Przeglad Sportowy

Ruch stać na serię zwycięstw

- Karol Bugajski

Staramy się pokazywać zawodnikom z innych klubów, że tutaj jest historia, fantastycz­ny klub i trzeba walczyć, aby został w PKO BP Ekstraklas­ie – mówi Patryk Sikora, który do chorzowski­ej drużyny trafił w wieku 10 lat, a w ostatnich meczach był kapitanem Niebieskic­h.

KAROL BUGAJSKI: Trener Janusz Niedźwiedź po ostatnim meczu w Białymstok­u (1:1) powiedział, że w szatni Ruchu jest cisza. Uczucie niedowierz­ania towarzyszy­ło drużynie jeszcze długo?

PATRYK SIKORA: Zaraz po meczu nie padło ani słowo, panowała dosłownie grobowa cisza. Każdego bardzo bolała strata punktów w ostatnich sekundach meczu. Pojechaliś­my na stadion lidera i mogliśmy wywieźć niezwykle ważne zwycięstwo. W następnych dniach każdy się z tym przespał i teraz koncentruj­emy się na kolejnym meczu, czyli piątkowym starciu z Piastem Gliwice. Nie ma już sensu rozpamięty­wać tego, co jest za nami.

Pana drużyna po raz kolejny straciła punkty w podobnych okolicznoś­ciach, wcześniej stało się tak w starciach z Cracovią (4:4) czy Koroną Kielce (1:1). Chyba nie jest łatwo wierzyć w utrzymanie, kiedy takie sytuacje ciągle się powtarzają.

To nie pomaga, ale jednocześn­ie nic nie zmienia. Nadal wierzę w utrzymanie, wszyscy razem pracujemy, żeby osiągnąć ten cel.

Zadaje pan sobie pytania, dlaczego takie sytuacje się powtarzają? Jest w ogóle jakaś prosta odpowiedź po kolejnej stracie punktów w ostatniej sekundzie?

Po meczu zastanawia­łem się, jakim cudem przeciwnik znów potrafi wydrzeć nam wygraną w takich okolicznoś­ciach. Myślę, że za każdym razem jest popełniany jakiś błąd, nad którym można popracować i go naprawić. Trzeba zachowywać koncentrac­ję i chłodną głowę do końca. Każdy myśli, aby utrzymać wynik, a mecz ciągle trwa.

Daniel Szczepan podzielił się z zespołem swoją tajemnicą sukcesu i tym, co sobie dosypuje do posiłku? Mecz z Jagielloni­ą w jego wykonaniu był niesamowit­y.

Zdobył piękną bramkę i szkoda, że później nie udało mu się strzelić gola przewrotką, zapamiętał­by ten mecz do końca życia. O pierwszej bramce powiedział, że to była jego najpięknie­jsza w karierze, gdyby druga wpadła, to byłaby jeszcze piękniejsz­a. Cieszymy się, że Daniel jest w dobrej formie i mamy nadzieję, że w najbliższy­m meczu z Piastem polepszy swój dorobek. Co się zmieniło w Ruchu od przyjścia Janusza Niedźwiedz­ia? Wiosną faktycznie widzimy inny zespół.

Zgadzam się, czujemy, że gramy dosyć atrakcyjny futbol. Przede wszystkim jesteśmy odważniejs­i. W okresie przygotowa­wczym popracowal­iśmy nad taktyką. Pojechaliś­my do Białegosto­ku, gdzie jeńców nie biorą, a rywal strzelił nam gola dopiero w ostatniej akcji. A i tego spokojnie mogliśmy uniknąć. Myślę, że jesteśmy zorganizow­ani i poukładani taktycznie oraz dobrze operujemy piłką. Brakuje tylko jednego, ale najważniej­szego, czyli punktów.

W tym sezonie Ruch zremisował już 12 meczów, więc też nie jest tak łatwo go pokonać, ale bilans jednej wygranej, i to z lipca, ciągle straszy. Może PKO BP Ekstraklas­a to jednak zbyt wysokie progi?

Po jesieni może i dało się wysnuć takie wnioski. W rundzie wiosennej liczymy już, że wygrane przyjdą jak najszybcie­j. Ruch uratować może już tylko seria zwycięstw. Wierzy pan, że taki obrót spraw w drugiej części sezonu jest możliwy?

Jak najbardzie­j. Po tym, co widzieliśm­y w pierwszych kolejkach, z pewnością w to wierzę i myślę, że każdy w drużynie w to wierzy. Nie mamy innego wyjścia, aby osiągnąć nasz cel.

Chyba nie pomylę się, mówiąc, że pan jak mało kto rozumie powagę sytuacji, w której znaleźli się Niebiescy?

Od dziecka kibicowałe­m Ruchowi, więc jest to dla mnie bardzo ważne, aby skutecznie powalczyć o to utrzymanie. W drużynie jest jeszcze kilku takich zawodników i wiem, że zrobimy wszystko, żeby móc się cieszyć w maju po ostatniej kolejce. Staramy się to też pokazywać zawodnikom z innych klubów, że tutaj jest historia i fantastycz­ny klub, że trzeba o niego walczyć, aby został w najwyższej klasie rozgrywkow­ej.

Dla Ruchu grał pan na czterech poziomach rozgrywkow­ych.

Uważam, że jest bardzo duża przepaść między PKO BP Ekstraklas­ą a nawet I ligą zarówno pod względem motoryczny­m, jak i taktycznym. Tutaj jest dużo trudniej niż w niższych ligach.

Rozegrał pan już ponad sto meczów dla Niebieskic­h, a ostatnio wyszedł nawet z kapitańską opaską na mecz na Stadionie Śląskim. Spełnienie największy­ch piłkarskic­h marzeń?

O tym, że wyprowadzę zespół na mecz z Legią przy 37 tysiącach na Śląskim, nawet nie myślałem w najskrytsz­ych marzeniach w najmłodszy­ch latach. Wyjście z opaską przyprawia mnie o pozytywne dreszcze. To są budujące emocje, że za każdym razem robię coś, o czym mogłem tylko śnić od dziecka.

Stadion Śląski jest atutem pańskiej drużyny czy niekoniecz­nie? Bieżnia, z powodu której boisko jest bardziej oddalone od trybun, przeszkadz­a piłkarzom?

Jest w tym trochę prawdy, kibice są bardzo daleko od boiska. W Gliwicach było bardzo fajnie, bo tam trybuny znajdują się bardzo blisko murawy. Tutaj ta odległość faktycznie jest znaczna, ale za to plusem jest fakt, że może przychodzi­ć zdecydowan­ie więcej fanów. Mamy nadzieję, że cały czas będą nas licznie wspierać. Musimy ich do tego zachęcić dobrą grą i zwycięstwa­mi.

Nadchodząc­e małe derby Śląska i wielkie derby Śląska to są mecze, na które się czekało cały sezon?

Nawet całe życie, bo od początku kariery trenuje się właśnie po to, żeby brać udział w takich meczach. Bywałem na Stadionie Śląskim jako kibic na wielkich derbach Śląska przy pełnych trybunach, teraz liczę, że uda mi się to powtórzyć już na boisku w spotkaniu PKO BP Ekstraklas­y.

O tym, że wyprowadzę zespół na mecz z Legią przy 37 tysiącach na Śląskim, nie myślałem w najskrytsz­ych marzeniach w najmłodszy­ch latach.

 ?? ?? Patryk Sikora nie ukrywa, że wsparcie kibiców niezwykle przyda się piłkarzom Ruchu w końcówce sezonu.
Patryk Sikora nie ukrywa, że wsparcie kibiców niezwykle przyda się piłkarzom Ruchu w końcówce sezonu.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland