Obosieczna broń Hurkacza
Nasz najlepszy tenisista po porażce z Tallonem Griekspoorem odpadł z turnieju w Holandii.
Hubert Hurkacz nie byłby sobą, gdyby w turnieju nie zagrał tie-breaka. W Rotterdamie na sześć rozegranych setów w pięciu rywalizował aż w trzynastym gemie. W pierwszym spotkaniu naprzeciwko Polaka stanął Jiři Lehečka. Po pierwszym secie wydawało się, że nasz tenisista odprawi 22-latka z kwitkiem. Pewna wygrana 6:3 dawała nadzieje na szybki awans do drugiej rundy. Jednak wtedy do gry wrócił Lehečka. 32. tenisista na światowej liście grał z ósmym zawodnikiem jak równy z równym. Ostatecznie doprowadził do tie-breaka. W nim wydawało się, że Hurkacz w końcu odeśle rywala do domu. Wrocławianin prowadził 5:2 i miał trzy piłki meczowe, ale ich nie wykorzystał. Trzeci set wyglądał podobnie jak drugi. Hurkacz nie potrafił przełamać Lehečki. Blisko był w dziesiątym gemie. Hubi miał wtedy czwartą szansę na zakończenie spotkania. I znów jej nie wykorzystał. Lehečka doprowadził do tie-breaka. Czech grał bardzo dobrze, ale w końcu popełnił pierwszy podwójny błąd serwisowy w spotkaniu. To dało tlen Polakowi, a chwilę później Hurkacz miał szansę na piłkę meczową. Już szóstą! Tę wreszcie wykorzystał. W swoim stylu – asem. „Hubert nie mógłby być zatrudniony jako kardiolog. Jego spotkania przyprawiają o zawał serca” – żartowali kibice po spotkaniu z Lehečką. Nie inaczej było w drugim spotkaniu w Rotterdamie z dobrze mu znanym Tallonem Griekspoorem. Do tej pory rywalizowali trzy razy i każdy mecz był na noże. W rotterdamskiej hali pierwszego seta wygrał Hubi, oczywiście po tie-breaku. W drugiej partii lepszy był zawodnik gospodarzy. Choć znów panowie o wygranej decydowali w trzynastym gemie, to Griekspoor ani razu nie dał szansy Polakowi na piłkę meczową. Trzeci set to znów tie-break. Niestety po dwuipółgodzinnym boju spotkanie wygrał wspierany przez publiczność Griekspoor.
Statystyka w tie-breakach w zeszłym roku była na styk. Niestety nie można powiedzieć, że wrocławianin w tym sezonie zrobił postęp pod tym względem. W dotychczasowych szesnastu meczach wrocławianin rozegrał 14 tie-breaków. Siedem wygrał, a stracona ostatnia partia z Griekspoorem była również siódmą porażką w trzynastym gemie. Tie-break to dla Hurkacza wciąż broń obosieczna. DL