Szymański dał przykład!
Halowy wicemistrz Europy z rekordem Polski na 60 m ppł! Czy we wtorek w Toruniu pobije go też Pia Skrzyszowska? Co na to Ewa Swoboda?
Rok temu, gdy mityng ORLEN Copernicus Cup już po raz siódmy cieszył się złotym statusem w cyklu World Athletics Indoor Tour, w Arenie Toruń padły trzy najlepsze wyniki halowego sezonu na świecie. Ich autorami byli Keely Hodgkinson (800 m), Gudaf Tsegay (1 mila) oraz Miltiadis Tentoglou (skok w dal – potem Grekowi wynik 8,40 m anulowano z powodu rzekomo nieregulaminowych butów, ale to inna historia). We wtorkowy wieczór w grodzie Kopernika znów zobaczymy sławy światowej lekkoatletyki, a wisienkami na torcie zawodów mogą okazać się krótkie biegi z udziałem polskich gwiazd: Ewy Swobody (60 m) i Pii Skrzyszowskiej (60 m ppł), które są bliskie pobicia swoich życiówek. Tę ustanowił już w niedzielę w Düsseldorfie srebrny medalista HME 2023 Jakub Szymański, wykręcając na krótkim płotkarskim dystansie czas 7.47, bijąc rekord Polski i wyrównując najlepszy wynik sezonu na świecie! 21-latek poprawił swe życiowe osiągnięcie o 0.05 s, zaś dotychczasowy rekord kraju Damiana Czykiera o 0.01 s. Obu zawodników, podobnie jak Krzysztofa Kiljana, ujrzymy na starcie także w Toruniu.
Swoboda kontra Jamajka
– Czas upływa bardzo szybko, bo to już dziesiąta edycja naszego mityngu, który organizujemy po otwarciu jedynej z prawdziwego zdarzenia lekkoatletycznej hali w naszym kraju. Dzięki niej mogły się tu już odbyć także halowe mistrzostwa Europy w 2021 roku, a za dwa lata rozegrane zostaną halowe mistrzostwa świata – przypomina Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki oraz główny organizator ORLEN Copernicus Cup. – Mam satysfakcję, że w tym roku stolicą polskiej lekkoatletyki będą właśnie Kujawy i Pomorze, skoro wkrótce w Arenie Toruń odbędą się też halowe mistrzostwa Polski, a latem na stadionie w Bydgoszczy obejrzymy kolejny Memoriał Ireny Szewińskiej oraz jubileuszowe, setne mistrzostwa Polski seniorów – dodaje Wolsztyński.
W glorii samodzielnych liderów światowych list w swoich konkurencjach do podróży do Polski szykowali się Etiopka Freweyni Hailu (4:01.03 na 1500 m), specjalista od tej samej konkurencji, Portugalczyk Isaac Nader (3:34.23), a także reprezentant Włoch Andy Hernandez Diaz (17,46 w trójskoku). Możliwe jednak, że toruńską publiczność najbardziej rozgrzeje potyczka sprinterek: najszybszej w tym roku na 60 metrów Jamajki Shashalee Forbes (7.03 zmierzono jej na stadionie w Kingston) oraz naszej Ewy Swobody (7.04). Postarają się im zagrozić minimalnie wolniejsza od Polki 27 stycznia w Łodzi Włoszka Zaynab Dosso (7.05) oraz Patrizia van der Weken z Luksemburga (7.09).
– Ewa lubi biegać w Toruniu, a skoro będzie miała obok groźne rywalki, to zagrożony będzie rekord mityngu – ocenia Wolsztyński. Ów najlepszy wynik ORLEN Copernicus Cup (7.03) pochodzi sprzed dwóch lat i należy właśnie do Swobody. A przypomnijmy, że sprinterka z Żor przed dwoma laty złamała już na 60 m siedem sekund, uzyskując 6.99 (w Toruniu, ale WHMP) i bijąc rekord Polski.
Holenderki są w gazie
Statusu rekordzistki kraju już rok temu bardzo blisko była Pia Skrzyszowska, uzyskując na 60 m ppł najpierw 7.78 w Łodzi, a niedługo potem 7.79 w Toruniu (0.01 i 0.02 s poniżej historycznego rezultatu Zofii Bielczyk – 7.77 z 1980 roku). Dwanaście miesięcy temu w mieście Kopernika naszą mistrzynię Europy z Monachium (na 110 m ppł) do maksymalnego wysiłku zmusiła Reetta Hurske, późniejsza złota medalistka HME w Stambule. We wtorkowy wieczór Finka znów pojawi się na starcie, ale kto wie, czy najgroźniejszą rywalką Skrzyszowskiej nie okaże się jej dobra znajoma, Holenderka Nadine Visser, która w sobotę w Metz zepchnęła Pię z wirtualnego fotela europejskiej liderki sezonu, osiągając czas 7.80. Mocna będzie też zapewne Irlandka Sarah Lavin (7.91). Drugi czas na świecie ma z kolei faworytka wtorkowej rywalizacji na 400 m, Holenderka Lieke Klaver (50.54). Pierwszeństwo odebrała jej w sobotę w Metz rodaczka Femke Bol (49.69), co nie dziwi o tyle, że ta fenomenalna zawodniczka rok temu ustanowiła halowy rekord świata (49.26 w Apeldoorn – Lieke uzyskała w tym samym biegu 50.34). 25-letnia Klaver ma z kolei dużą szansę, aby odebrać Femke rekord toruńskiego mityngu, który od 2022 roku wynosi 50.64. We wtorkowy wieczór postarają się dotrzymać jej kroku m.in. Norweżka Henriette Jaeger (51.57 przed paroma dniami) oraz Justyna Święty-ersetic, Kinga Gacka i Marika Popowicz-drapała.
Mocne 1500 m, wraca Dobek
Na znakomity wynik zanosi się też w żeńskim biegu na 1500 m. – Obsada jest taka, że prawdopodobnie pęknie bariera czterech minut – zapowiada Wolsztyński. Oprócz wspomnianej
już Etiopki Hailu o zwycięstwo mogą powalczyć jej równie utytułowane rodaczki: depcząca Freweyni po piętach kilka dni temu w Ostrawie w biegu na 1 milę Hirut Meshesha czy Diribe Welteji. – W męskim biegu na 1500 m celujemy natomiast w rekord mityngu, a więc wynik poniżej 3:33 – dodaje prezes KPZLA. To mogłoby też oznaczać kolejny najlepszy wynik sezonu na świecie, który przynajmniej do niedzielnego wieczoru należał do wspomnianego Isaaca Nadera (3:34.23). Ciekawe, jak wypadnie świeżo upieczony młodzieżowy rekordzista kraju Maciej Wyderka (3:38.49), a w innych konkurencjach choćby Dominik Kopeć i Oliwer Wdowik (dotychczas odpowiednio 6.59 i 6.60 na 60 m), Patryk Dobek, Mateusz Borkowski i Patryk Sieradzki (800 m z udziałem Marokańczyka Abdelatiego El Guesse, na razie trzeci czas 2024 roku – 1:45.95) oraz Piotr Lisek (5,75) i Robert Sobera (5,72) w skoku o tyczce.