Przeglad Sportowy

Możemy mierzyć znacznie wyżej!

W Pucharze Davisa reprezenta­cja Polski pokonała Uzbekistan 4:0 i zagra w Grupie Światowej I. Z Hubertem Hurkaczem w składzie mija kolejnych rywali jak ekspres.

- @bartek76 Bartosz GĘBICZ

Hubert Hurkacz to dla kadry słowo klucz. Jeśli pozostaje do dyspozycji naszej drużyny, właściwie nie traci ona punktów. Jesienią wrocławian­in wziął udział w spotkaniu z Barbadosem i Biało-czerwoni błyskawicz­nie poradzili sobie z tym rywalem w Kozerkach. Teraz zobaczyliś­my go w Taszkienci­e w potyczce z Uzbekistan­em i nasi tenisiści znów nie dali szans rywalom. A wcześniej nawet wówczas, gdy ze względu na rankingi bywali faworytami, bez Hubiego często spisywali się w kratkę.

Wrocławian­in jest zadowolony

Ćwierćfina­lista Australian Open zdobył punkt w singlu oraz w deblu z Janem Zielińskim i wszystko sprawnie zostało „pozamiatan­e”. – Myślę, że mój poziom na początku tego sezonu był naprawdę całkiem niezły – oceniał obecną formę Hurkacz. – Wierzyłem, że uda nam się wygrać United Cup, no i rzeczywiśc­ie było bardzo blisko, choć ostateczni­e skończyło się na finale. Myślałem też, że uda mi się trochę dalej zajść w Melbourne. Ale na pewno nastąpiła poprawa, jeśli chodzi o moje występy w szlemach, no i teraz doszła także dobra gra w reprezenta­cji. Mam nadzieję budować na tym formę i automatycz­nie coraz wyższą pozycję na liście ATP – komentował zimowe starty.

Ósma pozycja, którą zajmuje w światowej hierarchii, nie jest oczywiście szczytem jego aspiracji. Choć sam zawodnik podkreśla, że nie zamierza niczego sztucznie kreować czy przyspiesz­ać. – Cieszę się z miejsca, w którym jestem, ale

cały czas planuję się oczywiście rozwijać. Wiadomo, po co się gra. Chce się być najlepszym na świecie – opowiadał Hubert w Taszkienci­e.

Przeciwnic­y momentami wpatrywali się w niego jak w obrazek. Dało się dostrzec, jak bardzo im w wielu aspektach imponuje. Siergieja Fomina rozbił 6:2, 6:1.

Marsylia jest wymagająca

Po aktywności w drużynie narodowej Hubert nie będzie miał czasu na odpoczynek. W najbliższy­ch tygodniach czekają go kolejne turnieje. W tym wystąpi w Marsylii (seria 250), gdzie w poprzednim sezonie wywalczył główną premię. W pierwszej rundzie jako „jedynka” otrzymał wolny los, w drugiej zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Benjamin Bonzi – Aleksandr Szewczenko. Na Francuza trafił tu przed rokiem w finale, drugi z potencjaln­ych konkurentó­w to od kilku dni nie Rosjanin, a reprezenta­nt Kazachstan­u. Poszedł drogą Aleksandra Bublika, Jeleny Rybakiny czy Julii Putincewej (oni uczynili to już jako nastolatko­wie, tamtejsza federacja ma finansowe argumenty!) i też postanowił zmienić obywatelst­wo. Za moment zobaczymy go więc zapewne w barwach nowej ojczyzny w rozgrywkac­h daviscupow­ych.

Nad Morzem Śródziemny­m Huberta może się spodziewać trudnej przeprawy. W drabince turniejuop­en 13 Provence jest kilku rozstawion­ych tenisistów, z którymi ma negatywne bilanse. To Grigor Dimitrow (0–4), Karen Chaczanow (0–1), Alejandro Davidovich Fokina (2–4) czy Felix Auger-aliassime (1–3). Niełatwo będzie też później w Rotterdami­e (seria 500), gdzie do walki włączą się między innymi finaliści z Melbourne Jannik Sinner

oraz Daniił Miedwiedie­w. Potem gracza z Dolnego Śląska czeka wyprawa do Dubaju (ATP 500), a następnie w marcu prestiżowy Sunshine Double w USA, czyli tysięcznik­i w Indian Wells i Miami.

– Pierwsza część sezonu faktycznie zapowiada się dosyć intensywni­e – potwierdzi­ł Hurkacz, który do Taszkientu przyleciał prosto z Australii. Teraz wróci do Europy, potem znów wybierze się do Azji, a stamtąd weźmie już kurs na Amerykę. Zupełnie inaczej wyglądają w tej chwili priorytety niżej klasyfikow­anych Maksa Kaśnikowsk­iego oraz Kamila Majchrzaka, którzy także w ostatnich dniach efektownie punktowali. – Niełatwo było w sieci znaleźć materiały o moim rywalu, więc do końca nie wiedziałem, co on w ogóle prezentuje. Dzięki temu wyszedłem jednak do gry czujny i skoncentro­wany. Ważne, że udało mi się wszystko zamknąć bez żadnych wahań – podsumował wygraną 6:3, 6:1 z Chumojunem Sułtanowem Kaśnikowsk­i.

Kamil będzie wzmocnieni­em

Z sukcesu cieszył się też w sobotę wracający do kadry po 13-miesięczny­m zawieszeni­u za naruszenie przepisów antydoping­owych Majchrzak, który 6:1, 6:1 odprawił Maksa Szina. W przyszłośc­i powinien solidnie wzmocnić zespół spotykając­y się już z coraz lepszymi przeciwnik­ami. We wrześniu Biało-czerwoni będą walczyć o prawo do gry w przyszłoro­cznych kwalifikac­jach do finałów Pucharu Davisa. Jeśli awansują, tam pojawi się już prawdziwa elita.

Oczywiście teoretyczn­ie, bo te rozgrywki to jednak obecnie bardziej wypadkowa interesów najlepszyc­h graczy z czołówki. A one są różne i nieprzewid­ywalne. Nie wszyscy i nie zawsze – i o tym też warto pamiętać – mają w nich ochotę uczestnicz­yć. Dla gwiazd we współczesn­ych realiach liczą się przede wszystkim priorytety komercyjne i indywidual­ne.

 ?? ?? Hubert Hurkacz w tym tygodniu wystąpi w Marsylii, gdzie przed rokiem triumfował. W karierze zwyciężył do tej pory w siedmiu turniejach.
Hubert Hurkacz w tym tygodniu wystąpi w Marsylii, gdzie przed rokiem triumfował. W karierze zwyciężył do tej pory w siedmiu turniejach.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland