CAŁE SZCZĘŚCIE, ŻE ŚWIAT SIĘ ZMIENIA

Błyskawiczny rozwój sztucznej inteligencji sprawia, że dziecinnie prosta stała się możliwość przypięcia komuś łatki, a raczej „łaty”, która nie tylko przylgnie do człowieka, ale może zniszczyć jego karierę lub nawet życie. Z łatwością można spreparować dowody i na ich podstawie oskarżyć o czyny karalne kogoś, kto zalazł nam za skórę. Ostatnio w USA opinią publiczną wstrząsnęły pornograficzne filmy z piosenkarką Taylor Swift stworzone przez AI! W rozwiązanie sprawy zaangażował się Biały Dom, a Kongres przygotowuje rozwiązania prawne w podobnych sprawach. Co Swift ma wspólnego ze sportem? Otóż obdarzyła uczuciem gwiazdę futbolu amerykańskiego Travisa Kelce’a, który w niedzielę wraz z kolegami z drużyny Kansas City Chiefs stanie przed szansą na trzeci w karierze triumf w Super Bowl. Najważniejszy mecz odbędzie się w Las Vegas, a rywalem ekipy ukochanego zdobywczyni 14 nagród Grammy będzie ekipa San Francisco 49ers. Mimo gigantycznego rozwoju techniki ciągle jednak zdarzają się sytuacje, w których nawet w sądzie nie ma twardych dowodów, tylko „słowo przeciwko słowu”. Antagoniści wysuwają wzajemne oskarżenia, a adwokaci chcą udowodnić, że napastnik był… ofiarą!

Od kilku tygodni światek polskiej piłki ręcznej jest zbulwersowany nagannym zachowaniem Grzegorzag. w stosunku do koleżanek z pracy. Dyrektor komitetu organizacyjnego MŚ 2023 szczypiornistów, obyty w świecie członek zarządu związku, nie widział nic zdrożnego w swych dwuznacznych komentarzach na temat wyglądu kobiet czy w uderzaniu je w pośladki. Wpadł, bo jeden z klapsów uwieczniła kamera monitoringu i został zwolniony z pracy. Prezes ZPRP Henryk Szczepański uświadomił sobie, że dochodzące do niego wcześniejsze opinie na temat seksistowskich zachowań Grzegorza G. mogły być prawdziwe.

Każdy popełnia błędy, a później racjonalizuje swoje złe uczynki, deprecjonując ich znaczenie. Ale dożyliśmy czasów, w których kobiety są bliskie rozbicia betonowego patriarchatu. Trudne to zadanie, bo od tysiącleci władcy, rządzący oraz hierarchowie kościelni wpajali społeczeństwu, że mężczyzna ma utrzymać rodzinę, a rolą kobiety jest wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem. Nasi przodkowie instynktownie wypracowali mechanizm, że facet idzie z maczugą na polowanie i przynosi jedzenie. Kobieta ma usługiwać mężczyźnie oraz być mu posłuszną.

Na szczęście taki stan rzeczy uległ zmianie, mimo że nadal wielu „samców alfa” publiczne klepnięcie w pośladek koleżanki z pracy uważa za „żart”, jak zresztą tłumaczył swój postępek Grzegorz G. Oni naprawdę nie widzą w tym nic zdrożnego, bo takie postępowanie utrwalano przez lata. W PRL nikogo nie dziwiło, że miejscowy wielbiciel napojów wyskokowych uszczypnął panią ekspedientkę w sklepie i zyskał mołojecką sławę wśród kolegów. „Kultura macho”, czyli „obleśnego chama” była czymś normalnym.

Jednak miarka się przebrała, a każda rewolucja stanowi szok. Prawdziwi faceci byli zaskoczeni pojawieniem się wojujących feministek, które w każdym spojrzeniu mężczyzny doszukują się złych intencji. I właśnie o to chodzi! Jeśli nie można czegoś łagodnie wytłumaczyć, to należy użyć maczugi. Wyjaśnię tylko, że nie namawiam do rozróby, bo każda skrajność jest złem. Świat się zmienia. Latem 2023 roku hiszpańskie futbolistki wygrały mundial. Podczas ceremonii medalowej na stadionie w Sydney prezes hiszpańskiej federacji piłkarskiej Luis R. na podium pocałował w usta jedną z piłkarek. Uczynił to przed telewizyjnymi kamerami, a transmisję oglądały miliony kibiców. Jenni Hermoso nie była żoną działacza czy osobą, z którą mieszkał, lecz w istocie znajomą, która takiej poufałości sobie nie życzyła. Luis R. tłumaczył się, że pomocniczka zgodziła się na pocałunek, a on chciał pocieszyć gwiazdę, która w zwycięskim finale (1:0 z Anglią) nie wykorzystała karnego. We wrześniu szef RFEF podał się do dymisji w przekonaniu, że został zaszczuty.

Długo jeszcze trzeba będzie edukować ludzi i przekonywać, że wielu z nas źle odbiera wkroczenie przez obcego w naszą strefę intymną. Nie oznacza: nie! Każdy macho powinien to zaakceptować. Panowie G. i R. też.