
Z ZEA polski golfista poleciał do USA i miał wystąpić w Farmers Insurance Open w Kalifornii (ruszył w środę 24 stycznia). Poinformował jednak w mediach społecznościowych, że jest chory i nie może zagrać. Niektórzy zaczęli spekulować, że problemy zdrowotne to wymówka i tak naprawdę chodzi o rezygnację z całego cyklu PGA Tour na rzecz LIV Golf League. Tym bardziej że inna pogłoska mówi, iż Saudyjczycy zatrudnią „dobrego europejskiego zawodnika”.
Choroba jest prawdziwa
Ze źródeł zbliżonych do Meronka wynika, że faktycznie jest chory, co teoretycznie nie wyklucza możliwości zmiany rozgrywek. Amerykański „Sports Illustrated”, powołując się na swoich informatorów, twierdzi nawet, że to pewne i Meronk z LIV się już dogadał. Nie udało nam się na razie potwierdzić, czy tak naprawdę jest, ale byłoby to bardzo zaskakujące, choć lukratywna propozycja dla Meronka to żadna nowość i w zasadzie można powiedzieć, że cały czas jest na stole. LIV Golf to założona w 2021 roku organizacja, która jest finansowana przez Public Investment Fund, czyli powiązany ze strukturami państwowymi Arabii Saudyjskiej fundusz. Pomysł stworzenia rozgrywek konkurencyjnych dla mającego wieloletnią tradycję PGA Tour wywołał w golfie burzę. Zawodnicy przenoszący się do saudyjskiej ligi zostali przez PGA Tour zawieszeni, co miało negatywny wpływ np. na ich pozycję w rankingu światowym, bo za zawody LIV nie przyznaje się punktów, które by się do niego liczyły. A jednak nie brakuje znanych golfistów, którzy zdecydowali się na taki ruch. W dotychczasowych dwóch edycjach zagrali m.in. Dustin Johnson, Brooks Koepka, Cameron Smith, Sergio Garcia i jedna z twarzy cyklu Phil Mickelson. Przed sezonem 2024 do grona uczestników dołączył Hiszpan Jon Rahm, aktualnie numer 3 w rankingu. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że sezonu 2024 może w ogóle nie być, bo ogłoszono wtedy sensacyjny pomysł połączenia PGA Tour i LIV Golf. Organizacje poinformowały nawet, że mają ramowy plan porozumienia. Ale czas płynie, a oficjalnie do połączenia nie doszło i Saudyjczycy postanowili działać tak jak w poprzednich latach. Czyli pompować w golf gigantyczne pieniądze. Bo to właśnie one są największym magnesem przyciągającym graczy do LIV Golf.
W PGA Tour stawki w trakcie „wojny” z LIV wzrosły, a w sezonie 2023 najwięcej zgromadził Scottie Scheffler. To ponad 21 mln dolarów. Robi wrażenie? Pierwszy na liście najlepiej zarabiających LIV Golf Talor Gooch dostał 39,5 mln. W sezonie 2023 cykl składał się z 14 turniejów na całym świecie rozgrywanych w formacie drużynowym. Pula nagród w każdym poza finałowym to 25 mln dolarów. W finale – 50 milionów. Poza tym – a może przede wszystkim – golfiści otrzymują duże pieniądze za samo podpisanie umowy z LIV Golf. Najlepsi nawet 100– 150 mln dolarów! Ile mógłby dostać Meronk? Nie wiadomo. Te kwoty nigdzie nie padły.
O PGA Tour marzył od lat
Meronk w jednym z wywiadów opowiadał nam o propozycji od Saudyjczyków z 2022 roku i wcale nie odcinał się od niej tak stanowczo jak część czołowych zawodników. – Każdy ma swoją opinię. Miałem propozycję grania indywidualnych turniejów. Nie dostałem oferty na cały tour, ale na dwa pierwsze turnieje. To mi się nie opłacało – powiedział wtedy Polak. Zapytany, czy zgodziłby się na propozycję dotyczącą całego cyklu, odparł: – To zależałoby od warunków i co bym z tego miał. Trudno mi powiedzieć. Wtedy jednak Meronk znajdował się w nieco innej sytuacji, bo był członkiem DP World Tour, czyli nieformalnej drugiej ligi. I to jeszcze przed świetnym sezonem 2023, gdy wygrał trzy turnieje, a inni zawodnicy wybrali go graczem roku. Taka sytuacja z jednej strony zmieniła jego status i w ewentualnych rozmowach z LIV Golf mogła podbić stawkę, ale z drugiej strony trafił do PGA Tour, o którym marzył od lat. Niezależnie od pieniędzy oferowanych prze LIV Golf jego rezygnacja z PGA Tour byłaby sensacją.