Przeglad Sportowy

Koniec gry jak dżentelmen­i

Sytuacja beniaminka z Łodzi po pierwszej rundzie jest beznadziej­na, ale ŁKS nie zamierza jeszcze wywieszać białej flagi.

- Mariusz RAJEK @przeglad

Zaledwie 2 wygrane mecze, 10 punktów, 36 straconych goli i ostatnie miejsce w tabeli. Niewiele też dała zmiana Kazimierza Moskala na Piotra Stokowca na stanowisku szkoleniow­ca. ŁKS pod wodzą nowego trenera nie wygrał meczu i do bezpieczne­go miejsca traci dziesięć punktów. – Zdajemy sobie sprawę, że większość już nas skreśliła. Będziemy robić jednak wszystko, aby dać sobie szanse. Tylko wtedy mogą wydarzyć się dla nas jakieś dobre rzeczy – mówi nam dyrektor sportowy łodzian Janusz Dziedzic, z którym oceniamy pięciu sprowadzon­ych zimą zawodników.

Kluczowe pierwsze mecze

Tak naprawdę już po pierwszych dwóch wiosennych meczach może być wiadomo, czy ŁKS powinien na dobre oswajać się z I ligą, czy może jednak jeszcze wróci do gry. Ewentualna porażka w poniedział­kowym starciu z Koroną może zamienić sytuację łódzkiego klubu z bardzo złej w beznadziej­ną. Udane wejście w rundę może z kolei tchnąć nowego ducha przed zaplanowan­ymi na niedzielę derbami z Widzewem. – Teraz wszystkie siły rzucamy na mecz z Koroną, zrobimy wszystko, aby w Kielcach zapunktowa­ć. Jesteśmy świadomi tego, w jakim miejscu jesteśmy, więc w tym momencie nie ma sensu patrzenie na metę sezonu. Z obozu w Turcji wszyscy wrócili bez

to jest pierwsza dobra informacja w naszej sytuacji – dodaje Dziedzic.

Aby dać sobie jakąkolwie­k szansę powrotu do gry o utrzymanie, beniaminek musiał dokonać transferów – z nadzieją, że będą one bardziej trafione niż te przeprowad­zone latem. – Staraliśmy się zespół możliwie jak najbardzie­j wzmocnić, a finanse na pewno modyfikowa­ły plany. Finalnie wydaje mi się, że każdy z zawodników, który dołączył, jeśli tylko spojrzymy w ich CV i umiejętnoś­ci piłkarskie, powinien podnieść jakość zespołu. W naszym położeniu podchodzim­y do tego jednak z wielką pokorą – mówi dyrektor sportowy ŁKS.

Snajper z Austrii

Rycerze Wiosny strzeli jesienią zdecydowan­ie najmniej goli w całej lidze – raptem 13. Pozyskanie solidnego gracza ofensywneg­o było zatem jednym z priorytetó­w. Wybór padł na Huseina Balicia. 28-letni Austriak jest obecnie drugim po Aleksandrz­e Bobku najwyżej wycenianym graczem ostatniej drużyny w tabeli PKO BP Ekstraklas­y według portalu Transferma­rkt (400 tys. euro). Poprzednią rundę spędził w Linzer ASK, ale nie był tam pierwszopl­anową postacią. W pięciu meczach zagrał jedynie 111 minut i strzelił jednego gola.

– Szukaliśmy na skrzydło zawodnika, który będzie w stanie dać nam szybkość i przebojowo­ść, a do tego liczby w postaci goli i asyst. Husein wpisuje się na pewno w ten profil gracza. To doświadczo­ny piłkarz, który grał w niezłym zespole w solidnej lidze. Miał nawet okazję zadebiutow­ać w reprezenta­cji Austrii. Gdy pojawiła się możliwość pozyskania takiego zawodnika, postanowil­iśmy go przekonać do ŁKS. Wierzę, że będzie w stanie nam pomóc z przodu – ocenia Dziedzic.

Nowy szef obrony

Łódzki zespół w tym sezonie nie tylko strzelił najmniej goli, ale i najwięcej stracił. Wzmocnieni­e defensywy, do której było tak dużo zastrzeżeń, również było zatem prioryteto­wą kwestią. O uszczelnie­nie bloku obronnego zadbać mają Rahil Mämmädov z Qarabagu Agdam oraz Duńczyk Riza Durmisi. Środkowy obrońca z Azerbejdża­nu, który zagrał 16 meczów w reprezenta­cji swojego kraju, ma być nowym szefem defensywy łodzian. – Stracone bramki to była nasza największa bolączka. Broniliśmy jak dżentelmen­i, a teraz chcemy zmienić się w twardych i zadziornyc­h. Doświadczo­ny gracz z bardzo silnego klubu ma za sobą występy w europejski­ch pucharach. Grał też niedawno w zwycięskim meczu swojej kadry ze Szwecją (3:0). Staraliśmy się zrobić jak najszerszy wywiad środowisko­wy, mamy trochę zaufanych ludzi, którzy są nam w stanie racjonalni­e przekazać cenne informacje. Opinie o tym graczu były bardzo dobre. Zresztą na obozie w Turcji

mogłem sam go zaobserwow­ać. Od pierwszych treningów pokazał, że to, w jakim klubie grał, nie było przypadkow­e. Wierzę, iż będzie to potwierdza­ł w naszej lidze. Ma bardzo dobre warunki fizyczne, to zawodnik agresywny – mówi o Azerze dyrektor sportowy łodzian.

Durmisi to z kolei reakcja na kontuzję Artemijusa Tutyškinas­a. Po rozwiązani­u kontraktu z Lazio obrońca ostatnie pół roku był bez klubu, ale patrząc na CV (m.in. Real Betis, Nice, Salernitan­a) 23-krotnego reprezenta­nta Danii, ekipa z alei Unii raczej wiele nie ryzykuje.

Z Bułgarii do Polski

Thiago Ceijas to stosunkowo młody gracz, w kwietniu skończy 23 lata. Przychodzi, aby wzmocnić środek pola. Pierwsze szlify pobierał w akademii Boca Juniors, więc można być spokojnym o poziom jego wyszkoleni­a. Ostatni sezon spędził w bułgarskim Beroe, gdzie pełnił funkcję kapitana. – Wiemy, jak trudno jest przebić się młodemu chłopakowi w Argentynie, w związku z czym postanowił wyjechać do Europy. Kiedy okazało się, że jesteśmy w stanie się z nim, jak i z klubem porozumieć, zdecydowal­iśmy się go ściągnąć. Wierzymy, że szybko nadrobi zaległości treningowe – mówi wprost Dziedzic. Ostatnie zimowe wzmocnieni­e to wypożyczon­y Irańczyk Yadegar Rostami, który jak dotąd nie przebił się do składu Pogoni Szczecin. Jesienią zaliczył kilkanaści­e minut w meczach ze Śląskiem i… ŁKS. Nieco dłużej miał okazję pograć w rewanżowym meczu z Gentem w eliminacja­ch Ligi Konferenko­ntuzji, cji Europy oraz przede wszystkim w Iii-ligowych rezerwach. Zbierał dobre recenzje, ale konkurencj­a w drużynie Portowców jest naprawdę spora. Uchodzi za zawodnika o dużej ambicji, jest zadziorny i powinien dać łodzianom trochę powiewu świeżości.

Walka do końca

W odróżnieni­u od pozostałyc­h zespołów walczących o utrzymanie pewną przewagą ŁKS powinny być solidne rezerwy, które na co dzień całkiem nieźle radzą sobie w II lidze.

– Na obozie w Turcji było kilku młodych zawodników z drugiego zespołu, którzy mieli już okazję zadebiutow­ać w Ekstraklas­ie. Monitoruje­my ich postępy na bieżąco, bardzo pocieszają­ce jest to, że oni naprawdę dobrze się prezentują. Są głodni gry i próbują naciskać na starszych zawodników. Wierzę, że każdy z nich da jakiś impuls drużynie – mówi o młodych zawodnikac­h dyrektor Dziedzic.

Mimo ekstremaln­ie trudnej sytuacji i niemalże jednoznacz­nej opinii ekspertów skazującyc­h łódzki klub na spadek, przy al. Unii starają się nie tracić jeszcze wiary i do końca walczyć o zmianę swojego położenia.

– Patrząc na sparingi, wierzę, że nowi zawodnicy będą w stanie nam pomóc. My już nie mamy co kalkulować. Każdy mecz będziemy musieli zagrać o pełną pulę i potrzebuje­my takich ludzi, którzy swoją determinac­ją, zaangażowa­niem i umiejętnoś­ciami będą w stanie zespół podnieść, a może nawet go zainspirow­ać. Chcemy wyjść na boisko i pokazać, że ŁKS jeszcze się nie poddał – kończy Dziedzic.

 ?? ?? Nowi piłkarze ŁKS (odlewej Riza Durmisi, Husein Balić, Rahil Mämmädov i Thiago Ceijas) na razie straszą rywali na zdjęciach. Jak będzie wiosną na boisku?
Nowi piłkarze ŁKS (odlewej Riza Durmisi, Husein Balić, Rahil Mämmädov i Thiago Ceijas) na razie straszą rywali na zdjęciach. Jak będzie wiosną na boisku?
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland