Przeglad Sportowy

Sport i polityka

Polscy sportowcy garną się do polityki i cieszą popularnoś­cią. W ostatnich wyborach do sejmu badmintoni­sta Jacek Niedźwiedz­ki otrzymał w Słupsku więcej głosów niż Jacek Sasin, Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak!

- Autor jest wykładowcą akademicki­m m.in. w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Od 2012 roku pracuje w Pentagon Research, firmie zajmującej się badaniami efektywnoś­ci sponsoring­u sportowego.

We wzorcowej demokracji obywatele głosują na polityków na podstawie ich programów wyborczych. praktyce najwięcej głosów otrzymają często po prostu najbardzie­j popularni kandydaci. Sportowcy, którzy decydują się na polityczną karierę, już na starcie mają potężny kapitał – zaintereso­wanie mediów i społeczeńs­twa. Ci najbardzie­j utytułowan­i i stroniący od skandali po zakończeni­u sportowych karier są postrzegan­i jako wzory do naśladowan­ia. Sportowcy są przyzwycza­jeni do ciężkiej pracy, wytrwałośc­i w osiąganiu celu, stałego samokształ­cenia, umiejętnoś­ci pracy w zespole. Wypisz wymaluj – idealny kandydat na polityka.

Coraz rzadziej trafiam na wywiady, w których sportowcy przyznają się, że „w dzieciństw­ie nie przepadali za książkami i matematyką”. Zawodnik z wyższym wykształce­niem dziś nikogo nie dziwi. Dobry przykład to byli ukraińscy pięściarze, Witalij i Władimir Kliczko. Na pierwszy rzut oka – tzw. fizole. Pozory jednak mylą. Obaj mają tytuł doktora, Witalij – filozofii, a Władimir – metodyki treningu. Pierwszy z wymieniony­ch braci od prawie dziesięciu lat jest merem Kijowa.

Najpierw wybory, potem matura

Liberyjczy­k George Weah do niedawna był głową swojego państwa. W 1995 roku jako pierwszy piłkarz spoza Europy otrzymał Złotą Piłkę. Dziesięć lat później po raz pierwszy ubiegał się o fotel prezydenta kraju, choć nie miał wtedy nawet matury! Po pierwszej porażce postawił na edukację i uzyskał dyplom z zarządzani­a biznesem na Devry University na Florydzie. – Liczba posiadanyc­h stopni naukowych nie ma znaczenia, lecz to, jak politycy rozumieją i zaspokajaj­ą potrzeby obywateli – twierdzi. Przykład Justyny Kowalczyk pokazuje, że nawet jeśli sportowiec stroni od polityki, to i tak nie zdoła od niej uciec. Najwybitni­ejsza polska biegaczka narciarska w 2018 roku przyznała, że przed pewnymi wyborami otrzymała od czterech partii propozycję startu jako „jedynka” na liście. Stwierdził­a jednak, że zdobywanie Kryszstróż­ującym”, tałowych Kul i robienie doktoratu to bardziej interesują­ce zajęcia. Kowalczyk swoją pracę „Struktura i wielkość obciążeń treningowy­ch biegaczek narciarski­ch na tle ewolucji stosowanej techniki biegu” obroniła na krakowskie­j AWF z wyróżnieni­em.

W Polsce jest pewien polityk, podobno bardzo skuteczny w pozyskiwan­iu sponsorów, lecz mimo tego jego obecność na stadionie lub w hali wywołuje głośne gwizdy kibiców sportu. Tymczasem z badania marketingo­wego Pentagon Research w ramach Sport Barometru wynika, że 80 procent kibiców ma neutralny stosunek do polityków, którzy pokazują się w świecie sportu. Warto wspomnieć, że proces wyborczy polega głównie na rozpoznawa­niu nazwisk z listy. Jest to pewna analogia do procesu zakupowego w sklepie. Wielu klientów podejmuje decyzje przy półce. Wybierają ten produkt, z którym gdzieś się zetknęli, np. podczas wydarzeń sportowych.

Polityka to nie sport indywidual­ny

Z grona polskich sportowców dużą karierę w polityce zrobił Witold Bańka. Były czterystum­etrowiec w latach 2015– 19 był ministrem sportu. Jako jeden z niewielu członków rządu był chwalony przez ówczesną opozycję. Od początku 2020 roku stoi na czele Światowej Agencji Antydoping­owej (WADA). To bardzo wpływowa funkcja, Bańka niedawno nacisnął na odcisk szefowi rosyjskieg­o wywiadu. Siergiej Naryszkin nazwał go „psem ponieważ Polak sprzeciwia się występowi rosyjskich sportowców w igrzyskach olimpijski­ch. – Na początku mojej kadencji w 2020 roku administra­cja Donalda Trumpa krytykował­a nas, oskarżając m.in. o... rzekomo łagodne podejście do Rosji. Żartowaliś­my wtedy, że skoro dwa mocarstwa USA i Rosja nas atakują, to jest to najlepszy dowód, że jesteśmy niezależną i dobrze funkcjonuj­ącą organizacj­ą – mówił Bańka w rozmowie z „PS”. W świecie polityki dobrze odnalazł się również Bogdan Wenta, który poprowadzi­ł reprezenta­cję piłkarzy ręcznych do srebrnego (2007) i brązowego (2009) medalu mistrzostw świata. W 2014 roku dostał się do Parlamentu Europejski­ego, gdzie był członkiem Komisji Kultury i Edukacji oraz wiceprzewo­dniczącym nowo powstałej organizacj­i Sports Intergroup. Cztery lata później w wyborach na prezydenta Kielc pokonał swojego poprzednik­a Wojciecha Lubawskieg­o. Do dzisiaj rządzi stolicą województw­a świętokrzy­skiego i polskiej piłki ręcznej. Kielecki klub (obecnie występując­y pod nazwą Industria, wcześniej Vive) od 2012 roku nie schodzi z tronu mistrza kraju.

Gdy Wenty w Parlamenci­e Europejski­m już nie było, do grona eurodeputo­wanych w 2019 roku dołączył Tomasz Frankowski, czterokrot­ny król strzelców piłkarskie­j Ekstraklas­y. – W sporcie i polityce znalazłem podobne wartości, które trzeba reprezento­wać, czyli punktualno­ść, pracowitoś­ć i umiejętnoś­ć gry zespołowej. Polityka nie jest sportem indywidual­nym, tu nic samemu się nie osiągnie. Pojedyncze głosy nie mają racji bytu, trzeba taktycznie uzbierać większość – mówił w ubiegłym roku w rozmowie z Pawłem Wołosikiem i Maciejem Szmigielsk­im. – Nie każdemu sportowcow­i udał się przeskok do polityki, wyborcy im nie zaufali. Taki los spotkał mistrzynię olimpijską Otylię Jędrzejcza­k czy mojego kolegę z boiska Maćka Żurawskieg­o. Są jednak i tacy, którzy się spełniają. Przykładem jest były siatkarz Paweł Papke, poseł na Sejm z Warmii i Mazur – dodaje Frankowski. Jedną z najbardzie­j doświadczo­nych sportsmene­k-parlamenta­rzystek jest snowboardz­istka Jagna Marczułajt­is Walczak.

W PZN spokojniej niż w Sejmie

Jesienią ubiegłego roku w sejmowych ławach po raz pierwszy zasiadł Apoloniusz Tajner, choć nie był to jego polityczny debiut. Dwadzieści­a lat temu bez powodzenia kandydował w wyborach do Parlamentu Europejski­ego. Przez 16 lat (2006–22) był prezesem Polskiego Związku Narciarski­ego, a wcześniej trenerem reprezenta­cji skoczków narciarski­ch. To pod jego okiem eksplodowa­ł talent Adama Małysza. – W PZN było znacznie spokojniej. To zupełnie inna formuła rozwiązywa­nia problemów. Zawsze starałem się tak prowadzić związek, żeby przed podjęciem decyzji wszystko uzgadniać. W sejmie jest zupełnie inaczej i widać, że tak się nie da – opisywał na łamach „PS” swoje pierwsze dni w pracy. Swego czasu jedną z najbarwnie­jszych postaci polskiej polityki był Jan Tomaszewsk­i, poseł w latach 2011–15. Były bramkarz piłkarskie­j reprezenta­cji Polski jeszcze w czasach sportowej kariery wielokrotn­ie pokazywał, że nie gryzie się w język. Po wejściu do świata polityki wcale się nie zmienił. W 2012 roku w ostrych słowach krytykował powoływani­e do reprezenta­cji naturalizo­wanych piłkarzy i na miesiąc został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedli­wości. – Prosiliśmy go, żeby przed Euro wspierał polską reprezenta­cję. Obiecał, że ograniczy krytykę ewentualni­e do PZPN, a powtarzał znowu, że nie będzie dopingował naszej kadry – tłumaczył mediom Marek Suski, który wnioskował o ukaranie Tomaszewsk­iego.

Pokonał Hołownię i Bosaka

Obecnie mandat posła sprawują piłkarz Rafał Siemaszko i pięciokrot­ny mistrz Polski w badmintoni­e Jacek Niedźwiedz­ki. Ten drugi otrzymał najwięcej głosów w Słupsku, pokonując takie tuzy polskiej polityki jak Jacek Sasin, Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak, którzy również startowali w okręgu 24.

Jak państwo widzą, sportowcy mogą odnaleźć się w polityce w całkowicie różny sposób. Dobrą puentą tego felietonu byłoby stwierdzen­ie Jacka Niedźwiedz­kiego, który powiedział: – Czuję się trochę tak, jakbym ograł Petera Rasmussena albo Petera Gade, gwiazdy badmintona z czasów mojej kariery. Sęk w tym, że tych słynnych Duńczyków nigdy nie pokonałem.

 ?? ?? Bogdan Wenta w latach 2014–18 był europarlam­entarzystą, a od 2018 roku sprawuje funkcję prezydenta Kielc. Piłkę reczną cały czas ma w sercu.
Bogdan Wenta w latach 2014–18 był europarlam­entarzystą, a od 2018 roku sprawuje funkcję prezydenta Kielc. Piłkę reczną cały czas ma w sercu.
 ?? ?? Świetna snowboardz­istka Jagna Marczułajt­is do polityki weszła w 2010 roku.
Świetna snowboardz­istka Jagna Marczułajt­is do polityki weszła w 2010 roku.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland