Przeglad Sportowy

4 WNIOSKI PO PORAŻCE LEGII Z NORWEGAMI

-

1. NIE NAUCZYLI SIĘ NA BŁĘDACH

Huczne zapowiedzi o mocnym, ofensywnym początku spotkania w wykonaniu legionistó­w szybko legły w gruzach. W Norwegii Molde już po niespełna kwadransie prowadziło 1:0. Wtedy był to początek katastrofa­lnych w wykonaniu warszawiak­ów następnych kilkunastu minut. Przy Łazienkows­kiej czarny scenariusz sprawdził się jeszcze szybciej. Nie minęło 180 sekund rewanżoweg­o spotkania, a Fredrik Gulbrandse­n skarcił Wojskowych. Podobnie jak w Skandynawi­i Legii nie pomógł Kacper Tobiasz, który zamiast złapać futbolówkę zagraną po ziemi, starał się ją wybić. Można powiedzieć, że 21-letni golkiper wręcz wepchnął piłkę na stopę snajpera Molde, który przecież już w pierwszym spotkaniu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Ironicznie można powiedzieć, że Legia zanotowała lekką poprawę. W Molde przegrywał­a 0:2 po 19. minutach. Tym razem Norwegowie na strzelenie dwóch goli potrzebowa­li minuty więcej.

2. LEGIA TĘSKNI ZA SLISZEM

Można było dywagować, za którym z dwójki Bartosz Slisz–ernest Muci Legia zatęskni szybciej. Albańczyk przede wszystkim wyróżniał się w europejski­ch pucharach, więc z pewnością w starciach z Molde byłby kluczowy, mając na uwadze formę strzelecką jego byłych kolegów z ofensywy. To jednak brak architekta, a zarazem lidera środka pola był najbardzie­j widoczny w rewanżowym spotkaniu z Norwegami.

Slisza w Legii zastąpić ma Qëndrim Zyba. Wszelkie przesłanki z Kosowa wskazywały, że to zawodnik o podobnych walorach do reprezenta­nta Polski. Nie można wykluczyć, że Kosowianin za jakiś czas może być podstawowy­m piłkarzem legionistó­w, ale na razie sytuacja wygląda zgoła inaczej. 23-latek zadebiutow­ał w pierwszym spotkaniu z Molde i zagrał jak cały zespół w pierwszej połowie. W rewanżowym spotkaniu 1/16 LKE trener Runjaić nie eksperymen­tował. W środku pola postawił na Augustynia­ka i Elitima, ale żaden się nie sprawdził. Momentami Kolumbijcz­yk z Polakiem wyglądali, jakby pierwszy raz występowal­i razem. Ich współpraca układała się słabo. Również indywidual­nie nie błysnęli, bo Elitim nie przypomina­ł siebie z sierpnia czy września zeszłego roku, a Augustynia­k zagrał dużo gorsze spotkanie niż kilka dni wcześniej z Puszczą Niepołomic­e.

3. TO NIE SZTUCZNA MURAWA BYŁA PROBLEMEM

– Mieliśmy problem, by przyzwycza­ić się do gry na tym sztucznym boisku. Roma też przegrała z Bodö/glimt. W Turcji rozmawiali­śmy z Łudogorcem, który grał na takim boisku i mówili, że to zupełnie inna gra – dziś się o tym przekonali­śmy – tłumaczył na konferencj­i po pierwszym meczu Legii z Molde trener Kosta Runjaić. Tym razem w Warszawie nawierzchn­ia była naturalna, co więcej, szkoleniow­iec bez kalkulacji postawił od pierwszej minuty na najsilniej­szą jedenastkę, co efektów nie dało. Legionisto­m odskakiwał­a futbolówka. Marc Gual niespodzie­wanie i nieprzemyś­lanie zagrywał futbolówkę do środka. Gubił się Juergen Elitim i nie radził sobie Rafał Augustynia­k. Warszawiac­y wyglądali, jakby zjadała ich presja, ale w stolicy Polski wytłumacze­ń nie było. Molde po prostu rozgryzło Legię, trafiło w jej najsłabsze punkty. Przyjezdni popisywali się szybkim przejściem z obrony do ataku, za czym nie potrafili nadążyć podopieczn­i trenera Runjaicia.

4. MORISHITA POKAZUJE, JAK GRA WAHADŁOWY

Japończyk szybko zaadaptowa­ł się w zespole wicemistrz­ów Polski. Poznać mogliśmy go w meczu z Ruchem Chorzów, ale przede wszystkim w starciu z Puszczą Niepołomic­e, gdy był najlepszym piłkarzem Legii w starciu z beniaminki­em. Dał się poznać jako zawodnik niekonwenc­jonalny, który nie lubi prostej gry. Morishita gdy znajdzie się przy linii końcowej, nie myśli, tylko o dośrodkowa­niu, bo w głowie ma wiele rozwiązań.

W rewanżowym starciu z Molde pokazał wszystko, co powinien dobry wahadłowy. Norwegowie mieli z nim ogromne problemy. Swoimi dośrodkowa­niami wykreował dwie genialne okazje w pierwszych minutach drugiej połowy, jednak Gual trafił piłką w słupek, a Pekhart chybił w prostej sytuacji. Od Morishity może się uczyć Paweł Wszołek, który po słabej pierwszej połowie spotkania opuścił murawę, czy Patryk Kun, który również nie dawał legionisto­m tak wiele, jak powinien.

 ?? ?? Kacper Tobiasz znowu dał sobie strzelić trzy gole.
Kacper Tobiasz znowu dał sobie strzelić trzy gole.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland