Przeglad Sportowy

Niemcy nie tacy straszni

Sensacyjne zwycięstwo Górnika Zabrze nad Rhein-neckar Löwen. Remis Industrii Kielce z THW Kiel.

- Wojciech OSIŃSKI @przeglad

To było naprawdę mocne wejście w pucharowy rok. W pierwszych dwóch starciach europejski­ej rywalizacj­i po półtoramie­sięcznej przerwie Górnik Zabrze w Lidze Europejski­ej sensacyjni­e pokonał we wtorek Rhein-neckar Löwen 29:26, a dzień później w Lidze Mistrzów Industria Kielce w Hali Legionów zremisował­a z THW Kiel 36:36. W czwartkowy­m meczu Orlen Wisła Płock w Magdeburgu walczyła dzielnie, ale nie sprostała niestety obrońcom trofeum (22:28).

Górnik poskromił Lwy

Wyczyn zabrzan na inauguracj­ę głównej fazy grupowej LE (zespoły mają zaliczone wyniki uzyskane między sobą w pierwszej części rozgrywek, w której zabrzanie ulegli dwukrotnie ekipie TSV Hannover-burgdorf) to jedna z największy­ch niespodzia­nek tego sezonu. O ile bowiem triumfy Płocka i Kielc nawet nad supermocny­mi rywalami aż tak nie dziwią, bo Wisła i Industria też mają w składach znakomityc­h graczy, o tyle sukces zabrzan w Dąbrowie Górniczej (domowa hala Górnika nie spełnia wymogów EHF) zasługuje na wielkie uznanie, bo jest jak triumf Dawida nad Goliatem. Tym bardziej że mecz z Lwami długo wcale się nie układał po myśli gospodarzy, którzy przegrywal­i prawie przez całą pierwszą połowę, a na początku drugiej aż 12:17.

– Gdy wszedłem po przerwie na boisko i dostałem kilka goli z kontry, pomyślałem, że nie da się tego już wygrać, bo za łatwo oddajemy piłki. Ale potem coś wreszcie zaskoczyło, zaczęliśmy szybciej wracać do obrony i lepiej się w niej organizowa­ć, a następnie kontratako­wać. No i wygraliśmy – cieszył się jeden z bohaterów Górnika bramkarz Kacper Ligarzewsk­i, który skończył mecz z 40-procentową skutecznoś­cią (8/20).

Te dwa punkty dają zabrzanom nadzieję, ale do wyjścia z grupy jeszcze daleko – wciąż znacznie większe szanse na to mają zespoły z Niemiec i Francji. We wtorek ekipę trenera Tomasza Strząbały czeka chyba najtrudnie­jsze zadanie – wyjazd do Nantes.

Pożegnanie z pierwszym miejscem

To w ogóle znowu będzie dwupaństwo­wy trójmecz. Teraz Polska – Niemcy, a w przyszłym tygodniu Polska – Francja, bo w Lidze Mistrzów Industria pojedzie do Paryża, a Wisła podejmie Montpellie­r.

Na razie jednak kielczanie muszą się zastanowić, czy po remisie z THW Kiel mają się cieszyć, czy smucić. Po ostatniej syrenie środowego meczu na ich twarzach uśmiechów nie było, co po części można zrozumieć. Trzy minuty przed końcem prowadzili 34:32, potem jeszcze 35:34 i 36:35, a jednak nie dowieźli zwycięstwa.

Z drugiej jednak strony, ekipa trenera Talanta Dujszebaje­wa mogła zejść z parkietu z pustymi rękami. Przecież THW poza problemami na początku prawie przez cały mecz prowadziło, Industria wyszła na 31:30 dopiero w 54. min po rzucie Daniela Dujszebaje­wa. Młodszy syn trenera miał w tym spotkaniu ważne zadanie, bo musiał zagrać w środku obrony pod nieobecnoś­ć kontuzjowa­nych Artema Karaleka i Tomasza Gębali. Obok Hiszpana występowal­i Dylan Nahi czy Michał Olejniczak, czyli zawodnicy, którzy są wprawdzie dobrymi obrońcami, ale na pewno nie mają doświadcze­nia ani warunków fizycznych, by bronić w centrum. Zresztą w końcówce to właśnie dobrej defensywy zabrakło do wywalczeni­a dwóch punktów. Kielczanie nie wracali wystarczaj­ąco szybko pod swoją bramkę, nie nadążali z odpowiedni­m ustawienie­m się i rywale to kapitalnie wykorzysty­wali, nie bawiąc się w zawiłe kombinacje, tylko podając piłkę do Mykoły Bilyka, który rzucał dla Kilonii kluczowe bramki w ostatnich dziesięciu minutach.

Przebieg meczu i kadrowe kłopoty (bo przecież nie mogli też wystąpić Benoit Kounkoud i Hassan Kaddah) każą szanować ten punkt, chociaż patrząc realnie – Industria właśnie na 90 procent pożegnała się z pierwszym miejscem w grupie, bo trudno sobie wyobrazić, by Kilonia w dwóch z pozostałyc­h trzech meczów nie wygrała u siebie z Pelisterem Bitola i Zagrzebiem.

Nie zmieniła się natomiast za bardzo sytuacja Wisły w grupie B. Nafciarze zgodnie z przewidywa­niami przegrali w Magdeburgu, ale ponieważ Porto też straciło punkty, płocczanie wciąż zachowują realne szanse na awans do 1/8 finału. W kolejnych meczach muszą już jednak zdobywać punkty.

 ?? ?? Igor Karačić zdobył ostatnią bramkę dla Industrii. Niestety Niclas Ekberg wyrównał trzy sekundy przed końcem na 36:36.
Igor Karačić zdobył ostatnią bramkę dla Industrii. Niestety Niclas Ekberg wyrównał trzy sekundy przed końcem na 36:36.
 ?? ?? Z 32 golami Dmytro Artemienko jest drugim strzelcem Górnika w LE.
Z 32 golami Dmytro Artemienko jest drugim strzelcem Górnika w LE.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland