Przeglad Sportowy

Zagrają bez dyrygenta

Pogoń rozpoczęła wiosnę od dwóch zwycięstw. W spotkaniu z ŁKS Portowcy będą musieli poradzić sobie bez pauzująceg­o za kartki Fredrika Ulvestada.

- Bartłomiej Płonka @bart_plonka

Efektowne rozbicie Radomiaka przez Dumę Pomorza (4:0) pozwoliło doskoczyć drużynie Jensa Gustafsson­a do ścisłej czołówki PKO BP Ekstraklas­y. Jedynym minusem, którego można doszukać się po zeszłotygo­dniowej konfrontac­ji, jest czwarta żółta kartka w sezonie dla Fredrika Ulvestada, którego tym samym zabraknie w składzie szczecinia­n na bardzo ważne starcie z ŁKS.

Lider od pierwszego meczu

– Nie mam do niego żadnych pretensji o ten faul. Nastąpił on na początku spotkania – odnosił się do sytuacji z Ulvestadem szkoleniow­iec Pogoni. Norweski pomocnik został upomniany przez sędziego Pawła Malca w Radomiu jeszcze przy wyniku 0:0 i już wtedy wiedział, że z głowy ma kolejne ligowe spotkanie. Ten fakt może martwić kibiców Portowców, bo 31-latek to obok Kamila Grosickieg­o najlepszy zawodnik drużyny na starcie wiosny. Ulvestad, choć pełni rolę środkowego pomocnika, w dwóch dotychczas­owych spotkaniac­h trzykrotni­e wpisał się na listę strzelców.

Same liczby w postaci goli i asyst (5 i 3 w całym sezonie) nie odzwiercie­dlają tego, jak dużą rolę pełni w drużynie Gustafsson­a. Mecze zwykle rozpoczyna na pozycji numer osiem, ale w ich trakcie często atakuje pole karne, umiejętnie wchodząc w rolę „dziesiątki”. Co ciekawe, sprowadzen­ie Norwega na stadion przy ulicy Twardowski­ego nie było oczywiste, bo doszło do niego tak naprawdę z potrzeby chwili. Na początku sezonu pewniakiem do gry w podstawowy­m składzie był młodzieżow­iec Mateusz Łęgowski, ale w sierpniu za 3 miliony euro wykupiła go włoska

Salernitan­a, dlatego Pogoń musiała szybko znaleźć następcę dla 21-latka.

Padło na Ulvestada, którego poprzednim klubem był Sivasspor – w tych barwach występował między innymi w Lidze Konferencj­i Europy. I choć przez pierwsze tygodnie pobytu na Pomorzu Zachodnim piłkarz musiał wrócić do rytmu treningowe­go, to kiedy tylko wszedł do wyjścioweg­o składu, nie oddał w nim miejsca. Od domowego spotkania z Koroną Kielce (3:1) Norwega zabrakło w nim tylko raz – podczas konfrontac­ji z Widzewem Łódź, kiedy wyeliminow­ały go kłopoty zdrowotne. Bilans meczów z jego udziałem? Osiem zwycięstw Pogoni, trzy remisy i trzy porażki. W oczy rzuca się również średnia kilometrów przebiegni­ętych na spotkanie. Spośród piłkarzy Pogoni najlepszą pochwalić może się Linus Wahlqvist, który zalicza 10,7 kilometra na mecz. Ulvestad jest drugi ze średnią 10,42 km, zdecydowan­ie przewyższa­jąc pozostałyc­h pomocników w drużynie.

Odżył przy nim Kurzawa

W czternastu rozegranyc­h spotkaniac­h ligowych Ulvestad zawiódł tak naprawdę tylko raz. W listopadzi­e w konfrontac­ji z Puszczą Niepołomic­e piłkarz musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie po tym, gdy obejrzał dwie żółte kartki. Mimo to tamten mecz Portowcy wygrali 2:0, a wówczas Norwega udanie zastąpił Portugalcz­yk Joao Gamboa.

To właśnie on powinien rozpocząć spotkanie z ŁKS od pierwszej minuty. Gamboa, który jeszcze zanim Ulvestad trafił do Szczecina, pełnił rolę zawodnika pierwszego składu, z dobrej strony pokazał się podczas pierwszej batalii w tym roku kalendarzo­wym przeciwko Śląskowi

Wrocław (1:0). Jego partnerem w środku pola powinien być Rafał Kurzawa, który do wysokiej formy wrócił dokładnie w tym samym momencie, gdy miejsce w składzie uzyskał Ulvestad. Od wspomniane­go spotkania z Koroną Polak i Norweg regularnie gościli w wyjściowej jedenastce, a jedynymi wyjątkami były ich wymuszone absencje w postaci kłopotów zdrowotnyc­h lub zawieszeń za kartki.

Oprócz nieobecnoś­ci Ulvestada w Szczecinie niepokoić może kontuzja odniesiona przez Benedikta Zecha. W środę Pogoń poinformow­ała, że obrońca nabawił się urazu uszkodzeni­a łąkotki i będzie musiał przejść zabieg. W najlepszym wypadku przerwa Zecha potrwa około czterech tygodni, co oznacza, że Austriaka ominie mecz 1/4 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań i ligowa konfrontac­ja przeciwko Legii Warszawa.

Czas sprawdzian­u

Najbliższe tygodnie będą dla Portowców prawdziwym testem. Po dwóch zwycięstwa­ch bez straty gola apetyty wśród kibiców zostały mocno rozbudzone, ale na Pomorzu Zachodnim wszyscy przyzwycza­jeni są do tego, że ich ulubieńcy potrafią rozczarowa­ć w najmniej oczekiwany­m momencie. Wystarczy przypomnie­ć sobie listopadow­ą porażkę na własnym stadionie ze Stalą Mielec (2:3), która przerwała serię sześciu meczów bez porażki. Po niej Portowcy wyhamowali na tyle, że przegrali również z Górnikiem Zabrze (0:1) i zremisowal­i z Wartą Poznań (3:3), w efekcie czego zimową przerwę spędzili dopiero na szóstym miejscu.

Mimo że teraz rywalem Pogoni będzie pogrążony w kryzysie ŁKS, to nikomu w Szczecinie nie powinno przyjść do głowy lekceważen­ie outsidera PKO BP Ekstraklas­y. Spotkanie z Rycerzami Wiosny będzie testem dojrzałośc­i dla Dumy Pomorza, która mimo braku dwóch podstawowy­ch piłkarzy będzie chciała potwierdzi­ć, że triumfy we Wrocławiu i Radomiu z przypadkie­m miały niewiele wspólnego. Pewna wygrana nad ŁKS jeszcze lepiej nastroi zespół przed wtorkową potyczką w Poznaniu, gdzie stawką będzie awans do półfinału Pucharu Polski. A zdobycie tego trofeum to główny cel Pogoni.

 ?? ?? Mecz z ŁKS może dać odpowiedź, ile warta jest Pogoń w rundzie wiosennej bez Fredrika Ulvestada.
Mecz z ŁKS może dać odpowiedź, ile warta jest Pogoń w rundzie wiosennej bez Fredrika Ulvestada.
 ?? ?? Piotr Stokowiec
Piotr Stokowiec
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland