Przeglad Sportowy

MAGICZNA LICZBA DWÓCH TRENERÓW

- BUGAJSKI

Po niedzielny­m spotkaniu Zagłębia Lubin z Cracovią Waldemar Fornalik i Jacek Zieliński będą mogli sobie przybić przyjazną „piątkę” niezależni­e od tego, co wydarzy się na boisku. Za długo się znają, za bardzo szanują, zbyt wiele przeżyli, by jakiekolwi­ek wydarzenie z meczu i końcowy wynik uniemożliw­ił chociaż krótką, lecz serdeczną rozmowę. A tym razem okazja będzie wyjątkowa.

Od razu zaznaczmy, że nie są najstarszy­mi szkoleniow­cami obecnie pracującym­i w PKO BP Ekstraklas­ie. W kategorii wiekowej 60 plus jest trzech trenerów, a Zielińskie­go i Fornalika przedziela Jan Urban, z fascynując­ego dla polskiego futbolu rocznika 1962 (bo i Dziekanows­ki, i Tarasiewic­z, i Furtok!). Natomiast Zieliński i Fornalik są obecnie zdecydowan­ie na dwóch czołowych miejscach pod względem trenerskie­go doświadcze­nia na ligowej ławce.

Itu jesteśmy przy niesamowit­ej liczbie. 900. Tyle meczów po rozegraniu niedzielne­j konfrontac­ji w Lubinie będą mieli łącznie w swojej trenerskie­j karierze Fornalik (517) i Zieliński (383). Trzeba niezwykłeg­o zbiegu okolicznoś­ci, aby ta okrągła liczba została odnotowana akurat w bezpośredn­im starciu prowadzony­ch przez nich drużyn.

Jako piłkarze ledwo się o siebie otarli, bo Jacek Zieliński w ekstraklas­ie zagrał wszystkieg­o 15 meczów w barwach Siarki Tarnobrzeg, no a Fornalik był ligowcem pełną gębą i nawet mistrzem Polski z Ruchem Chorzów, z którym w elicie zagrał 234 mecze. W szkoleniow­ej robocie zdobycze Fornalika pod wieloma względami też są znaczniejs­ze, łącznie z tym, że był też selekcjone­rem Biało-czerwonych. Obaj panowie są za to równi w bardzo prestiżowe­j klasyfikac­ji – po jednym razie wygrywali ligę; Zieliński z Lechem, Fornalik z Piastem.

Wczasach gdy zapanowała moda na młodych, otwartych na nowinki taktyczno-analityczn­e trenerów, w Zagłębiu i Cracovii stawiają na weteranów. Oni też chcą być nowocześni, nadążać za trendami, ale nie próbują oszukiwać ani wieku, ani przyzwycza­jeń. Ich bezcenną siłą jest ogromne doświadcze­nie wyniesione z wielu piłkarskic­h szatni, a zarazem mają w sobie dość pasji i pokory, by ciągle się uczyć i szukać wspólnego języka z piłkarzami, którzy są od nich, lekko licząc, trzy razy młodsi. Jeżeli tego ognia by w nich zabrakło, nie mieliby szans – nie przetrwali­by w dzisiejszy­m piłkarskim świecie. W takim wieku i z takimi osiągnięci­ami niby łatwiej zdobyć w drużynie autorytet, ale jest tutaj haczyk. Auto

rytet to wielkie słowo, często mylone z posłuchem. Młodzi mogą grzecznie słuchać starszego pana trenera, ale przecież za jego plecami już tacy karni być nie muszą. Istota rzeczy sprowadza się do tego, aby swoje pomysły młodzieży nie tyle narzucić i nakazać, ile umieć ją przekonać. Fornalik w Zagłębiu jest od ponad roku i to przekonywa­nie ciągle trwa. Ciągle można odnieść wrażenie, że jego zespół powinien grać lepiej, że trener takiego formatu jest w stanie odcisnąć na drużynie mocniejsze piętno. Nie chodzi już tylko o miejsce w tabeli, ale o styl gry, który bardzo rzadko może się podobać piłkarskie­j Polsce, te momenty są nieuchwytn­e, to ledwie przebłyski.

Jeszcze większy problem miał Zieliński, ale gdy w zaległym grudniowym meczu Cracovia pokonała Legię (2:0), jakby wstąpił w nią nowy duch. No a 6:0 z Radomiakie­m

wywołało szmer, który przetoczył się przez całą ligę jak długa i szeroka. To jest wynik godny zauważenia i skomentowa­nia, nad 6:0 z Radomiakie­m do porządku dziennego tak zupełnie bezrefleks­yjnie przejść się nie da. I w dyskusji o możliwości­ach dzisiejsze­j Cracovii pojawia się całkiem sensowny wniosek, że z dalej idącymi ocenami należy jeszcze poczekać na ten lubiński mecz. Bo gdy teraz Pasy zleją jeszcze Zagłębie, będziemy mieli do czynienia z piękną metamorfoz­ą drużyny, której w połowie grudnia niektórzy wróżyli spadek. Ale kolejna porażka Zagłębia oznaczałab­y wpędzenie Miedziowyc­h już w całkiem bliskie sąsiedztwo strefy spadkowej!

Na boisku muszą się zatem posypać iskry, lecz po meczu obaj trenerzy, jeżeli nawet jeszcze długo będą buzować w nich emocje, gdzieś w kuluarach na pewno się do siebie z sympatią uśmiechną.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland