Przeglad Sportowy

LIDER DZIELI POLSKĘ, A W TLEBORYS

- BUGAJSKI

Śląsk Wrocław uznał, że bardziej niż Karola Borysa potrzebuje 2 mln euro, które zarobił na jego transferze. Polska podzieliła się w szukaniu odpowiedzi na pytanie, czy tak powinno się postępować z jednym z najzdolnie­jszych piłkarzy młodego pokolenia.

M★★★

amy chyba naturalną tendencję do ostrych podziałów, więc ten temat jest wymarzony, żeby się zdrowo pokłócić, pozarzucać brak kompetencj­i i brak odpowiedzi­alności za rozwój polskiej piłki. A kto jak kto, ale klub utrzymywan­y z miejskich pieniędzy powinien ją mieć. W populistyc­znym zacietrzew­ieniu łatwo zbudować tezę, że jeżeli ma się kasę na nowy kontrakt dla Petra Schwarza i na wypożyczen­ie z opcją transferu definitywn­ego Alena Mustaficia, tym bardziej powinna ona być do dalszego inwestowan­ia w medalistę mistrzostw Europy U-17, choćby kosztem tamtych wydatków. Chodzi wszak o wychowanka miejscowej akademii i nadzieję polskiego futbolu. Jak mamy budować wartościow­ą reprezenta­cję kraju, jeżeli na zagraniczn­ą poniewierk­ę wysyłamy takiego złotego dzieciaka? Dlaczego pozwala na to niby stawiający na lokalną tożsamość Śląsk i ktoś tak wyczulony na punkcie promowania młodych polskich piłkarzy jak trener Jacka Magiera? Prawda, że efektownie oskarżając­o brzmią takie pytania? W zasadzie nie trzeba odpowiadać, tylko z politowani­em załamać dłonie nad karygodną krótkowzro­cznością.

T★★★

ymczasem rzeczywist­ość jest bardziej złożona. Śląsk chwalił się piłkarską perełką, ponieważ Borys w Ekstraklas­ie debiutował jeszcze za czasów trenera Piotra Tworka, kiedy nie miał nawet 16 lat. Trudno było go nie porównywać z Włodzimier­zem Lubańskim albo z miejscowym Ryszardem Tarasiewic­zem, który w Śląsku pierwszy raz zagrał krótko przed 18. urodzinami, czyli był jednak aż o dwa lata starszy. Co to oznaczało dla oceny skali talentu Borysa – każdy sam mógł sobie powiedzieć. Od debiutu minęło jednak już ponad półtora roku, a Borys w ekstraklas­owym zespole uzbierał ledwie 10 meczów, zazwyczaj rozpoczyna­nych na ławce. Kilka razy rzuciła się w oczy jego nienaganna technika użytkowa i naturalna łatwość czytania gry, ale były to ciągle jedynie przebłyski pozwalając­e wierzyć, że może za jakiś czas wyrośnie na zawodnika nietuzinko­wego. Matrycą stały się jego występy w kadrze narodowej U-17, gdzie ide

alnie wpisywał się w „proaktywny” styl gry zespołu Marcina Włodarskie­go. Podczas mistrzostw Europy w maju ubiegłego roku zaprezento­wał najlepsze walory, był kwintesenc­ją piłkarza tamtej zachwycają­cej nie tylko nas drużyny. Jego ścieżka rozwoju wyglądała na wyjątkowo pozbawianą zakrętów – kilka lat w Śląsku, ugruntowan­ie pozycji na poziomie Ekstraklas­y, powołanie do młodzieżów­ki, może nawet do pierwszej reprezenta­cji i dobry zagraniczn­y transfer. Właśnie w takiej kolejności.

O★★★

statnio Borys przeskoczy­ł kilka ważnych etapów i już jest w KVC Westerlo, czyli w dziesiątej drużynie ligi belgijskie­j. Nie brakuje krytycznyc­h uwag pod adresem Śląska – że wypuścił takie złoto. Warto jednak popatrzeć na sytuację z drugiej strony. Trener przymierza­jący się wiosną do walki o mistrzostw­o i europejską przepustkę ma prawo stawiać na najlepszyc­h piłkarzy. A jeżeli tak, to mający kłopot z osiągnięci­em niezbędneg­o poziomu przygotowa­nia fizycznego Borys byłby skazany na ławkę. Najwyraźni­ej według Śląska, w przeciwień­stwie do ocen wielu ekspertów i nieekspert­ów, wcale nie jest on pewniakiem do zrobienia dużej, choćby ligowej kariery. Może we wrocławski­m klubie się mylą, ale mają prawo do swoich obserwacji i wniosków. Skoro po budzącego zachwyt – na razie w meczach z rówieśnika­mi – piłkarza zgłosił się zagraniczn­y klub gotowy zapłacić 2 mln euro z bonusami (charaktery­styczne, że belgijskie­j oferty nie przebił nikt z pięciu najmocniej­szych lig), wcale nie musi oburzać, że Śląsk go sprzedał. A biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okolicznoś­ci, zachował się wręcz racjonalni­e. A kto wygrał na tej decyzji? Na odpowiedź będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland