3 PYTANIA DO…
1 W środę spotkaniem z THW Kiel rozpoczynacie decydującą część fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wygrana mocno przybliży was do miejsca gwarantującego bezpośredni awans do ćwierćfinałów, ale porażka może mieć opłakane skutki, zgadza się pan z tym?
Doskonale o tym wiemy. Przed nami cztery mecze, każdy o ogromnym znaczeniu. Chcąc przeskoczyć w tabeli o minimum jedno oczko wyżej, musimy po pierwsze wygrać z THW Kiel, po drugie – na zakończenie zmagań wygrać w Danii z Aalborgiem. Do tego po drodze osiągnąć satysfakcjonujące wyniki z Paryżem i Kolstad. W starciu z THW trzeba zakasać rękawy, wyjść na parkiet i pokazać wszystko, co najlepsze.
2 Ścisk w tabeli jest ogromny. Na drugą pozycję mogą wskoczyć jeszcze Norwegowie z Kolstad, którzy aktualnie plasują się na siódmej pozycji! Matematycznych rozwiązań co do ostatecznej pozycji jest bardzo wiele. Najważniejsze to nie oglądać się na rywali, nie liczyć na czyjąkolwiek pomoc. Nie sprawdzać, ile punktów możemy zdobyć, a ile mogą stracić rywale. Trzeba patrzeć tylko i wyłącznie na siebie, swoje umiejętności. Tylko takie podejście może dać nam sukces.
3 Ale jak to zrobić, skoro do tych najważniejszych spotkań zespół przystąpi mocno osłabiony?
Artem Karalek nie wychodzi na parkiet od wielu tygodni. Tomasz Gębala, nasz najtwardszy element muru defensywnego, będzie pauzował jeszcze półtora miesiąca. Z różnych względów przeciwko THW nie wybiegnie Benoit Kounkoud. Decyzja o tym, czy kibice ujrzą w środę Egipcjanina Hassana Kaddaha, zapadnie przed meczem. Będziemy osłabieni, ale nikt nie rozdziera szat. Ci, którzy pojawią się na placu, będą walczyć z całych sił.
ROZMAWIAŁ MAC