Po prostu legendy
73 punkty, które Luka Dončić rzucił ekipie Atlanta Hawks, to najlepszy indywidualny występ w NBA od czasów Kobego Bryanta i jego słynnych 81 oczek ze stycznia 2006 roku.
Słoweniec swój niesamowitywynikosiągnąłwspotkaniu wygranym przez jego Dallas Mavericks 148:143. Było to dokładnie w czwartą rocznicę tragicznej śmierci Kobego, który stracił życie w wypadku helikoptera 26 stycznia 2020 roku.
Styczeń to czas rekordów
Bryant trafiał w meczu, w którym Los Angeles Lakers ograli Toronto Raptors 122:104. Generalnie styczeń to dobry czas na indywidualne rekordy punktowe – od czasu wyczynu Bryanta właśnie w tym miesiącu 71 puntów osiągnął Donovan Mitchell (w ubiegłym roku), a także ledwie kilka dni temu Joel Embiid, który dokładnie w rocznicę osiągnięcia „Black Mamby” zaaplikował 70 punktów San Antonio Spurs. 71 oczek rzucali jeszcze Damian Lillard (w lutym 2023 roku) oraz Devin Booker (w marcu 2017 roku). Koszykarzy, którzy w jednym spotkaniu zdobyli 70 pkt lub więcej, w całej historii NBA było dokładnie dziesięciu. Michaelowi Jordanowi do takiego wyniku zabrakło jednego oczka, natomiast rekordzista wszech czasów Wilt Chamberlain takich meczów miał aż sześć – włącznie z tym niesamowitym zakończonym zdobyciem okrągłych 100 punktów. Dončić zdobył 73 punkty, miał także 10 zbiórek oraz 7 asyst. – Myślę, że te trzy brakujące do triple-double podania to jest coś, o czym Luka teraz myśli – mówił półżartem Jason Kidd, trener Mavericks. Szkoleniowca Mavs wynik Słoweńca, co oczywiste, wprawił w dobry humor. Kidd zapytany, czy indywidualne wyczyny Luki nie psują mu pomysłu na grę drużyny, odparł: – On jest naszym planem gry...
Sochan jak Ginobili
Interesujące i miłe dla nas słowa na temat Jeremy’ego Sochana wypowiedział jego trener Gregg Popovich, który po raz kolejny porównał Polaka do... legendy San Antonio – Manu Ginobilego. – Czasami nie wiem, co zamierza zrobić. I to jest całkiem fajne. Tak samo było z Manu. Brakuje mu jeszcze cierpliwości w czekaniu na piłkę, ale bardzo dobrze jak na swój wiek gra w defensywie – mówił szkoleniowiec po meczu, w którym
Spurs – przy 13 punktach naszego rodaka – wygrali z liderami Zachodu, czyli z Minnesota Timberwolves. Po porażce 112:113 Wilki straciły pierwsze miejsce w Konferencji. Zespół Polaka wygrał drugie spotkanie z rzędu, bo niespełna 24 godziny wcześniej pokonał Portland Trail Blazers 116:100, a Sochan rzucił w tym meczu 31 oczek, czyli tylko 2 mniej niż wynosi rekord jego kariery. Uzyskał natomiast aż 14 zbiórek, co stanowi jego najlepszą zdobycz w NBA. Jednym z najważniejszych wydarzeń weekendu w lidze było spotkanie Golden State Warriors z Los Angeles Lakers, w którym zagrali przeciw sobie Lebron James i Stephen Curry. Mecz zakończył się wygraną Lakers 145:144, a decydujące punkty dwoma wolnymi zdobył James, który w całym spotkaniu uzbierał 36 oczek, 20 zbiórek i 12 asyst. Curry odpowiedział dorobkiem 46 punktów. Obie legendy mają wspólnie... 74 lata.