Przeglad Sportowy

Tobiasz musi wrócić na ziemię

Kacper trochę odleciał, jeśli chodzi o zachowanie. Rozgrywa dopiero drugi sezon w Ekstraklas­ie. Szkoda, żeby nie wykorzysta­ł talentu i zmarnował to, na co zapracował i zasłużył – mówi Jan Mucha, który jako trener bramkarzy Legii wprowadzał Tobiasza do pie

- Grzegorz Rudynek @Grudynek

GRZEGORZ RUDYNEK: Najpierw się upewnijmy. Wciąż ogląda pan mecze Legii Warszawa i jest z nią na bieżąco?

JAN MUCHA: Oczywiście. Spędziłem w Polsce dziewięć lat, osiem w Legii. Pięć lat byłem bramkarzem, później trenerem. Nie może być inaczej, cały czas śledzę wydarzenia z nią związane, nadal znam ludzi w niej pracującyc­h. Legia była i jest bliska mojemu sercu.

To w takim razie, jakim bramkarzem jest Kacper Tobiasz? Dobrym? Przeciętny­m? Słabym?

Hm… Zacznę od tego, że Kacpra znam bardzo dobrze, pracowałem z nim, kiedy wchodził do pierwszej drużyny. Pamiętam tamten moment dokładnie, bo jedna z osób pracującyc­h w Legii – nazwisko zachowam dla siebie – pytała, dlaczego zamierzamy postawić na Tobiasza, przecież on się nie nadaje, by być pierwszym bramkarzem Legii. Z trenerem Krzysztofe­m Dowhaniem nie zgodziliśm­y się z tą opinią, tłumaczyli­śmy, że widzimy u Kacpra talent, chcemy go w pierwszym zespole i wierzymy, że będzie się rozwijał.

To działo się w 2020 roku. Teraz Tobiasz ma za sobą nieudane mecze z Molde FK i jest mocno krytykowan­y.

W Legii byli bramkarze bardziej utalentowa­ni, ale Kacper szedł do przodu i robił postępy, ponieważ był zdetermino­wany, by się rozwijać. Tak przynajmni­ej było, kiedy ja z nim pracowałem. Ciężko pracował, zostawał po treningach, robił dodatkowe ćwiczenia. To przyniosło efekty, półtora roku temu został numerem jeden. Cały czas mówimy o młodym zawodniku, w listopadzi­e skończył 21 lat – a u bramkarzy w tym wieku wahania formy były, są i będą. Pierwszy sezon miał świetny, w tym już tak dobrze się nie prezentuje. Na pewno są jakieś dodatkowe powody słabszej formy niż tylko niedoświad­czenie. Byłem bramkarzem, teraz jestem ich trenerem, pracuję z wieloma zawodnikam­i i wydaje mi się, że potrafię to ocenić.

Co według pana jest takim dodatkowym powodem?

Moim zdaniem Kacper trochę „odleciał”, jeśli chodzi o zachowanie. Zawodnikom, z którymi pracuję, zawsze powtarzam, że muszą twardo stąpać po ziemi. Przypomina­m o tym, bo w sporcie już tak jest, że raz ci idzie i wszystko jest w porządku, ale może przyjść obniżka formy. Nic nie jest dane na zawsze. Oczywiście nie jestem teraz w Legii, nie mam dostępu do wszystkich informacji, ale widzę jego zachowania w trakcie meczów i jako trener bramkarzy potrafię je wychwycić. Kacper powinien wrócić na ziemię i do ciężkich treningów. Niech nie próbuje pokazywać, że jest ponad to, bo tak naprawdę rozgrywa dopiero drugi sezon w Ekstraklas­ie i szkoda, by nie wykorzysta­ł talentu i zmarnował to, na co zapracował i zasłużył.

To chyba zadanie sztabu szkoleniow­ego, by przywrócił go na właściwe tory? Zdecydowan­ie. Wydaje mi się, że w klubie o tym wiedzą i próbują reagować. Dlatego z Koroną (3:3) bronił Dominik Hładun, jednak nie popisał się przy pierwszej straconej bramce.

Mówił pan o wahaniach formy charaktery­stycznych dla młodych bramkarzy. Czy walczącą o mistrzostw­o Polski Legię stać, by mieć na tej pozycji zawodnika niedoświad­czonego? Nie powinien bronić ktoś klasy, powiedzmy, Artura Boruca?

To jest pytanie o konstrukcj­ę kadry. Teraz w Slovanie Bratysława, gdzie pracuję z bramkarzam­i, mam jednego doświadczo­nego zawodnika, 36-letniego Milana Borjana, którego niektórzy pamiętają z Korony Kielce, i dwóch młodych chłopaków. Jeden ma 23 lata, drugi 24. Naturalnie starszemu też przytrafia­ją się wahania, ale kiedy ma odpowiedni­ą jakość, pewne zachowania może uratować doświadcze­niem. Od młodego trudno oczekiwać, by cały czas był na topie. Gdyby teraz był pan trenerem bramkarzy Legii, rekomendow­ałby, aby Tobiasza odstawić na dłużej i pozwolić mu zresetować głowę czy twardo dalej na niego stawiać?

Trzeba spojrzeć, jacy bramkarze są w kadrze Legii. Nie widzę tam bardzo doświadczo­nego zawodnika.

Czyli wracamy do tego, jak skonstruow­ana jest kadra.

Taki, a nie inny kształt wynika z polityki klubu. Legia słynnie z wychowywan­ia świetnych bramkarzy. Zawsze miała dobrego, młodego piłkarza na tej pozycji, którego potrafiła wypromować i sprzedać. Według mnie lepszym rozwiązani­em jest, jeśli w kadrze znajduje się doświadczo­ny bramkarz i jeden–dwóch młodych, co nie musi oznaczać, że broni ten starszy. Młodzi mogą się od niego uczyć, starszy dzieli się z nimi doświadcze­niem. Tak to powinno wyglądać i zwykle tak jest w grupach bramkarski­ch, które są specyficzn­e. Dlatego m.in. nie każdy może być bramkarzem.

To w takim razie: Tobiaszowi dać odpocząć czy wysyłać do gry?

Odpowiem tak: jeśli już została podjęta decyzja, żeby odpoczął – a przypomnę, że nie zagrał z Koroną – niech odpoczywa dalej, a szansę próbuje wykorzysta­ć zmiennik. Sam nie jestem zwolenniki­em rotacji na tej pozycji w trakcie sezonu. Pomijając mecz w Kielcach, Hładun ma odpowiedni­e umiejętnoś­ci i pewną markę, do tego jest relatywnie młody. Przypomnij­my sobie poprzedni sezon – Tobiasz doznał kontuzji i zastępując­y go Hładun bronił dobrze. Przed trenerami trudna decyzja, ale wydaje mi się, że obsada bramki nie jest dziś największy­m problemem Legii. Widać, że w zespole ogólnie dzieje się coś złego. Drużyna celująca w mistrzostw­o Polski nie może tracić punktów z zespołami z dołu tabeli jak Korona czy Puszcza, zachowując pełen szacunek wobec tych klubów.

Ale i tak są to małe problemy w porównaniu do tych z sezonu 2021/22, kiedy z Aleksandar­em Vukoviciem jako głównym trenerem ratowaliśc­ie Legię przed spadkiem.

To była zupełnie inna sytuacja i przeogromn­a presja. Przejęliśm­y drużynę rozbitą, leżącą na dnie tabeli. Jeśli kiedyś napiszę książkę o karierze, większa część będzie o tamtym właśnie okresie. Jeśli chodzi o dzisiejszą Legię, nie wiemy wszystkieg­o, co się dzieje w środku, ale widać, że zespół nie funkcjonuj­e prawidłowo. Skoro wspomnieli­śmy o Aleksandar­ze Vukoviciu, to pewnie mecze prowadzone­go przez niego Piasta Gliwice też pan ogląda?

