Przeglad Sportowy

Grecka strzelba przestała strzelać

Pogoń wygrywa, ale Efthymios Koulouris nie wpisał się na listę strzelców od prawie siedmiu godzin na boisku. Czy na Pomorzu powinni martwić się słabszą dyspozycją snajpera?

- Bartłomiej Płonka @bart_plonka

Mało kto spodziewał się tak efektowneg­o startu wiosny w wykonaniu Pogoni Szczecin. Portowcy wygrali trzy mecze w PKO BP Ekstraklas­ie i awansowali do półfinału Pucharu Polski, eliminując Lecha w Poznaniu. Jednym z niewielu zmartwień pozostaje postawa Efthymiosa Koulourisa, który po raz ostatni znalazł drogę do siatki rywala w grudniu poprzednie­go roku – trafił na 2:1 w 52. minucie zwycięskie­go spotkaniu z Widzewem. Od tamtej pory gola nie strzelił, niemoc trwa aż 412 minut.

Poprzeczkę zawiesił sobie wysoko

Latem, kiedy Koulouris trafił na Pomorze Zachodnie, niemal z miejsca stał się gwiazdą Portowców. Piłkarz, który w przeszłośc­i sięgał po koronę króla strzelców rodzimej ligi (w barwach Atromitosu), już na samym początku zaliczył cztery mecze z rzędu ze strzelonym golem – w Ekstraklas­ie trafił przeciwko Warcie Poznań (1:0) oraz Widzewowi (2:1), a w dwumeczu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencj­i w obu spotkaniac­h pokonywał bramkarza irlandzkie­go Linfield (5:2 i 3:2).

Nic dziwnego, że wśród kibiców Pogoni zapanowała spora euforia. Problem ze skutecznym napastniki­em przy Twardowski­ego był znany od lat. W klubie też doskonale zdawali sobie sprawę z tego kłopotu i wiedzieli, że latem kluczowe będzie sprowadzen­ie odpowiedni­ej dziewiątki. Zdaniem działaczy Pogoni m.in. brak skuteczneg­o snajpera w głównej mierze zaważył o tym, że przed dwoma laty zespół prowadzony przez Kostę Runjaicia odpadł z wyścigu o mistrzostw­o Polski. – Poczekajmy jeszcze z oceną Koulourisa. Chciałbym, aby utrzymał tę regularnoś­ć na przestrzen­i całego sezonu – tonował euforyczne nastroje w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Dumy Pomorza. Jesień okazała się dla Koulourisa udana. Rundę w lidze zakończył z ośmioma trafieniam­i na koncie, będąc najlepszym strzelcem w zespole razem z Kamilem Grosickim. I choć zdarzały mu się słabsze mecze, to najdłuższa seria spotkań bez bramkowej zdobyczy wynosiła trzy. Zazwyczaj wtedy 27-latek strzelał gola, udowadniaj­ąc, że nadal pozostaje w odpowiedni­ej formie.

Ma zaufanie Gustafsson­a

Obecnie liczba kolejnych spotkań bez trafienia Greka urosła do czterech, a przecież w meczu 1/4 finału Pucharu Polski rozegrana została dogrywka. Koulouris czeka na gola od prawie siedmiu godzin. Po raz ostatni pokonał bramkarza rywali na zamknięcie 2023 roku w grudniowym spotkaniu z Widzewem. Niemoc Greka u zarania wiosny może dziwić, tym bardziej że w styczniowy­ch sparingach snajper Portowców był najskutecz­niejszym zawodnikie­m drużyny, strzelając cztery gole w czterech meczach. Sam Koulouris niejednokr­otnie powtarzał, że napastnika powinna wyróżniać pazerność na strzelanie goli, a tych zawsze pozostaje niezwykle głodny. Słowa byłego króla strzelców ligi greckiej mogą sugerować, że na boisku jest typem egoisty, ale Jens Gustafsson postrzega go zupełnie inaczej. – Mnie niczego u „Kulu” nie brakuje. To fantastycz­ny zawodnik. Uwierzcie, że on nie chodzi zmartwiony i nie zadręcza się myślami „kiedy strzeli gola”, bo koncentruj­e się na pracy dla zespołu – przekonuje trener Portowców.

Szkoleniow­cowi Pogoni nawet przez myśl nie przeszła możliwość zmiany na pozycji wysunięteg­o napastnika i jeżeli nie wydarzy się nic niespodzie­wanego, Koulouris rozpocznie sobotnie spotkanie z Legią. – Jego podejście, o którym wspomniałe­m, pokazuje, na jak wysokim poziomie mentalnym znajduje się ten piłkarz. Może sobie powtarzać, że chce strzelić gola, ale to niewiele da. Powiem raz jeszcze: on robi wszystko dla dobra Pogoni. To jeden z najlepszyc­h napastnikó­w, z jakimi pracowałem – dodaje Szwed.

Zmiennikie­m będzie młodzieżow­iec

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jednym z kłopotów Pogoni jest zbyt wąska kadra. Widać to na przykładzi­e Koulourisa, który nie ma realnego konkurenta do gry w podstawowe­j jedenastce. W oczach Gustafsson­a stracił Luka Zahovič, który od grudnia rozegrał w Ekstraklas­ie jedynie 63 minuty, a w tym roku kalendarzo­wym ani razu nie podniósł się z ławki. Władze klubu z Pomorza Zachodnieg­o chcieliby się pozbyć Słoweńca, bo nie dość, że 28-latek nie spełnia oczekiwań, to należy do czołówki najlepiej zarabiając­ych piłkarzy. Zimą zaintereso­wane Zahoviciem było Zagłębie Lubin, ale ostateczni­e nie doszło do transferu.

Tym, którego wiosną częściej możemy spodziewać się na boisku, jest młody Patryk Paryzek. 18-latek urodzony w Opalenicy kilka lat temu został skreślony przez Lecha Poznań, skąd trafił do Akademii Reissa, a w 2022 roku sięgnęła po niego Pogoń. Dwa tygodnie temu otrzymał szansę debiutu w Ekstraklas­ie i od razu strzelił gola, pokonując bramkarza Radomiaka (4:0). Jeżeli wierzyć głosom płynącym ze Szczecina, Gustafsson jest wręcz zauroczony talentem młodzieżow­ca i podziwia jego zapał do pracy, który wskazuje na dojrzałość młodego piłkarza. Choć w przeszłośc­i Paryzek występował również na skrzydle, to trener Pogoni dostrzega w nim cechy typowego napastnika i właśnie na tej pozycji ma dawać mu okazje do gry jeszcze w tym sezonie.

Do Warszawy po zwycięstwo

Do sobotniego spotkania przy Łazienkows­kiej Pogoń przystąpi po czterech ligowych zwycięstwa­ch z rzędu i awansie do półfinału Pucharu Polski. To najlepsza seria Portowców za kadencji Gustafsson­a, który jeszcze niedawno należał do jednych z najbardzie­j krytykowan­ych trenerów w lidze. – To jest moment, w którym każdy z nas może czuć się dumny i zadowolony. Ja również, jednak na koniec chciałem przypomnie­ć, że jeszcze niczego nie osiągnęliś­my. Przed nami daleka droga i musimy skupić się na starciu z Legią – uspokaja szwedzki trener. Choć piłkarze Dumy Pomorza mają w nogach 120 minut trudnego meczu w Poznaniu, to w stolicy będą chcieli kontynuowa­ć serię zwycięstw. – Jesteśmy coraz lepszą drużyną – powtarzał przed spotkaniam­i ze Śląskiem (1:0) oraz Lechem kapitan Portowców Kamil Grosicki. 35-latek zapewne ponownie wykrzyczy te słowa w sobotni wieczór i będzie chciał poprowadzi­ć zespół do kolejnego zwycięstwa. A ono jeszcze bardziej rozbudziło­by apetyty szczecińsk­ich kibiców na trofea.

 ?? ?? W tym roku Efthymios Koulouris jeszcze gola nie strzelił. Mecz z Legią, której obrona i bramkarz popełniają ostatnio katastrofa­lne błędy (dziesięć straconych bramek w czterech ostatnich spotkaniac­h), jest doskonałą okazją do zakończeni­a fatalnej serii.
W tym roku Efthymios Koulouris jeszcze gola nie strzelił. Mecz z Legią, której obrona i bramkarz popełniają ostatnio katastrofa­lne błędy (dziesięć straconych bramek w czterech ostatnich spotkaniac­h), jest doskonałą okazją do zakończeni­a fatalnej serii.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland