Długo, szybko i z wytrzymałością
Osiem rund w Długodystansowych Mistrzostwach Świata nigdy nie było tak emocjonujące. Kierowcy pojadą na sześciu torach znanych również z Formuły 1.
Tegoroczny sezon w WEC zapowiada się naprawdę ciekawie. Zawodnicy spędzą na torach ponad 72 godziny w ośmiu krajach na czterech kontynentach – kalendarz WEC to połączenie tradycyjnych obiektów motorsportowych oraz kluczowych rynków, które są ważne dla naszych producentów i partnerów. Znalezienie odpowiedniej równowagi jest sporym wyzwaniem. Jednak dzięki dwóm zupełnie nowym torom w WEC, a także czterem wyścigom o ugruntowanej pozycji stworzyliśmy ciekawe urozmaicenie. Osiem wyścigów w pięciu różnych regionach sprawi, że nasza seria dotrze do jeszcze większej liczby odbiorców, a także nabierze rozpędu przez cały rok – twierdzi szef FIA World Endurance Championship Frederic Lequien.
W tym sezonie do kalendarza wraca po czterech latach przerwy Circuit of the Americas. Amerykanie wymieniają wyścig jeden do jednego. W poprzednim roku całą rywalizację rozpoczynał 1000 Miles of Sebring, który odbywał się na Florydzie. Wówczas kierowcy przez dwanaście godzin ścigali się na znanym torze Sebring. W tym roku 1 września odbędzie się Lone Star Le Mans. Skąd taka nazwa? Amerykanie nie byliby sobą, gdyby w nazewnictwie nie podkreślali swojej tożsamości. Lone Star to określenie Teksasu, a „Samotna gwiazda” jest nawiązaniem do flagi tego stanu. To właśnie w Austin odbędzie się szósta runda. To niejedyna gra słowna w nazwie wyścigu. Zawody na wyremontowanym torze Lusail International Circuit nazywają się „Qatar 1812 km”. Kierowcy będą mieli do przejechania łącznie właśnie niemal dwa tysiące kilometrów. Dlaczego akurat taki dystans? 18 grudnia Katar obchodzi święto państwowe, tego dnia została bowiem uchwalona konstytucja tego arabskiego kraju. To właśnie na Lusail odbędą się inauguracyjne zawody. Dokładnie 2 marca, natomiast w najbliższy weekend zostanie rozegrany prolog. W sobotę i niedzielę odbędą się cztery sesje treningowe, podczas których zespoły i kierowcy będą mogli przetestować osiągi swoich aut. Zamianę zrobili również Włosi – Monza została zastąpiona przez Imolę. Po dziesięciu latach przerwy WEC wraca do Ameryki Południowej. Kierowcy pojadą w sześciogodzinnym wyścigu w Sao Paulo na torze Interlagos. W porównaniu z zeszłym rokiem w kalendarzu pozostały starty na Circuit de Spa-francorchamps – które jeszcze przez pięć lat będzie pojawiać się w harmonogramie wyścigów dystansowych – 6-godzinny wyścig w Japonii oraz 8-godzinna runda w Bahrajnie. Wisienką na torcie pozostaje 24-godzinne Le Mans, które odbędzie się w dniach 15––16 czerwca. Wygranie tego arcytrudnego wyścigu jest marzeniem każdego kierowcy.