IMPREZA NA PIĄTKĘ
Aż w 5 z 12 konkurencji ORLEN Copernicus Cup padły najlepsze rezultaty sezonu halowego na świecie! Ustanowili je: Ewa Swoboda (60 m), Habitam Alemu (800 m), Freweyni Hailu (1500), Selemon Barega (3000 m) i Andy Diaz (trójskok).
Rok temu ORLEN Copernicus Cup, zaliczany do „złotego” cyklu mityngów World Athletics Indoor Tour, ponownie rozsławił Kujawy i Pomorze w światku lekkoatletycznym trzema najlepszymi rezultatami sezonu 2023. Z kolei we wtorkowy wieczór padło ich aż pięć! A co ciekawe, startując w Arenie Toruń, Etiopczycy Freweyni Hailu (na 1500 m zmierzono jej czas 3:55.28) oraz Selemon Barega (7:25.82 na 3000 m) wygrali w pewnym sensie korespondencyjne pojedynki ze swoimi rodakami, halowymi rekordzistami świata w tych konkurencjach. Mowa tu o Gudaf Tsegay oraz Lamechy Girmie, którzy dwa dni wcześniej w Bostonie uzyskiwali wyniki o trzy sekundy słabsze. 22-letnia Hailu i o dwa lata starszy Barega, mistrz olimpijski z Tokio w biegu na 10 000 m, wpisali się nie tylko na pierwsze miejsca tegorocznych list światowych, ale także na – odpowiednio – trzecie i piąte lokaty w tabelach historycznych.
A jakby etiopskich sukcesów w Toruniu było mało, najlepszy rezultat 2024 roku w biegu na 800 m osiągnęła 26-letnia Habitam Alemu (1:57.86), przy okazji o jedną setną sekundy bijąc ubiegłoroczny rekord mityngu urokliwej Brytyjki Keely Hodgkinson. Z kolei naturalizowany Włoch pochodzenia kubańskiego, 28-latek Andy Diaz Hernandez, nie miał sobie równych w trójskoku, umacniając się na fotelu lidera sezonu. Swój dotychczasowy wynik 17,46 m poprawił na 17,61.
Pia w sportowej złości
Nas w kontekście najlepszych światowych wyników najbardziej ucieszył triumf w biegu na 60 m Ewy Swobody, która zdaje się pewnie zmierzać po pierwszy w karierze medal halowych mistrzostw świata. Przed taką szansą stanie już za niespełna miesiąc w Glasgow (1–3 marca), tymczasem w Toruniu poprawiła się o trzy setne (z 7.04 na 7.01) względem niedawnego występu w łódzkim ORLEN Cup i znów pokonała nieustępliwą Zaynab Dosso (7.02 – rekord Włoch). W tyle została Jamajka Sashalee Forbes (7.13), której niedawno na stadionie w Kingston, z lekkim wiatrem w plecy, zmierzono 7.03. 26-letnia Ewa na dwie setne zbliżyła się do swojego rekordu Polski z 2022 roku (6.99 – 13. wynik w historii). I kto wie, czy tak jak przed dwoma laty nie wyśrubuje go podczas rozgrywanych już tradycyjnie w Toruniu halowych mistrzostw Polski. Rekord kraju, ale na 60 m przez płotki autorstwa Zofii Bielczyk (7.77 z 1980 roku), z uporem ściga Pia Skrzyszowska. We wtorkowy wieczór mimo znakomitych reakcji startowych (0.111 w eliminacjach i 0.107 w finale) znów nie zdołała go pobić. Po 7.84 w pierwszym biegu poprawiła się na 7.81, a najlepsza okazała się jej holenderska koleżanka Nadine Visser (7.80), która prześcignęła Pię na dystansie. – Źle technicznie pokonałam jeden płotek i to zaważyło na wyniku. Nie rzuciłam się też na metę, bo pamiętam, jak rok temu odniosłam tu kontuzję i nie chciałam tego powtórzyć. Bieganie na poziomie 7.80 mi nie wystarcza, chcę rekordu Polski. Staram się być cierpliwa, ale czuję sportową złość. Oby najwyższa forma przyszła na halowe MŚ – mówiła 22-latka, której 7.81 daje na razie piątą lokatę w tabeli światowej. Po niedzielnym starcie w Bostonie otwiera ją Tia Jones z USA (7.72). U panów trzeci czas na świecie w tej samej konkurencji – po Amerykanach Grancie Hollowayu (7.35) i Treyu Cunninghamie (7.44) – ma z kolei Jakub Szymański (7.47). W Arenie Toruń finiszował o setną sekundy wolniej (7.48) niż dwa dni wcześniej w Düsseldorfie, gdzie został rekordzistą Polski.
Bieg na dwa okrążenia (400 m), jak się spodziewano, okazał się popisem mocno zbudowanej Holenderki Lieke Klaver, która wynikiem 50.57 poprawiła dwuletni rekord toruńskiego mityngu należący dotychczas do jej bardziej utytułowanej rodaczki Femke Bol (50.64). We wcześniejszej serii pobiegły Polki. I tak jak niedawno na 200 m rekord życiowy w hali ustanowiła 35-letnia Marika Popowicz-drapała (52.14), docierając na metę przed Justyną Święty-ersetic (52.89) i potwierdzając, że w roku olimpijskim powinna być jedną z mocniejszych członkiń reprezentacyjnej sztafety.
Grad życiówek na średnich dystansach
Życiówki we wspomnianym już biegu na 800 m uzyskały z kolei szósta na mecie Anna Wielgosz (2:01.89) i siódma Angelika Sarna (2:02.46) – tak jak w rywalizacji na 1500 m siódma Weronika Lizakowska (4:05.16) oraz dziewiąta Martyna Galant (4:05.67). To już całkiem blisko rekordu kraju Lidii Chojeckiej (4:03.58 sprzed 21 lat) i drugiego w historii naszego kraju wyniku Sofii Ennaoui (4:04.06 rok temu). Tylko przez tydzień rekordem Polski do lat 23 na tym samym dystansie cieszył się Maciej Wyderka. Tym razem finiszował dziesiąty (3:39.31), a jego wynik z Ostrawy o 1.14 s pobił ósmy na mecie Filip Rak (3:37.30). W biegu na 60 m życiówkę (6.60) wyrównał Oliwer Wdowik (drugie miejsce za Brytyjczykiem Jeremiahem Azu – 6.57). Smutnym obrazkiem był zaś upadek i kontuzja Dominika Kopcia, czwartego w HME 2023, tuż za metą biegu eliminacyjnego (6.66). Rywalizację tyczkarzy, drugi raz w tym roku, zaliczając 5,75 m, wygrał z kolei Piotr Lisek.
Jak pierwszy zauważył statystyk Tomasz Spodenkiewicz, wtorkowy ORLEN Copernicus Cup pod względem wyników był najlepszym mityngiem halowym kiedykolwiek rozegranym w Polsce. Suma uzyskanych rezultatów okazała się wyższa o 134 punkty w porównaniu z toruńską imprezą z 2021 roku.