Wybrał arabski cykl
Adrian Meronk zagra w golfowej LIV Golf League, a nie w PGA Tour.
Polak zdecydował się na zaskakującą zmianę i przenosiny do wspieranych przez Saudyjczyków rozgrywek tuż przed startem sezonu. Trudno mówić o szoku, bo pogłoski, że tak ma się stać, pojawiły się kilka dni temu. Podejrzewano, że właśnie dlatego Meronk wycofał się ze swojego pierwszego turnieju PGA Tour w sezonie 2024. Z naszych informacji wynika, że faktycznie był chory, a kwestia zaakceptowania oferty z LIV Golf rozstrzygnęła się na początku tygodnia. Ruch 30-latka jest kontrowersyjny, a niezbyt dobrze wizerunkowo wygląda decyzja podjęta w tej chwili. Po czwartym miejscu w cyklu DP World Tour w poprzednim sezonie Meronk wywalczył prawo stałych występów w najbardziej prestiżowym amerykańskim PGA Tour. Ten rok zaczął dwoma turniejami DP World Tour w Dubaju (w Hero Dubai Desert Classic był drugi), a potem poleciał do USA. Szykował się do Farmers Insurance Open w Kalifornii, ale tam nie wystąpił. W międzyczasie pojawiła się oferta od Saudyjczyków – na pewno dużo bardziej intratna niż gra w PGA Tour. W turniejach LIV Golf są wyższe nagrody, a zawodnicy dostają pieniądze już za podpisanie umowy. Ile? To tajemnica. Pula nagród w każdym z 14 turniejów wynosi 25 mln dol. W finale – 50. Najlepiej zarabiający w LIV Golf w 2023 roku Talor Gooch dostał 39,5 mln. Lider najbogatszych w PGA Tour Scottie Scheffler „tylko” 21 mln.
LIV Golf League jest rozgrywana w formacie drużynowym. Meronk znalazł się w zespole Cleeks, w którym zagrają też Niemiec Martin Kaymer, Fin Kalle Samooja i Anglik Richard Bland. Pierwsze zawody w dniach 2–4 lutego w Mayakoba w Meksyku. A potem w planie m.in. Las Vegas, Dżudda, Hongkong, Miami czy Houston. Rezygnacja z PGA Tour nie oznacza, że Polaka ominą wszystkie turnieje w USA. Meronk będzie mógł zagrać w PGA Championships, Mastersie, US Open oraz brytyjskim The Open. Atakżewletnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu.