Kraft dogonił Polaków
Austriak wygrał w Sapporo i ma już tyle samo triumfów w PŚ (39) co Małysz i Stoch.
Przed weekendem w Japonii Stefan Kraft miał na koncie 38 pucharowych wygranych, zaledwie jedno mniej od dwóch najlepszych polskich skoczków w historii. Dopadł ich już w sobotę, gdy pokonał ulubieńca gospodarzy Ryoyu Kobayashiego o zaledwie 0,4 punktu. W klasyfikacji wszech czasów lepsi są już tylko Gregor Schlierenzauer (53 wygrane) oraz Matti Nykänen (46). Kobayashi zajął drugie miejsce także w drugim konkursie, tym razem przegrywając z Domenem Prevcem. Słoweniec na wygraną w PŚ czekał blisko pięć lat, od triumfu na obiekcie do lotów w Vikersund. Poprzednie pucharowe zwycięstwo na dużej skoczni najmłodszy z braci Prevców odniósł w grudniu 2016 roku w Engelbergu. Jego niedzielny sukces na Okurayamie był sporym zaskoczeniem, bo wcześniej w tym sezonie ani razu nie stał na podium, a w ostatnich czterech konkursach ani razu nie było go nawet w czołowej dziesiątce. Kraft w niedzielę był czwarty, przez co w ogólnym rozrachunku do klasyfikacji generalnej Kobayashi w Sapporo odrobił do Austriaka 10 oczek. W tym momencie dzieli ich 205 punktów, a do końca sezonu pozostało 12 konkursów indywidualnych. W sobotę kibiców w euforię wprowadził Noriaki Kasai. 52-letni skoczek, zajmując 30. miejsce, zdobył pierwszy punkt w PŚ od blisko pięciu lat.
Polacy w Sapporo nie zachwycili, choć w sobotę Dawid Kubacki osiągnął swój najlepszy wynik w tym sezonie, zajmując ósme miejsce. Dzień później już tak dobrze nie było. Wylądował bowiem w trzeciej dziesiątce. W niedzielę najlepszym z Polaków był Aleksander Zniszczoł (14. miejsce). Kamil Stoch w Japonii dwukrotnie plasował się w drugiej dziesiątce, zaś zupełnie nieudany weekend zaliczyli Piotr Żyła oraz Klemens Murańka. Wiślanin błysnął w sobotniej serii próbnej, kiedy to po locie na 138 m był czwarty. W zawodach wylądował jednak ponad 30 m bliżej i nie awansował do finału. A dzień później jeszcze przed pierwszą konkursową próbą został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Murańka z kolei dwukrotnie przepadał na półmetku.
Kolejne zawody w weekend na skoczni do lotów w Oberstdorfie. Zaplanowano tam dwa konkursy indywidualne oraz zawody duetów. Czy Kraft odskoczy Małyszowi i Stochowi?