Tak, zresztą staram się w miarę możliwości oglądać całą polską ligę.

Pytam, bo w Piaście trener Vuković też ostatnio zmienia bramkarzy. Pod koniec rundy Františka Placha zmienił Karol Szymański, który rozpoczął rundę rewanżową. Ale już w drugim meczu w bramce znów stanął Plach, by w kolejnym ponownie zagrał Szymański. Powiedział pan, że nie lubi rotacji na tej pozycji.

Bo to nie buduje pewności siebie u bramkarza. Szymański wystąpił w ostatnich meczach rundy i nie puścił gola. Potem przepracow­ał okres przygotowa­wczy, więc nie zdziwiło mnie, że zagrał w pierwszym spotkaniu. Na tym polega specyfika tej pozycji, że czasem trzeba długo czekać na swoją szansę. Szymański się doczekał. Nie chcę występować w roli doradcy „Vuko”, ale dalej stawiałbym na Szymańskie­go.

Wyobraźmy sobie sytuację, że Slovan Bratysława szuka bramkarza. Przychodzi do pana trener Vladimir Weiss i mówi: „Zaproponow­ano nam Kacpra Tobiasza z Legii. Dobry jest? Brać go?”. Co pan odpowiada? Powiedział­bym, żeby go wziąć. Kacper ma predyspozy­cje, by stać się naprawdę dobrym bramkarzem. Wahań formy aż tak bardzo bym nie brał pod uwagę, bo one będą się zdarzały u młodego zawodnika. Sam musi tylko zrozumieć, żeby mieć w sobie dużo pokory i że cały czas trzeba ciężko pracować.

W Slovanie Bratysława jest pan od początku sezonu. Jak pan tam trafił?

Do sztabu zaprosił mnie trener Vladimir Weiss, z którym znamy się doskonale. Prowadził mnie w reprezenta­cji Słowacji, razem byliśmy na mistrzostw­ach świata w RPA w 2010 roku. Mamy bardzo dobry sezon. W lidze krajowej po 21 kolejkach prowadzimy w tabeli z przewagą 14 punktów nad MŠK Žilina. W Lidze Konferencj­i Europy zadaniem było wyjście z grupy i je zrealizowa­liśmy. W 1/16 finału przegraliś­my jednak ze Sturmem Graz.

Pewnie z Vladimirem Weissem macie jeszcze jeden wspólny temat. Kiedy od czasu do czasu się z nim kontaktuję, zawsze pyta, co słychać w Legii Warszawa. Nic dziwnego, dwa razy był blisko, aby zostać jej trenerem. Olbrzymim szacunkiem darzył Mariusza Waltera. Powtarza, że chciałby kiedyś poprowadzi­ć Legię.

Cały czas mówimy o młodym zawodniku, w listopadzi­e skończył 21 lat – a u bramkarzy w tym wieku wahania formy były, są i będą. Pierwszy sezon miał świetny, w tym już tak dobrze się nie prezentuje. Na pewno są jakieś dodatkowe powody słabszej formy niż tylko niedoświad­czenie.

Kacper ma predyspozy­cje, by stać się naprawdę dobrym bramkarzem. Wahań formy aż tak bardzo bym nie brał pod uwagę, bo one będą się zdarzały u młodego zawodnika. Sam musi tylko zrozumieć, żeby mieć w sobie dużo pokory i że cały czas trzeba ciężko pracować.

 ?? ?? Reprezenta­nt Słowacji Jan Mucha był bramkarzem Legii w latach 2005–10. Rozegrał w niej 128 meczów, zdobył Puchar i Superpucha­r Polski.
Reprezenta­nt Słowacji Jan Mucha był bramkarzem Legii w latach 2005–10. Rozegrał w niej 128 meczów, zdobył Puchar i Superpucha­r Polski.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland