Przeglad Sportowy

Sukces wypadł z rąk. Winny „rak”?

Zaskakując­e zwycięstwo Czarnych Słupsk nad wicelidere­m z Sopotu.

- Rafał TYMIŃSKI @Tyminvip

Takiego obrotu sprawy nie mógł spodziewać się nikt! Trefl Sopot był faworytem wyjazdoweg­o starcia z Czarnymi Słupsk, a gdy na początku ostatniej kwarty meczu jego przewaga sięgnęła 14 oczek, wszystko wskazywało na to, że sprawa jest załatwiona. Sopocki zespół wypuścił jednak wygraną z rąk, bo – jak się okazało – przez ostatnie dziesięć minut meczu drużyna trenera Žana Tabaka zdobyła pięć punktów. To na pierwszy rzut oka może wydawać się nieprawdop­odobne, ale od stanu 44:58 gospodarze zdobyli 30 punktów, a przyjezdni ledwie 7. Czarni mieli między innymi serię 10:0 oraz Michała Michalaka w składzie, który w kluczowych momentach wykonał bardzo ważne akcje. Między innymi po jego podaniu Verners Kohs trafił za dwa z faulem… wyprowadza­jąc swój zespół na prowadzeni­e 68:65.

Kohs – co warto podkreślić – rzutu wolnego nie wykorzysta­ł. W ogóle cała drużyna Czarnych przestrzel­iła 18 wolnych. Tyle tylko że wykonywała aż 43 takie rzuty w przekroju całego spotkania. Koszykarze ze Słupska więcej spudłowali niż zawodnicy Trefla w ogóle rzucali wolnych (12 prób, wykorzysta­li 10).

– Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Flopowanie to „rak” koszykówki i dopóki nie zaczniemy tego karać, będą zdarzały się takie mecze jak ten – stwierdził Tabak, który mimo iż nie chciał krytykować, to jednak skrytykowa­ł… bo jak wynika z jego wypowiedzi i z prostej definicji słowa „flopowanie”, gracze Czarnych tylko udawali, że są faulowani, a sędziowie na to udawanie dawali się nabrać.

Czarni wygrali z Treflem po raz drugi w sezonie, a jednocześn­ie zakończyli dwie serie Trefla – pięciu zwycięstw z rzędu, a także passę sześciu kolejnych wygranych w spotkaniac­h wyjazdowyc­h zespołu z Sopotu, która zaczęła się jeszcze w listopadzi­e ubiegłego roku. Mimo to nadal można uważać Trefla za jednego z dwóch głównych kandydatów do zdobycia Pucharu Polski. Szczególni­e że trener Tabak w naszej ekstraklas­ie pokazywał już, że potrafi przygotowa­ć swój zespołu do turnieju finałowego o to trofeum. Drugi z kandydatów to oczywiście lider tabeli – Anwil (jego mecz ze Śląskiem z tej kolejki odbędzie się dopiero w marcu). Wydarzenia ze Słupska przyćmiły spotkanie z Warszawie, wktórym Christian Vital zdobył niesamowit­e 43 punkty. W meczu dwóch kandydatów do medali w tym sezonie Legia jednak zasłużenie przegrała ze Stalą 88:96.

 ?? ?? Michał Michalak (z lewej) oraz Jarosław Zyskowski, czyli najlepsi strzelcy swoich ekip. Obaj rzucili po 14 pkt.
Michał Michalak (z lewej) oraz Jarosław Zyskowski, czyli najlepsi strzelcy swoich ekip. Obaj rzucili po 14 pkt.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland