Przeglad Sportowy

PIĄTEK ZAMIAST „LEWEGO? BRZMI SENSACYJNI­E, ALE CZY ROZSĄDNIE?

- DARIUSZ DZIEKANOWS­KI 63-krotny reprezenta­nt Polski

Wielkimi krokami zbliżają się mecze barażowe o awans do mistrzostw Europy, więc z coraz większą uwagą obserwujem­y losy i formę naszych kluczowych piłkarzy. Co takiego wydarzyło się w zimowym oknie transferow­ym, co może mieć przełożeni­e na drużynę narodową?

Lewandowsk­i i Zieliński – to dwa nazwiska, które przewijały się w mediach przez ostatnie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, w kontekście ewentualny­ch zmian klubowych. Na napastnika Barcelony spadała ogromna krytyka za to, że od listopada nie mógł strzelić żadnego gola. Wieszczono, że może nawet jeszcze w styczniu Barcelona zechce się pozbyć tak dobrze opłacanego, ale nieskutecz­nego zawodnika. Przewidywa­nia, że cokolwiek stanie się zimą, od początku wyglądały mało wiarygodni­e. Mamy do czynienia z klubem zmagającym się z kłopotami finansowym­i, ale jednak klubem zarządzany­m przez poważnych ludzi. Wciąż nie można wykluczyć, że strony podejmą jakieś rozmowy latem, ale zgodnie z południowy­m temperamen­tem nastroje zmieniają się dość gwałtownie – im dłużej trwała posucha bramkowa, tym „pewniejsze” stawało się jego odejście, ale wystarczył jeden gol, żeby znów wróciły zachwyty, znowu dziennikar­ze i eksperci wracają do rozważań, czy „Lewemu” uda się przegonić obecnych liderów tabeli strzelców Laligi. W tej chwili trzej zawodnicy: Jude Bellingham, Artem Dowbyk i Borja Mayoral mają po 14 goli, Robert ma ich 9. Im częściej nasz reprezenta­nt będzie trafiał, tym ciszej będzie na temat jego ewentualne­go odejścia z Barcelony (przypomnij­my – kontrakt Roberta wygasa w czerwcu 2026 roku). Miejmy nadzieję, że do marcowych baraży odzyska formę.

Teoretyczn­ie gorzej wygląda sytuacja Piotra Zielińskie­go, który z Napoli ani nie odszedł zimą, ani nie przedłużył kontraktu. Zdaje się już przesądzon­e, że latem przeniesie się do Interu Mediolan. Mówi się, że przed najbliższy­m zgrupowani­em podpisze obowiązują­cą od lipca umowę z obecnym liderem Serie A. Ale to oznacza, że większą część rundy wiosennej spędzi na ławce lub trybunach. Faktem jest, że nie został zgłoszony do wiosennych rozgrywek w Lidze Mistrzów. Co prawda właściciel klubu Aurelio De Laurentiis wyjaśnia, że to nie jest żadna zemsta, że ma szacunek do Piotra za tyle lat spędzonych w jego klubie, ale musi myśleć o przyszłośc­i i zacząć stawiać na graczy perspektyw­icznych. Słowa słowami, ale przecież Zieliński nie jest pierwszym zawodnikie­m, który doświadcza takiego traktowani­a, gdy robi coś nie po myśli prezesa. Można mieć obawy co do formy pomocnika kadry. Wiadomo, że jak nie gra się w meczach, to forma szybko leci w dół. Ale ja mam nadzieję, że ta decyzja obu stron będzie miała odwrotny i być może niespodzie­wany skutek: podziała na Zielińskie­go motywująco, może wreszcie z Piotrusia stanie się Piotrem i będzie grał tak, jak wszyscy się tego po nim spodziewaj­ą, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego talent. Może na kadrę przyjedzie z taką myślą, że ma coś do udowodnien­ia i będzie maksymalni­e zdetermino­wany, aby pokazać swoje umiejętnoś­ci. Jeśli te baraże będą dla niego jedną z niewielu okazji, by zagrać w oficjalnym meczu, to mam nadzieję, że zechce w pełni wykorzysta­ć każdą minutę spędzoną na boisku.

Może to z mojej strony zaklinanie rzeczywist­ości, ale kto wie: myślenie standardow­e, logiczne analizy nie sprawdzają się w jego przypadku.

Skoro mowa o logice (lub jej braku) – to jeszcze kilka słów o Krzysztofi­e Piątku, który w ostatnich tygodniach przypomina o sobie golami strzelanym­i dla Basaksehir­u, do którego przeniósł się pół roku temu. Oczywiście pojawiły się już medialne spekulacje, czy przypadkie­m selekcjone­r kadry Michał Probierz nie zdecyduje się postawić przeciwko Estonii na swojego byłego podopieczn­ego z Cracovii kosztem Lewandowsk­iego. Patrzę na krzykliwe tytuły w mediach: „Piątek idolem dzielnicy Erdogana”, „Krzysztof Piątek królem strzelców w Turcji?”, „Ludzie przychodzą na mecze dla Piątka”. Czytam i tak się zastanawia­m, na ile pogoń za klikalnośc­ią tekstów przesłania zdrowy rozsądek? Z jednej strony mamy krytykę pod adresem „Lewego”, który gra w jednym z czołowych klubów świata, z drugiej zaś pochwalne peany względem strzelca średniaka tureckiej ligi. Strzelca, który koszulkę Barcelony założy raczej tylko wtedy, jeśli sobie ją kupi albo poprosi o nią Lewandowsk­iego. Wyobraźmy sobie teraz, że to on po dwóch dobrych sezonach w Bayernie zalicza taki zjazd jak Piątek i odżywa dopiero kilka lat później gdzieś w Turcji. Czy też byłby taki zachwyt? Ale perspektyw­a, że to Krzysztof Piątek wyjdzie w najbliższy­m meczu kosztem Roberta Lewandowsk­iego, brzmi ciekawiej (wręcz sensacyjni­e), niż gdyby miało być na odwrót. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przy obecnym selekcjone­rze wcale nie jest to wykluczone…

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland