Przejść do historii
W siatkarskich pucharach zaczyna się walka o poważne stawki. Co wyniknie z polsko-włoskich starć na szczycie?
Plusliga czy Serie A? Dyskusja o tym, która liga jest lepsza, trwa od wielu lat, a w tym tygodniu dojdzie do kolejnej weryfikacji, bo dwa polskie zespoły zmierzą się z włoskimi. Do polsko-włoskiej konfrontacji dojdzie także w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń, w którym ŁKS Commercecon Łódź podejmie Allianz Vero Milano. Dla łodzianek sam awans do 1/4 finału jest wielkim wydarzeniem, bo nigdy wcześniej Wiewióry nie zaszły tak daleko. Zespół z Mediolanu ma większe ambicje, sięgające triumfu w całych rozgrywkach. Ale jeśli masz w składzie Paolę Egonu, trudno nie mierzyć wysoko. Zwłaszcza że atakująca reprezentacji Włoch to niejedyna gwiazda w zespole (są jeszcze m.in. Dominikanka Brenda Castillo czy Włoszki Alessia Orro i Miriam Sylla), który w fazie grupowej wygrał jeden z dwóch meczów z sześciokrotnym triumfatorem Ligi Mistrzyń Vakifbankiem Stambuł. To najlepiej świadczy o potędze ekipy, która wygrała już Puchar Challenge (2019) i Puchar CEV (2021), a teraz marzy o podbiciu najważniejszych rozgrywek. Zespół z Mediolanu można jednak pokonać, co udowodniło Conegliano.
W niedzielnym finale Pucharu Włoch drużyna Joanny Wołosz wygrała z Allianz Vero 3:2, a dla Polki jest to już piąty Puchar Włoch w karierze wywalczony w barwach Conegliano.
O ile w meczu w Łodzi zespół z Italii jest zdecydowanym faworytem, to w rywalizacji siatkarzy Jastrzębskiego Węgla z Piacenzą szanse są wyrównane, nawet z lekkim wskazaniem na ubiegłorocznego finalistę Champions League. Pomarańczowi, którzy przed rokiem w finale ulegli ZAKS-IE, w tym sezonie mieli w Lidze Mistrzów spacerek w dość łatwej grupie. Teraz będą musieli wznieść się na wyżyny, żeby wyeliminować zespół Andrei Anastasiego. Były selekcjoner reprezentacji Polski ma w drużynie plejadę gwiazd na czele z Kubańczykiem Simonem, reprezentantami Brazylii Lealem i Ricardo Lucarellim czy byłym rozgrywającym Projektu Warszawa Antoine’em Brizardem. Anastasi w swoim stylu przerzuca jednak presję na rywala. – Mamma mia, ależ to Jastrzębie jest mocne. Stać ich na wygranie Ligi Mistrzów – mówi Włoch w wywiadzie dla „PS”. I oby miał rację.
Już w lutym po trofeum może sięgnąć Projekt Warszawa, który w finale Pucharu Challenge zmierzy się – jakżeby inaczej – z włoską Monzą. Pierwszy mecz w środę na wypełnionym po brzegi Torwarze, rewanż 27.02 w Italii. – Zdajemy sobie sprawę, że stoimy przed historyczną szansą wywalczenia dla klubu pierwszego pucharu. Szkoda, że mamy tak mało czasu na przygotowania, bo gramy co trzy dni – mówił trener stołecznej drużyny Piotr Graban przed niedzielnym, wygranym 3:0, starciem w Pluslidze z Treflem Gdańsk. Także w tym tygodniu pierwsze mecze ćwierćfinałowe rozegrają w Pucharze CEV siatkarki Grotu Budowlanych Łódź i siatkarze Asseco Resovii. W obu przypadkach rywalami nie będą zespoły z Włoch…