Przeglad Sportowy

Wymarzony już niechciany

44-letni szkoleniow­iec ogłosił, że latem odejdzie z Barcelony. Po serii kiepskich wyników Blaugrana jest w grze jedynie o Ligę Mistrzów.

- Przemysław OLSZEWIK @przemekols­zewik

Kiedy w lipcu 2019 roku Xavi Hernandez rozpoczyna­ł karierę trenerską w katarskim Al-sadd, nie pytano czy, ale kiedy obejmie Barcelonę. Przejście do stolicy Katalonii było skokiem na głęboką wodę. Szkoleniow­iec bez doświadcze­nia na europejski­m podwórku objął zespół, który musi wygrywać niezależni­e od sytuacji kadrowej czy finansowej klubu. I paradoksal­nie najlepiej poradził sobie, kiedy Duma Katalonii była w największy­m kryzysie. Sprawdził się w roli „strażaka”, ale kiedy przyszedł czas na budowanie zespołu według własnej wizji, pojawiły się problemy. Rozstanie Xaviego z Barceloną to najlepsza decyzja dla obu stron, choć i tak w pamięci kibiców Blaugrany na długo pozostanie obraz trenera, który był wymarzonym, a stał się niechciany­m.

„Potrzebna zmiana dynamiki”

Decyzja Xaviego o opuszczeni­u klubu z końcem czerwca zaskoczyła wszystkich. Sytuacja była skomplikow­ana ze względu na wyniki, ale prezydent klubu Joan Laporta podjął decyzję o zatrzymani­u go jak najdłużej. Jednak to trener, który w poprzednim sezonie odzyskał mistrzowsk­i tytuł dla Barcelony, powiedział pas, ustalając datę swojego odejścia. – Myślę, że klub potrzebuje zmiany dynamiki. Przede wszystkim działam jako kibic Barcy, myśląc o klubie, również o dobru zawodników, którzy też się uwolnią, będą bardziej spokojni, wierzę, że będą grali z większą uwagą… dla dobra zarządu, dla klubu. Myśląc jak człowiek bardzo mocno związany z Barceloną, wierzę, że najlepiej jest odejść 30 czerwca. Przez te cztery pozostałe miesiące dam z siebie wszystko, uważam, że nadal możemy rozegrać bardzo dobry sezon, biorąc pod uwagę, jakich piłkarzy mamy w kadrze. A to wszystko wpłynie na odbiór mojej decyzji i dalszą karierę zawodników. Mam wrażenie, że drużyna poprawi się po moim odejściu – przekazał szkoleniow­iec w swoim oświadczen­iu po meczu z Villarreal­em.

Zdaniem kataloński­ch mediów dzięki tak wczesnemu ogłoszeniu decyzji o rozstaniu sytuacja wokół zespołu ulegnie rozluźnien­iu, na czym skorzystaj­ą wszyscy. Fala krytyki, jaka spadała w pierwszej kolejności na trenera, a następnie piłkarzy, nie będzie już tak duża. Nie zmienia to jednak faktu, że Barcelona musi zacząć wygrywać. Odpowiedzi­alność w znacznie większym stopniu niż dotychczas spadnie na zawodników. A trudno obecnie wskazać, którzy z nich są w formie pozwalając­ej na wyciągnięc­ie zespołu z kryzysu. Według „Mundo Deportivo” wszyscy piłkarze muszą teraz zrobić krok do przodu przed szereg. W szczególno­ści ci najbardzie­j doświadcze­ni, na czele z Robertem Lewandowsk­im. Od tej chwili krytyka nie będzie kierowana do trenera, tylko bezpośredn­io do zawodników. A jest wielu piłkarzy, którzy prezentują bardzo słabą formę i nie będą już mogli schować się pod parasolem ochronnym ze strony trenera. I to jest kluczowy punkt, który musi mieć bezpośredn­i wpływ na poprawę wyników zespołu, zaznaczają katalońscy dziennikar­ze.

Jest o co grać

Trener, który kilka miesięcy temu przedłużył kontrakt, chciał w niedzielę podpodjęci­a czas porannej sesji treningowe­j porozmawia­ć bezpośredn­io z zawodnikam­i i wyjaśnić im swoje stanowisko. W tym trudnym i pełnym emocji spotkaniu towarzyszy­ł mu Laporta. W sobotni wieczór prezydent Barcelony zrozumiał powody, dla których

Xavi zdecydował się odejść w czerwcu. Trener daje kataloński­emu klubowi kilka miesięcy na znalezieni­e odpowiedni­ego następcy oraz na przekonani­e, że jest w stanie wyciągnąć zespół z kryzysu i zdobyć chociaż jedno trofeum w tym sezonie. 44-letni szkoleniow­iec uważa jednak, że jego obecność na ławce rezerwowyc­h jest obciążenie­m dla klubu i szatni, dlatego zdecydował się odejść. Jego decyzji nie zmieni nawet wygrana w Champions League, o czym zapewnił na konferencj­i prasowej po meczu z Villarreal­em, przegranym 3:5. Z Hiszpanii docierają głosy, że piłkarze, przynajmni­ej większość, uważają, iż obecne problemy z wynikami są wyłącznie ich winą. Wiele straconych bramek i niekorzyst­nych wyników wynika z konkretnyc­h błędów indywidual­nych i braku koncentrac­ji czy odpowiedni­ej boiskowej decyzji. Należy też przyznać, że Xavi nie stracił zaufania szatni. Zawodnicy podziwiają byłego pomocnika, a niektórzy przenieśli się do Barcelony ze względu na jego obecność na ławce trenerskie­j. Zaakceptow­ali jednak, że decyzja została już podjęta. I choć Xavi zapewnia, iż w dalszym ciągu wierzy, że jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów i o niej marzy, to rzeczywist­ość jest taka, że musiałoby się wiele zmienić, aby było to możliwe. Marzenia o obronie mistrzowsk­iego tytułu to już utopia. Barca do Realu Madryt traci aż dziesięć punktów, a do rewelacyjn­ej Girony jedenaście. Po porażce z Villarreal­em realnym celem wydaje się walka o czwarte miejsce, dające prawo gry w Champions League, czyli ostatnich rozgrywkac­h, w których Blaugrana pozostaje w grze w obecnej kampanii. Weryfikacj­a ambicji odbędzie się już za trzy tygodnie, kiedy zmierzy się z Napoli.

Kto następcą?

Przed Laportą kilka miesięcy poszukiwań odpowiedni­ego kandydata, który od lipca poprowadzi Lewandowsk­iego i spółkę. Marzeniem prezydenta Barcelony jest sprowadzen­ie na Camp Nou Jürgena Kloppa. Jednak po wypowiedzi­ach niemieckie­go szkoleniow­ca o potrzebie odpoczynku wydaje się to mało prawdopodo­bne. Co więcej, obecnie Barcelona jako klub ma niewiele do zaoferowan­ia takiemu trenerowi jak Klopp. Profil szkoleniow­ca, jakiego szukają w Katalonii, to doświadczo­ny trener, stawiający na rozwój młodych zawodników, gotowy do pracy w długofalow­ym projekcie. W związku z tym od razu można odrzucić nazwiska byłych piłkarzy Barcelony, o których mówiło się w kontekście objęcia pierwszej drużyny. Thiago Motta woli kontynuowa­ć swoją pracę w Bolonii, a Rafael Marquez, prowadzący obecnie rezerwy Blaugrany, choć zapewnia, że ewentualne­j oferty nie odrzuci, to raczej nawet jej nie otrzyma. Laporta będzie chciał unikać eksperymen­tów i oddać zespół sprawdzone­mu i zaufanemu człowiekow­i. W hiszpański­ch mediach przebijają się nazwiska prowadzące­go Gironę Michela oraz Imanola Alguacila z Realu Sociedad. Nic jednak nie jest przesądzon­e. W końcu Xavi ogłosił swoje odejście zaledwie kilkadzies­iąt godzin temu.

 ?? ?? Xavi prowadził dotychczas Barcelonę w 122 meczach. Jego bilans to 76 zwycięstw, 20 remisów i 26 porażek.
Xavi prowadził dotychczas Barcelonę w 122 meczach. Jego bilans to 76 zwycięstw, 20 remisów i 26 porażek.
 ?? ??
 ?? ?? Robert Lewandowsk­i rozegrał do tej pory 75 meczów pod wodzą Xaviego, w których strzelił 46 goli.
Robert Lewandowsk­i rozegrał do tej pory 75 meczów pod wodzą Xaviego, w których strzelił 46 goli.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland