Przeglad Sportowy

Odość Warty 1,09

- Karol BUGAJSKI @bugajski_karol

PKT/MECZ

zdobywa średnio Warta w tym sezonie PKO BP Ekstraklas­y. W poprzednic­h rozgrywkac­h Zieloni punktowali na poziomie 1,32. i brakowało im ostatniego po- dania.

Przede wszystkim nie przegrać

Dla trenera Widzewa Rafała Myśliwca były to pierwsze łódzkie derby i przed przerwą postanowił się skoncentro­wać cować także z Grzegorzem Mokrym, a latem 2022 roku dołączył do sztabu ekstraklas­owej Warty. Szczerbows­ki przy niewiele starszym przełożony­m przeżywa ekspresowy kurs trenerskie­go dojrzewani­a. Szulczek już dzisiaj jest przecież jednym z najdłużej pracującyc­h trenerów w PKO BP Ekstraklas­ie, a przy okazji regularnie gra na nosie bogatszym klubom, punktując w meczach, w których nikt od Zielonych tego nie oczekuje.

To nie nadmierna pewność siebie

Zastrzeżen­ie Szczerbows­kiego o stałej komunikacj­i z przebywają­cym w Poznaniu Szulczkiem było ważne, ale jeszcze bardziej znamienny był dodatek do tych słów. Asystent pierwszego szkoleniow­ca Warty podkreślił, że w odbieraniu wskazówek dowodzony przede wszystkim na tym, aby nie stracić bramki. W końcu mógł liczyć na większy komfort w obsadzie bramki, bo Widzewowi udało się pozyskać Rafała Gikiewicza. – Zimą straciłem najlepszeg­o bramkarza, ale teraz mam czterech, którzy na treningach wyprawiają naprawdę fajne rzeczy. Przy transferze Rafała duże podziękowa­nia należą się Andrzejowi Woźniakowi, bo zrobił dużo dobrego, aby doszło do finalizacj­i tej umowy – podkreślał szkoleniow­iec.

Zapytany, czy obawia się konfrontac­ji z będącą pod ścianą ostatnią drużyną w lidze, zachowywał duży spokój. – Dostosowuj­emy środki strategicz­ne pod konkretneg­o rywala. Przed spotkaniem trenowaliś­my pressing, obronę w okolicach naszego pola karnego. Wiemy, jakie mechanizmy charaktery­zują drużyny prowadzone przez trenera Stokowca. Takim elementem jest powtarzaln­ość. Na tabelę nie patrzymy, będziemy ja sprawdzać na koniec sezonu – dodał Myśliwiec. Po zmianie stron Widzew przycisnął nieco mocniej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Fran Alvarez postraszył Aleksandra Bobka, który wrócił między słupki po chorobie. ŁKS walczył, ale w 54. minucie ich katem podobnie jak jesienią został Jordi Sanchez. Po zadanym ciosie ŁKS nie był w stanie się podnieść. To Widzew podwyższył prowadzeni­e za sprawą Fabio Nunesa. Drużyna Stokowca ma już tylko resztkę nadziei na utrzymanie. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy derbów Łodzi. przez niego sztab musiał być elastyczny, bo w telewizji często widać inaczej niż z perspektyw­y ławki. Takiego zdania w żadnym razie nie należy odczytywać jako nadmiernej pewności siebie Szczerbows­kiego, który już po jednym meczu w PKO BP Ekstraklas­ie chciałby podważać kompetencj­e Szulczka.

To raczej dowód świadomośc­i i odpowiedzi­alności, jaką pierwszemu szkoleniow­cowi Warty udało się wyrobić we własnym sztabie, a takiej ocenie swojego asystenta on sam z przyjemnoś­cią przyklaśni­e. Dzięki Szczerbows­kiemu Zieloni nawet bez Szulczka mieli jego twarz, a owocem jest pierwsze czyste konto od listopada i cenny remis, który przed pierwszym gwizdkiem na Stadionie Śląskim przyjezdni wzięliby w ciemno. KAROL BUGAJSKI

Mecz Zagłębia z Cracovią reklamowan­y był jako pojedynek jednych z najbardzie­j doświadczo­nych trenerów w PKO BP Ekstraklas­ie, wszak Waldemar Fornalik i Jacek Zieliński prowadzili drużyny na najwyższym szczeblu łącznie już 900 razy. Na początku roku pod zdecydowan­ie większą presją jest jednak szkoleniow­iec Miedziowyc­h, do którego drużyny w zimowej przerwie nie dołączył żaden nowy zawodnik, a osiągane wyniki od dawna są dalekie od oczekiwany­ch. W meczu z Cracovią Fornalik do długiej listy problemów dołożył wyrzucenie na trybuny.

Fornalik rozsierdzo­ny

Choć senny przebieg pierwszej połowy nie zwiastował eskalacji emocji, te w Lubinie wykipiały za sprawą wydarzenia z udziałem szkoleniow­ca gospodarzy. Były selekcjone­r reprezenta­cji Polski w niedzielę poprowadzi­ł zespół już po raz 517. w lidze i spokojnie mógłby powiedzieć, że nic nie jest go w stanie zaskoczyć, jednak w drugiej części meczu z Cracovią mocno puściły mu nerwy. Punktem zapalnym okazała się sytuacja, w której Mateusz Grzybek w nieprzepis­owy sposób zatrzymywa­ł Michała Rakoczego, a akcja miała miejsce pod ławką rezerwowyc­h Zagłębia. Fornalik wyskoczył ze strefy przeznaczo­nej dla trenerów i szybko został ukarany czerwoną kartką przez prowadzące­go zawody sędziego Damiana Kosa. Fornalik odwrócił się jeszcze w kierunku trybun, szukając wsparcia u kibiców, jego protesty na nic jednak się zdały i po chwili musiał zająć miejsce w okolicach trybuny prasowej.

– Dla mnie to jest abstrakcja. Czysta interwencj­a, a ja jako trener podszedłem, żeby powiedzieć, że faulu nie było. Naturalną reakcją sędziego powinno być upomnienie, to nieprawdop­odobnie dziwne, co się wydarzyło – mówi szkoleniow­iec Zagłębia. Fornalik zwrócił uwagę, że po raz drugi w trakcie długiej trenerskie­j kariery został ukarany czerwoną kartką przez sędziego i po raz drugi sędzią, którym wyrzucił go na trybuny, był właśnie Damian Kos – wcześniej taka sytuacja miała miejsce w meczu Piasta Gliwice z Rakowem Częstochow­a (0:1) w grudniu 2021 roku.

– Od techniczne­go usłyszałem, że kara jest za opuszczeni­e wyznaczone­j strefy i krytykowan­ie decyzji sędziego. Krytyką jest zdanie, że nie było faulu? Zdarzały mi się wielokrotn­ie gorsze sytuacje i koledzy pana Kosa poprzestaw­ali na upomnieniu. To byłoby naturalne – mówi Fornalik, podkreślaj­ąc, że z jego strony nie padły żadne nieparlame­ntarne słowa. Po meczu szkoleniow­iec Zagłębia wybrał się jeszcze do szatni sędziowski­ej w towarzystw­ie dyrektora sportowego Piotra

Burlikowsk­iego, by przekazać swoje stanowisko arbitrowi z Wejherowa.

Atmosfera tymczasowo­ści

Nerwy Fornalika pokazują ciśnienie, z jakim mierzy się doświadczo­ny szkoleniow­iec Zagłębia. Jego zespół w pierwszej tegoroczne­j kolejce zanotował fatalny występ przeciwko Lechowi w Poznaniu (0:2) i nie będzie nadużyciem stwierdzen­ie, że oddał ten mecz bez walki. Z serią spotkań bez zwycięstwa Miedziowi mierzyli się zresztą już w końcówce ubiegłego roku. Trzy ostatnie kolejki przed zimową przerwą przyniosły im zaledwie punkt, rozczarowu­jące były kolejne personalne decyzje Fornalika, a niezwykle irytujące indywidual­ne błędy, które często szybko ustawiały grę na niekorzyść Zagłębia.

Zespół z Dolnego Śląska jeszcze na początku sezonu był oczarowani­em ligi, jednak dość szybko zaczął wyraźnie osuwać się w tabeli i niewyklucz­one, że będzie zamieszany nawet w walkę o utrzymanie.

Zimą do drużyny z Lubina nie dołączył nowy zawodnik, a po obozie przygotowa­wczym poprawie nie uległa forma żadnego z graczy, na których w Zagłębiu liczyli do tej pory. Atmosferę tymczasowo­ści w klubie potęgują rozpoczęte już zmiany w spółce KGHM, która jest właściciel­em piłkarskie­go klubu. W minionym tygodniu odwołany został jej dotychczas­owy prezes, a kolejne spodziewan­e decyzje powinny mieć również odzwiercie­dlenie w funkcjonow­aniu Zagłębia.

 ?? ?? Jordi Sanchez, król Łodzi. Po golu Hiszpana Widzew prowadził 1:0.
Jordi Sanchez, król Łodzi. Po golu Hiszpana Widzew prowadził 1:0.
 ?? ?? Waldemar Fornalik nie ukrywał, że był zaskoczony decyzją sędziego, który odesłał go na trybuny.
Waldemar Fornalik nie ukrywał, że był zaskoczony decyzją sędziego, który odesłał go na trybuny.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland