Tarnów przegrywa mecz za meczem
Równowaga musi być. 21. kolejka Orlen Superligi dała niespodzianki w postaci utraty punktów przez silne zespoły z Zabrza i Puław ze słabeuszami, to w 22. serii wszyscy faworyci już bez problemów triumfowali, więc tabela prawie nie drgnęła. Czyżby zatem z parkietów wiało nudą? O, co to, to nie! Orlen Wisła Płock pokonała MMTS Kwidzyn 44:22 i był to już czwarty mecz w tym sezonie Orlen Superligi, w którym zwycięzca strzelił przynajmniej dwukrotnie więcej goli niż rywal. Kto tak lał przeciwników w pozostałych trzech spotkaniach? Za każdym razem… Wisła! Nafciarze zmiażdżyli w ten sposób jesienią także MMTS (34:15), Zagłębie Lubin (37:14) oraz Unię Tarnów (35:13). Ten ostatni klub ma coraz większe problemy. Zimą oddał do Kalisza ważnego obrotowego Łukasza Kucharzyka, żeby zaoszczędzić pieniądze z jego kontraktu na wypłaty dla pozostałych zawodników, co wiele mówi o sytuacji finansowej tarnowian. Na boisku jeszcze gorzej niż na koncie – w tym roku Unia przegrała wszystkie pięć spotkań, w sobotę uległa broniącemu się przed spadkiem Wybrzeżu. Za to w Gdańsku wreszcie coś drgnęło, to już drugi mecz ze zdobyczą punktową i wiele (zwłaszcza… terminarz) wskazuje na to, że ekipa Patryka Rombla jeszcze zgarnie trochę punktów do końca rundy zasadniczej. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do składu Azotów bramkarz Mateusz Zembrzycki. I był to powrót przez duże P – 26-latek miał aż 48 procent skuteczności (16/33). Azoty wysoko wygrały z Zagłębiem, ale mają problem w drugiej linii, po tym jak niedawno klub opuscił leworęczny Boris Zivkovic. Awaryjne ściągnięcie takiego zawodnika jak 32-letni Austriak przez taki klub jak Flensburg wiele mówi o tym, jak wielki panuje niedobór mańkutów na handballowym rynku. I jaki problem czeka Industrię Kielce ze znalezieniem zastępcy dla ciężko kontuzjowanego Dominika Mathe… WOJCIECH OSIŃSKI