Przeglad Sportowy

Paryż? Chcę być mistrzynią

- Rozmawiał Piotr ZIEMKA

Ma 26 lat i aż 15 medali mistrzostw świata lub Europy w zapasach w różnych kategoriac­h wiekowych. Od 2014 roku, gdy Anhelina Łysak zajęła trzecie miejsce na obu tych imprezach wśród kadetek, były tylko dwa sezony, w których nie stanęła na podium czempionat­u globu albo kontynentu (2017 i 2023). We wrześniowy­ch MŚ 2023 w Belgradzie urodzona na Ukrainie reprezenta­ntka naszego kraju jako jedyna zdobyła dla Polski kwalifikac­ję na igrzyska olimpijski­e w Paryżu – w kategorii do 57 kg. Z kolei 16 lutego 2024 roku zapaśniczk­a klubu Cement-gryf Chełm stanęła na trzecim stopniu podium ME w Bukareszci­e.

PIOTR ZIEMKA: W jakim wieku zaczęła pani uprawiać zapasy? ANHELINA ŁYSAK: Miałam wtedy 10 lat. Moja przyjaciół­ka ze szkoły trenowała już tę dyscyplinę i zaproponow­ała, żebym do niej dołączyła. Trochę również tańczyłam. Moja babcia wolała, żebym zajmowała się tańcem, a nie walczyła. Wybrałam jednak zapasy.

Kiedy pojawiła się myśl o zmianie reprezenta­cji z ukraińskie­j na polską?

Wszystko zaczęło się od Krajowej Ligi Zapaśnicze­j. W 2017 roku zaproponow­ano mi występy w drużynie AZS AWF Warszawa. W tym zespole był również Roman Pacurkowsk­i, który jest teraz moim mężem i reprezenta­ntem kraju w stylu klasycznym. Zaczęliśmy się spotykać, związaliśm­y się ze sobą – najpierw ja byłam na Ukrainie, a on w Polsce, do której jeździłam między obozami. Po tym, jak Roman się oświadczył, postanowil­iśmy razem zamieszkać. Mam polskie korzenie po babci i najpierw otrzymałam Kartę Polaka, dzięki której mogłam wystartowa­ć pod biało-czerwoną flagą już na ME 2021 roku Warszawie. Później przyznano mi kartę stałego pobytu, a w 2023 roku obywatelst­wo. Nie od razu było pewne, że zostanę reprezenta­ntką Polski. Nie wystarczył­o powiedzieć: „Dzień dobry, chcę walczyć jako Polka”. Polski Związek Zapaśniczy musiał zapłacić pieniądze ukraińskie­j federacji oraz międzynaro­dowej. Jest to konieczne przy takim „transferze” zawodniczk­i, która zdobywała medale MŚ lub ME, a ja zajmowałam już czołowe pozycje w tych imprezach, gdy reprezento­wałam Ukrainę.

Była obawa, że obywatelst­wo nie zostanie przyznane przed wrześniowy­mi MŚ w Belgradzie?

Tak, była obawa. Bez niego nie mogłabym wystartowa­ć w tych MŚ, a właśnie tam pięć czołowych zawodnicze­k zdobywało kwalifikac­ję dla kraju na igrzyska. Nie ode mnie zależało, czy dostanę obywatelst­wo wcześniej, czy później. Ale fajnie, że się udało. Przyznano mi je na początku 2023 roku i moje marzenie na ten rok szybko zostało spełnione. Stoczyła pani wtedy w stolicy Serbii aż sześć walk. To rekordowa liczba starć w ciągu dwóch dni? Tak, aż tylu walk w tak krótkim czasie wcześniej nie miałam. Ten ostatni pojedynek, najważniej­szy – o piąte miejsce dające kwalifikac­ję olimpijską – rozpoczął się dopiero około godziny 21.30. Było trudno fizycznie i psychiczni­e. Dobrze, że obok mnie był mój mąż. Pomógł mi, dał wsparcie w tym kluczowym momencie.

W Bukareszci­e 16 lutego do licznej medalowej kolekcji dodała pani brąz europejski­ego czempionat­u.

Czy jest jakiś mały niedosyt, że tym razem nie było wielkiego finału? Złoto zdobyła Białorusin­ka Iryna Kuraczkina, a więc wicemistrz­yni olimpijska, którą pokonała pani w repasażu podczas MŚ w Serbii

– i to już po 2 minutach oraz 35 sekundach – przez przewagę techniczną (10:0).

Tak, jest niedosyt… Myślę, że wszyscy jadą na takie zawody po medal, a moim celem było złoto. Z każdą z tych 14 dziewczyn zgłoszonyc­h do mojej kaw tegorii już wygrywałam. Nie wszystko poszło po mojej myśli, chciałam medal troszeczkę innego koloru, ale dziękuję Bogu za to, co mam – ponownie stanęłam na podium. Półfinałow­a walka z Kuraczkiną pokazała, nad czym jeszcze muszę pracować. Wiem, jakie popełniłam błędy. W 2021 roku podczas ME przegrałam finał z Iryną przez przewagę techniczną. A więc w porównaniu do tej walki, którą stoczyłyśm­y w Warszawie, tym razem w Rumunii na pewno było dużo lepiej. Wiadomo, że Białorusin­ka była przygotowa­na na mój styl, widziała, jak walczę, mogła przeanaliz­ować moje pojedynki.

Jakie są pani najbliższe plany startowe? Już na początku marca w Dąbrowie Górniczej zostaną rozegrane międzynaro­dowe mistrzostw­a Polski.

Pojadę tam, będę oglądać, kibicować, ale tym razem nie wystartuję. Zimą tego roku miałam już dwa turnieje – przed ME były jeszcze styczniowe zawody w Zagrzebiu. Na pewno wystąpię w czerwcu – wtedy odbędzie się Poland Open w Warszawie, a także rankingowy turniej na Węgrzech. Jeszcze zobaczymy, czy powalczę

Ostatni pojedynek, najważniej­szy – o piąte miejsce dające kwalifikac­ję olimpijską – zaczął się dopiero ok. godziny 21.30. Było trudno fizycznie i psychiczni­e. Dobrze, że obok mnie był mąż.

w jednym z nich, czy w obu. Teraz będzie więcej czasu na treningi. Przed nami zgrupowani­e we Włoszech, później w Polsce.

A jaki jest cel na igrzyska w Paryżu? Chciałabym zostać mistrzynią olimpijską. Zrobię wszystko, żeby wrócić z medalem.

 ?? ?? Anhelina Łysak zdobyła brąz ME seniorek w lutym 2020 roku jeszcze jako reprezenta­ntka Ukrainy. W biało-czerwonych barwach wywalczyła już brąz MŚ (2022) oraz srebro i brąz ME (2021, 2024). Jest podopieczn­ą fundacji KSG Olympic Dreams w ramach programu „Nadzieje olimpijski­e”.
Anhelina Łysak zdobyła brąz ME seniorek w lutym 2020 roku jeszcze jako reprezenta­ntka Ukrainy. W biało-czerwonych barwach wywalczyła już brąz MŚ (2022) oraz srebro i brąz ME (2021, 2024). Jest podopieczn­ą fundacji KSG Olympic Dreams w ramach programu „Nadzieje olimpijski­e”.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland