Polonia wstaje z kolan
Historia Polonii Bytom to historia Górnego Śląska w pigułce. Nostalgiczna tęsknota za dawnymi sukcesami, upadek, bieda, proces odbudowy, ale i nadzieja na lepsze czasy. Wiosną Ii-ligowiec będzie walczył o utrzymanie, w czym pomóc mają wzmocnienia.
WBytomiu wyjątkowo wyraźnie widać proces zmian ustrojowych na Śląsku. Polonia to w historii polskiej piłki klub bardzo utytułowany. W swoim dorobku ma nawet dwa mistrzowskie tytuły, choć od ostatniego minęły już 62 lata i tak naprawdę pamiętają go tylko fani będący na emeryturze. XXI wiek to huśtawka nastrojów, od czterech sezonów w Ekstraklasie po tułaczkę w IV lidze.
Odbudowa trwa
Ostatni upadek klub zanotował w 2017 roku. Po spadku z II ligi Polonia kolejny sezon wskutek problemów finansowych rozpoczęła na piątym froncie. Po sześciu latach niebytu, występów na futbolowym marginesie bytomianie powrócili na szczebel centralny. Zderzenie z II ligą okazało się jednak dość bolesne. Po rundzie jesiennej Polonia otwiera strefę spadkową. – Trudno ocenić, czy to już czas odrodzenia. Pewnie za jakiś czas będzie łatwiej na to spojrzeć. Od pięciu lat bardzo ciężko pracujemy nad czymś więcej niż tylko kolejnymi awansami drużyny seniorów. Na razie przeszliśmy drogę z czwartej do drugiej ligi. Budujemy zdrowy organizm oparty na solidnej akademii – mówi nam prezes Polonii Sławomir Kamiński. Awans zbiegł się w czasie z otwarciem stadionu, na którym drużyna może rywalizować w II lidze. To skromny obiekt, mogący pomieścić niewiele ponad tysiąc osób. Wkrótce ma jednak rozpocząć się kolejna część inwestycji, która podwoi liczebność trybun. Nieco ponad dwa tysiące miejsc powinno zaspokajać teraźniejsze potrzeby fanów Polonii. Obecnie na finiszu jest przygotowywanie procedury przetargowej. – Trzeba pamiętać, że to obiekt treningowy akademii piłkarskiej, rozwijamy go na tyle, na ile możemy. Prace powinny rozpocząć się wiosną i jest szansa, że w tym roku się zakończą. Dużo będzie zależeć od warunków atmosferycznych oraz samego przetargu. Roboty będą tak prowadzone, abyśmy cały czas mogli korzystać z obiektu. Nie nazywamy tego jednak docelowym stadionem. O jego ewentualnym powstaniu zadecydują władze Bytomia, to już nie jest w naszej kompetencji – odpowiada zapytany o kameralny obiekt przy ulicy Piłkarskiej prezes bytomskiego klubu.
Co ze starym stadionem?
Obiekt docelowo przeznaczony dla akademii powstał tuż przy starym, pamiętającym sukcesy z lat 50. i 60. stadionie przy Olimpijskiej. Obecnie przypomina on ruinę. Czy istnieją szanse, aby w przyszłości Polonia mogła na niego wrócić?
– Stary stadion to temat bardzo trudny i skomplikowany. To obiekt darzony przez bytomian ogromnym sentymentem. Starsi z nich pamiętają lata świetności, gdy był w stanie gromadzić kilkadziesiąt tysięcy osób. Niestety chyba wszystko, co można było na nim zrobić źle i zepsuć, prowadząc nieudaną modernizację, która swoją kulminację miała w 2018 roku, udało się zrobić ówczesnym władzom Bytomia. Przejmując klub, zastaliśmy nie tylko infrastrukturę w opłakanym stanie, ale i skomplikowany stan formalno-prawny. Już któryś rok trwa postępowanie sądowe z byłym generalnym wykonawcą, który w mojej opinii zdewastował ten stadion. Dodatkowo pozwał on spółkę o wielomilionowe odszkodowanie. Sprawa jeszcze się nie zakończyła i do momentu finalnego rozstrzygnięcia trudno cokolwiek planować. Teren ciągle stanowi zabezpieczenie na poczet ewentualnego przegrania tej sprawy. Dopiero po zakończeniu postępowania sądowego będziemy mogli snuć dalsze plany. W Polsce obserwowaliśmy już niejedną sagę ze stadionem w tle i to zawsze są poważne tematy, gdzie spory toczą się o wiele milionów. Będzie się to odbywało na pewno na szczeblu najwyższych władz miasta – wyjaśnia prezes Kamiński.
Zimowe zbrojenia
W Bytomiu nie wyobrażają sobie, aby przygoda z drugą ligą trwała tylko jeden sezon. W tym celu Polonia zimą wzmocniła się kilkoma zawodnikami, którzy na tym poziomie rozgrywek powinni zrobić różnicę. W piątek klub poinformował o podpisaniu umowy z Sebastianem Stebleckim, który jeszcze w zeszłym roku zdecydował się rozwiązać kontrakt z Chrobrym Głogów. W Bytomiu postawili na zawodników z wyższych lig, którzy mieli problemy z regularną grą w swoich klubach. Piłkarze tacy jak Dawid Brzozowski (GKS Katowice), Jakub Pochcioł (Górnik Zabrze), Patryk Romanowski (Motor Lublin) czy Kamil Wojtyra (Chrobry) powinni być realnym wzmocnieniem ekipy trenera Łukasza Tomczyka. – To są poważne nazwiska, bo my podchodzimy poważnie do swojej pracy. Awansując do wyższej ligi, robimy wszystko, aby – mówiąc w przenośni – nie wybić sobie zębów. Walczymy o utrzymanie w sposób racjonalny. Nasz dyrektor sportowy Tomasz Stefankiewicz rwie sobie włosy z głowy, aby zmieścić się w zakładanym i bardzo rygorystycznym budżecie, bo nie chcemy przeinwestować. Na konkretne wzmocnienia zdecydowaliśmy się teraz, a nie latem, bo wiemy, na czym stoimy. Poznaliśmy trochę tę ligę i mniej więcej wiemy, na co nas stać. Chcemy ustabilizować swoją pozycję w kolejnych latach, a to wiąże się z rozsądnym inwestowaniem – mówi o transferach prezes Polonii. Do pierwszego zespołu dołączyło również kilku najzdolniejszych wychowanków akademii.
W czasie zimowych przygotowań Polonia rozegrała siedem meczów kontrolnych. W kilku z nich martwić mogła spora liczba straconych bramek. Bytomianie przegrali aż 1:6 z Wieczystą Kraków czy 2:4 z Pniówkiem Pawłowice, a więc zespołami grającymi szczebel niżej. Wygrali z Sandecją Nowy Sącz (3:1) oraz LKS Goczałkowice-zdrój, a także zremisowali z Ruchem Chorzów (1:1), Rekordem Bielsko-biała (2:2) oraz Podhalem Nowy Targ (1:1). Na wtorek zaplanowali spotkanie kontrolne z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec.
Nie tylko piłka
Polonia, podobnie jak wiele innych klubów na Śląsku, prowadzi działalność wielosekcyjną. W Bytomiu poza piłką nożną bogate są tradycje hokejowe oraz koszykarskie. – Tam również chcemy nadgonić stracone lata, więc mamy pełne ręce roboty. O ile w przypadku piłkarzy naszym celem jest utrzymanie, to u koszykarzy interesuje nas tylko awans do I ligi, nie ukrywamy tego. Tradycje ekstraklasowych Bobrów wciąż są żywe wśród kibiców. Wyciągnęliśmy lekcję z poprzednich lat, kiedy była to dla nas tylko jednoroczna przygoda. Co do hokeja to w Bytomiu powstała piękna, nowoczesna hala do tej dyscypliny. Wierzymy, że w najbliższych latach Polonia powróci do krajowej elity, ale na razie musimy zadowolić się występami w I lidze. Nie będę tu odkrywczy, że wszystko rozbija się o finanse – kończy Sławomir Kamiński.