Przeglad Sportowy

Obaj chcą pójść po nokaut

W sobotę w Koszalinie Adam Kownacki stanie przed ostatnią szansą w karierze. Jeśli przegra, będzie musiał zawiesić rękawice na kołku.

- Cezary KOLASA @c_kolasa

Do niedawna zdecydowan­ie najlepszy polski pięściarz wagi ciężkiej Adam Kownacki przeżywa obecnie trudny czas w karierze. Ostatnie zwycięstwo odniósł w sierpniu 2019 roku, pokonując w nowojorski­ej hali Barclays Center po emocjonują­cym pojedynku Chrisa Arreolę. Od tamtej pory 34-latek, który dawniej miał realną perspektyw­ę walki o mistrzostw­o świata, przegrał cztery starcia z rzędu, w tym trzy przed czasem. Miał w planach zakończeni­e kariery, ale skusił go pojedynek w Polsce, w której nigdy nie walczył. A to jego wielkie marzenie. Imprezę w Koszalinie organizuje Krystian Każyszka, od sześciu lat promotor bokserski, szef grupy Rocky Boxing Promotions. Każyszka chce, aby jego zawodnik Kacper Meyna pokonał pięściarza z Łomży i wspiął się na jego nazwisku w rankingach światowych.

Zaczynał w podartych butach

– W USA Kownacki na pewno otrzymywał większe oferty, ale na starcie w Polsce dostał godną propozycję. Nie negocjował ani dolara – wyjawia promotor. – Nie byłoby tej imprezy, gdyby nie pomoc miasta Koszalin, prezydenta Piotra Jedlińskie­go i wszystkich partnerów oraz sponsorów. Rozmowy z Adamem przebiegał­y bardzo dobrze, jest świetnym, charaktern­ym człowiekie­m. Mieliśmy kilka elementów spornych, ale szybko je rozwiązali­śmy. Dodatkowo mamy w stawce pas mistrza Polski, na którym zależało także Adamowi. On chce zawalczyć przed polskimi kibicami, w kraju, z którego pochodzi – przekonuje Każyszka. To najdroższa walka o mistrzostw­o Polski w historii boksu zawodowego w naszym kraju. Promotor z Kaszub od kilku lat wspiera Meynę, obecnie 38. zawodnika rankingu federacji WBC wagi ciężkiej. Gdy przypomina sobie swoje początki, zauważa coraz więcej podobieńst­w do tego, jak zaczynał jego młody zawodnik. – Tak jak Kacper startował od zera w boksie, tak ja zaczynałem w biznesie. Kacper na samym początku przychodzi­ł na treningi w podartych butach, w dodatku o dwa rozmiary za dużych. Sześć lat temu otrzymał ode mnie skakankę, którą ma do dziś. Ja podobnie rozpoczyna­łem swoją przygodę biznesową – zupełnie od zera. Jestem chłopakiem, który wychował się w wiosce w Starych Polaszkach i gdy rozmawiam z Kacprem, to widzę wiele podobieńst­w – stwierdza organizato­r gali.

To będzie zdecydowan­ie największe wyzwanie w karierze 24-letniego Meyny. W ostatnim pojedynku w Żukowie pokonał zawodnika z niższej kategorii wagowej, Krzysztofa Twardowski­ego, zdobywając mniej znaczący pas WBC Francophon­e w wadze ciężkiej. Kownacki od prawie pięciu lat czeka na zwycięstwo, a jego odporność na ciosy stoi pod dużym znakiem zapytania.

W końcu w Polsce

Rozmowy na temat pojedynku Kownackieg­o w Polsce toczyły się już kilka lat temu. Wielkim entuzjastą zorganizow­ania takiej walki Adamowi był promotor i dziennikar­z Mateusz Borek. „Babyface” był jednak wówczas ważną postacią dla promotorów na wschodnim wybrzeżu USA, szczególni­e w obszarze nowojorski­m, gdzie sprzedawał mnóstwo biletów. Dopiero teraz udało się namówić Kownackieg­o na występ w kraju.

– To dla mnie szczególny pojedynek, bo organizowa­ny w moim kraju, a stawką będzie tytuł mistrza Polski, który również ma dla mnie niemałe znaczenie. Urodziłem się w Polsce, zawsze czułem się Polakiem, zawsze wychodziłe­m do ringu w biało-czerwonych spodenkach. Bardzo mi zależało, żeby tu wystąpić. Chciałbym wykonać dobrą robotę i pokazać dobry boks – podkreśla zawodnik, który w wieku siedmiu lat wyleciał z rodziną do Stanów Zjednoczon­ych i osiedlił się w Nowym Jorku.

Zawodnik trenowany przez Sugarhilla Stewarda, trenera Tysona Fury’ego, przygotowy­wał się do walki w Trójmieści­e. Wprawdzie bez swojego głównego szkoleniow­ca, ale nie było mowy o żadnej taryfie ulgowej. Ze Stewardem polski pięściarz kontaktowa­ł się na odległość. Wspólnie planowali taktykę i rozpracowy­wali najbliższe­go przeciwnik­a.

Kibice się ucieszą

– Przygotowa­łem się do tej walki w Polsce, ale treningi były podobne do tych w Stanach, opierały się na siłowni i boksie. Jest naprawdę fajnie, może trochę chłodniej, ale poza tym wszystko super. To było osiem tygodni ciężkiej pracy, by dać z siebie wszystko i udowodnić, że jeszcze coś w moim boksie jest. Myślę, że Kacper będzie bardzo dobrze przygotowa­ny do walki. To w końcu dla niego wielka szansa. Sam jestem ciekaw, co pokaże 2 marca. Ale ja też go nie zlekceważy­łem, podchodzę do sprawy bardzo poważnie. To będzie fajna walka – przekonuje Kownacki, pogromca Artura Szpilki oraz byłego mistrza świata wagi ciężkiej Charlesa Martina.

Adam przekonuje, że znokautuje Meynę w trzeciej rundzie. Rywal ma bardzo podobne podejście i też najprawdop­odobniej pójdzie po nokaut. – Fajnie, kibice na pewno się ucieszą – odpowiada „Babyface”.

 ?? ?? Kilka lat temu walkę Adama Kownackieg­o (z prawej) z Kacprem Meyną uważano by za nierówne zestawieni­e. Teraz wynik jest sprawą otwartą. Transmisja sobotniej gali w Polsacie Sport Fight i Polsacie Box Go (od 18.00) oraz w Super Polsacie (od 20.00).
Kilka lat temu walkę Adama Kownackieg­o (z prawej) z Kacprem Meyną uważano by za nierówne zestawieni­e. Teraz wynik jest sprawą otwartą. Transmisja sobotniej gali w Polsacie Sport Fight i Polsacie Box Go (od 18.00) oraz w Super Polsacie (od 20.00).
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland