Swoboda ma nerwy ze stali
W HMP na 60 m i 60 m pł triumfy faworytów. Marika Popowicz-drapała pokonała Justynę Święty-ersetic na 400 m. Rekord globu Femke Bol!
Dwoma najmocniejszymi akcentami pierwszego dnia 68. PZLA Halowych Mistrzostw Polski w lekkoatletyce miały być popisy Ewy Swobody (60 m) i Pii Skrzyszowskiej (60 m pł), których planem minimum na zbliżające się wielkimi krokami HMŚ w Glasgow (1–3 marca) jest awans do finałów swoich konkurencji. W Arenie Toruń obie – jak można się było spodziewać – wygrały bardzo pewnie.
Afera na trybunach
Nieco bardziej wartościowy wynik od płotkarki Pii (7.91) uzyskała 26-letnia Swoboda (7.05), choć zabrakło trochę do rekordu życiowego (6.99 z sezonu 2022), jak i do jej najlepszego tegorocznego wyniku (7.01). I tak można jednak Ewę chwalić za coraz większą sportową dojrzałość oraz odporność psychiczną. Tuż przed startem biegu finałowego ochroniarze musieli przepędzić z trybun jej stalkera (prześladowcę), zawieszonego przez PZLA i ponoć zakochanego w Swobodzie płotkarza Sebastiana Urbaniaka, który zakłócał jej spokój już podczas MP w Gorzowie Wlkp. w lipcu 2023 roku. W Toruniu sprinterka spostrzegła go po biegu eliminacyjnym. W finale wystartowała jednak pewnie i wygrała z dobrym rezultatem. Potem nie przebierała w słowach. Niektóre nie nadają się do cytowania. – Cóż mogę powiedzieć? Trudna sytuacja, ale mam nadzieję, że te zdjęcia obiegną internet. Ja tego wszystkiego nie widziałam. Sprawa trafiła do prawnika i czekamy, jak to się rozwiąże – mówiła. – Ogółem miałam ciężki dzień. Nie wyspałam się. Cieszę się jednak, że utrzymuję stabilną formę i ciągle biegam poniżej 7.10 – dodała jedna z faworytek rywalizacji na 60 m w HMŚ.
Mariki nie dało się zamknąć
Biegi na 1500 m wygrali Martyna Galant i Filip Rak – lepsi od Weroniki Lizakowskiej i Macieja Wyderki, choć cała czwórka w tym roku biegała już w dużo wyższym tempie. W niedzielę 21-letni Rak dołożył drugie złoto – na 3000 m (7:56.51 – rekord życiowy), a Lizakowska (8:51.74 RŻ) w tej samej konkurencji zrewanżowała się Galant. W ciekawej rywalizacji pań na 800 m Anna Wielgosz pokonała (2:02.81) Angelikę Sarnę (2:03.35) i Margaritę Koczanową (2:03.56). – Forma jest. Potwierdziłam, że stać mnie na skuteczną rywalizację w HMŚ – mówiła zwyciężczyni, brązowa medalistka ME 2022. Na tym samym dystansie u panów wygrał Mateusz Borkowski (1:46.78), a piąty był trzeci zawodnik IO 2021 Patryk Dobek (1:49.05), który dzień wcześniej mimo niezłego czasu (47.56) nie przebrnął eliminacji na 400 m. – Krótsze dystanse trenuję po to, aby wzmocnić się szybkościowo i być lepszym w mojej koronnej konkurencji, którą pozostanie 800 m – zaznaczył 30-latek.
Jeszcze ciekawiej było w biegu na 400 m pań, który z kolejną życiówką (51.87) wygrała prawie 36-letnia Marika Popowicz-drapała! Swój najlepszy czas w sezonie osiągnęła druga na mecie Justyna Święty-ersetic
(52.31), a brąz trafił do Kingi Gacki (52.78 – RŻ). Poza podium Iga Baumgart-witan (53.06) i Alicja Wrona-kutrzepa (53.79). – Poszłam va banque. Marika jest sprinterką i nie ma co się łudzić, że dałoby się ją zamknąć. Jest dobrze, z uśmiechem wkroczę w sezon letni – oznajmiła Justyna. W tym samym czasie w mistrzostwach Holandii w Apeldoorn własny rekord świata poprawiła Femke Bol (z 49.26 na 49.24), a świetnie pobiegła też Lieke Klaver (50.10 – RŻ).
Żodzik bliska 2 metrów!
Poza konkursem w Toruniu skakała wzwyż pochodząca z Białorusi Marija Żodzik. Gdyby 27-latka miała już polskie obywatelstwo, byłaby pewna startu w czerwcowych ME i sierpniowych igrzyskach, bo zaliczeniem 1,97 m (trzeci wynik 2024 roku na świecie) wypełniła minima. W skoku w dal ostatnią próbą (6,44) Anna Matuszewicz pokonała faworytkę Nikolę Horowską (6,43). A Jakub Szymański, obecnie siódmy na liście światowej biegu na 60 m pł (z czasem 7.47 – prowadzi z piątkowym rekordem świata 7.27 Grant Holloway), wygrał w 7.50 – przed Krzysztofem Kiljanem (7.59 – RŻ) i Damianem Czykierem (7.60). – Gdyby nie słaby start z bloków (0.227 – przyp. red.), byłby nowy rekord Polski – przyznał 21-letni Jakub. Na wysokim poziomie stał konkurs skoku o tyczce, który wygrał Piotr Lisek (5,80) przed Robertem Soberą (5,75). Uzupełnijmy, że w Sewilli trzeci czas w historii polskiego maratonu uzyskał 40. w tym biegu Mateusz Kaczor (2:09.35). Wygrał Etiopczyk Deresa Geleta (2:03.26).